Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

It’s.True.Mentality - Insomnia

Paleta barw polskiej sceny progresywnego grania od lat nabiera kolorów. Nie dziwi więc fakt, iż coraz więcej młodych, początkujących zespołów wybiera nurt nie tylko art-progressive rock/metalowy, ale również decyduje się na jedynie instrumentalny charakter swojej twórczości. Do takich formacji należy grupa o oryginalnej, choć niełatwo zapamiętywalnej nazwie - It's.True.Mentality, która pod koniec zeszłego roku wydała własnym sumptem drugie w dorobku demo - "Insomnia".
"Jest to rodzaj muzycznej opowieści, pokazania drogi, jaką ktoś przebywa od początków stanu bezsenności, aż do momentu popadnięcia w paranoję i całkowitej dezorientacji, czy to senny koszmar czy rzeczywistość... same tytuły utworów zresztą wiele mówią." - w ten sposób muzycy It’s.True.Mentality zapowiadają swoje wydawnictwo. Zatem mamy do czynienia z koncept-demem opartym na motywie bezsenności. Jakieś skojarzenia? Czyżby nawiązanie do onirycznej trylogii Riverside? Być może.

Krążek przynosi pięć kompozycji, łącznie z całkiem długim intro - w sumie prawie 30 minut muzyki. Jak na materiał instrumentalny, uważam, jest to wystarczający czas trwania, przez co po przesłuchaniu płyty nie ma się odczucia przesytu. Wspomniane "Intro" rozpoczyna się dość ciekawym brzmieniem gitary, która wnosi do utworu trochę mroczny klimat. Nie wiem czy to zamierzony zabieg, ale klawisze zostały tu tak ukryte w tle, że aż ledwie słyszalne, przez co na pierwszy plan wybitnie wybijają się gitary. Niby to "tylko" intro, a samodzielna kompozycja - powiedziałabym nawet, że najlepsza z całego krążka.

Potem jest już więcej kombinowania i progresji: zmiany tempa, gitarowe pomosty i pasaże wspólnie z "hammondowymi", Ayreonowymi nieco klawiszami, które na szczęście nie ograniczają się jedynie do dźwiękowych plam i często są głównym głosem narracji w tej instrumentalnej opowieści.

Muszę przyznać, że za pierwszym razem "Insomnia" nie do końca przypadła mi do gustu. Przede wszystkim raziły zbyt schowane klawisze (zwłaszcza w "The Night is a Day") oraz płaskie brzmienie perkusji. Ale nie ma co wymagać od wydawnictwa demo, aby dorównywało jakością dźwiękowi studyjnemu.

Mam nadzieję, że na pierwszy pełnowymiarowy album It’s.True.Mentality nie przyjdzie długo czekać i że to na nim zespół będzie mógł w pełni pokazać swoje możliwości. Oczekiwałabym też pewnego ukierunkowania się muzyków co do tego, po jakiej stronie "proga" by się widzieli. Osobiście sądzę, że lepiej byłoby im wpasować się w lżejszą odmianę progmetalu, a kto wie, jakie perspektywy otworzyłoby dodanie wokalu? Póki co jednak mamy kolejny obiecujący zespół, który nagrał solidny, przyzwoity materiał, choć do rewelacji jeszcze dużo brakuje.

Tracklista:

1. Intro                             
2. Daily Nightmares
3. The Night Is A Day
4. Fear Of A Sleep
5. Mistificated Paranoia

Wydawca: płyta wydana przez zespół (2008)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły