Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Wykształcenie. Strona: 1

Artykuł: Wykształcenie

wykształcenie Wysłany: 2011-11-28 12:34

Lepiej mieć niż nie mieć. Matura Ci nie przeszkadza w układaniu kafelek, ale jej brak może uniemożliwić podjęcie pracy w niektórych zawodach.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-11-28 14:02

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

patrząc na mój własny przypadek - ani studia, ani tym bardziej matura nie mają żadnego znaczenia. jedyny plus, że liczą się później do "lat pracy" i szybciej można osiągnąć pułap 26 dni urlopu na rok

to powiedziała pani mgr klimatologii, która znowu jest bezrobotna :D


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2011-11-28 14:19

W mojej branży jak nie masz dyplomu, to musisz mieć dobre znajomości, żeby Cię ktoś do firmy wkręcił. Ale wtedy muszą być jeszcze poparte solidną wiedzą.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-11-28 16:08

[quote:79a27c580b="CrommCruaich"]W mojej branży jak nie masz dyplomu, to musisz mieć dobre znajomości, żeby Cię ktoś do firmy wkręcił. Ale wtedy muszą być jeszcze poparte solidną wiedzą.[/quote:79a27c580b]

Dokładnie, wszystko zależy od tego w jakiej branży chcemy pracować.


Do wszystkiego trzeba dorosnąć.


hmm Wysłany: 2011-11-28 17:51

[quote:1fb1564ed3="kata3luk"]dużo ludzi z mojego otoczenia również podkreślają słowo "znajomość". przykład ktoś siedzi nad książkami, uczy się, stara się bo zależy mu na jakiejś pracy- znajduje ją i okazuje się że jest tylko jedno wolne miejsce (nawet na czas praktyki) wie to, przypomina się co jakiś czas, pokłada nadzieję, że skoro tak się stara to może zostanie przyjęty... w końcu tyle czasu się starał, aż nagle pewnego dnia przychodzi i widzi, że to miejsce zajmuje inna osoba i tylko dlatego, bo szefem firmy jest jego wuja...znajomość...[/quote:1fb1564ed3]
Zależy od branży. W inżynierii nie wezmą półgłowka, choćby nie wiadomo kogo znał.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-11-28 19:47

Napisałem pół eseju o dzisiejszym systemie edukacji. Z komórki. Nie wysłało się. Pardon le mot: Kuuurwaa!!


“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”


Wysłany: 2011-11-28 20:27

Prawda jest taka, że żadna szkoła na siłę nikogo nie nauczy. Chcesz coś umieć dobrze, to ucz się sam.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-11-28 20:37 Zmieniony: 2011-11-28 20:41

Super wykształcenie nie pomoże w uzyskaniu pracy i w utrzymaniu jej,jeśli nie będziesz kumał o co naprawdę w tej pracy chodzi,teraz są takie czasy,że ewentualny pracodawca oczekuje od ciebie samodzielności w podejmowaniu,nie jednokrotnie trudnych,a i czasem ryzykownych decyzji,nie wspomnę o dyspozycyjności.Powiem tak odnośnie pracy a wykształcenia,jestem po zawodówce,w rękach mam kilka fachów.Od wielu lat pracuję w muzeum,do tej pory pracowałem jako rzemieślnik to znaczy,wykonywałem wszelakie prace:remonty biur muzealnych,naprawy usterek w toaletach,remonty sal wystawowych,przygotowanie sal do wystaw,malowanie ich,stawianie ścianek z Rigipsu na salach wystawowych (płyty gipsowo-kartonowe)wieszanie obrazów,generalnie montaż wystaw i wszelkie prace z tym związane.A od nowego roku mam zostać kierownikiem działu organizacji wystaw,kiedy to usłyszałem zrobiłem sowie oczy i spytałem moją panią wicedyrektor,dla czego ja przecież mam tylko wykształcenie zawodowe,na to ona powiedziała tak,nie interesuje mnie jakie ma pan wykształcenie,interesuje mnie to co pan potrafi i co pan umie.Dała mi czas do końca roku na podjęcie decyzji licząc że przyjmę to stanowisko kierownika działu organizacji wystaw.No nie powiem to stanowisko podniosło by znacznie moje dochody,ale wiem też,z czym to się wiąże i jaka odpowiedzialność by na mnie spadła.Generalnie chodzi mi o to że dobrze jest mieć dobre wykształcenie,jednak nie gwarantuje to zdobycie pracy takiej jakiej byśmy chcieli,mam wielu znajomych po studiach a pracują w kuchni,w sklepie za kasą,czy też wykonują wszelakie prace fizyczne,lub też nie pracują z wszelakich przyczyn,wszystko zależy od nas,od naszego zaangażowania,posiadanej wiedzy i umiejętności i nie jednokrotnie poświęcenia w danej pracy.Chyba napisałem to o co mi chodziło :D

[img:c83256b3cd]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:c83256b3cd]


Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...


Wysłany: 2011-11-28 21:35

Tępym narodem łatwiej rządzić :) A tak na serio nie zwalajmy całej winy na rząd i szkoły. Rodzicom też należy się upomnienie.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-11-28 22:03

Dziwne, bo ja w moim prowincjonalnym liceum angielski miałem naprawdę na wysokim poziomie. Mieliśmy nawet native speakera. Teraz aż mi wstyd, że tak obniżyłem poziom z języka.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-11-28 22:34 Zmieniony: 2011-11-28 22:39

Żelipapą, fasami, net kto, a selawi

Mi się wydaje, że dążenie do uzyskania wykształcenia związanego z pasją to rzecz całkowicie prymarna; w tym momencie uzyskanie wykształcenia wyższego daje minimalną szansę na znalezienie w miarę satysfakcjonującego zawodu. Trzeba jednak patrzeć trzeźwo - niektóre kierunki powinny wymagać większej pokory niż inne; głównie się to tyczy kierunków humanistycznych. Ludzie w biurach pośrednictwa pracy utyskują na snobujących absolwentów psychologii z UJ, którzy BYLE GDZIE PRACOWAĆ NIE BĘDĄ - wszak Ujot. Cóż, sezonowo podejmowałem się różnych mniej lub bardziej parszywych fuch - żeby wyrobić w sobie brak zażenowania wykonywaniem pracy nie mającej nic wspólnego z wykształceniem. Ważne, by nie dać się stłamsić i w wolnym czasie wciąż pielęgnować pasje. Trzeba być gotowym na wszystko.


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-11-28 22:37

Zawsze powtarzam, że lepiej być dobrym robotnikiem niż byle jakim inżynierem. Jak już coś robić to dobrze.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-11-28 23:08

Z mojego doświadczenia. Bez zbędnych filozofii i obarczania wszystkich naokoło naszym biednym nieszczęśliwym żywotem. Jako przybłędy ze wschodu nie mielibyśmy żadnych szans w Warszawie bez wyższego wykształcenia i ciągłej ustawicznej nauki. Kursów, szkoleń i certyfikatów. Pracować trzeba dużo i uczyć się ciągle. Sam dyplom wyższej uczelni to za mało. Wyższa uczelnia techniczna pozwala na przyzwoity start. Potem trzeba mieć odrobinę szczęścia i chęci do pracy. W ciągu 5-10 lat można na tyle dużo, aby i rodzaj pracy i dochody były przyzwoite. Daje się to jednak zrobić pod warunkiem, ze zamiast skupiać się na biadoleniu ciągle podnosi się swoje kwalifikacje. Mi nauka po maturze zajęła jakieś 8 lat. Politechnika potem studia podyplomowe i jeszcze dodatkowe kursy. Obecnie mogę powiedzieć, że zarobki zarówno moje jak i znajomych są przyzwoite (najmniej 3,5k najwięcej 12k)
Bez żadnych układów i znajomości, bez fortuny na początku, tylko ciężka praca.


Nic tak mnie nie wnerwia na forum, jak usuwanie moich postów


Wysłany: 2011-11-28 23:13

Z tym się zgodzę. Ciężka praca i nie poddawać się. Choć znajomości nie zaszkodzą - mi kumpel nagrał pracę u siebie w firmie. Co nie zmiena faktu, że moje kwalifikacje zostały prześwietlone zanim mnie przyjęli.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-11-28 23:18

Hmm, to oczywiście wszystko słuszne; to co pisałem wcześniej po prostu uwzględniało różnice między pozycjonowaniem się na rynku pracy po studiach technicznych i studiach humanistycznych; uwzględniało również postawę absolwentów uczelni. "Zapierdaladź cieba", no ale może się zdarzyć, że "work harder, not smarter" nie wystarczy. Cóż, różnie bywa, pozostaje być optymistą.


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-11-28 23:25

Cóż, nie zawsze życie pozwala pracować na maxa nad swoim sukcesem. Są też różne zobowiązania osobiste i niestety przypadki losowe.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-11-28 23:27

mara (Anciliae)
mara
Posty: 509
Kotlina Kłodzka, Wratislavia

W kwestii rodziców: dobrze, jak pokierują swoje dziecię w odpowiednią stronę, tzn. wedle predyspozycji, pomogą rozwinąć zdolności i odkryć pasje. Zachęcą a kiedy trzeba przycisną. Tak, żeby młody w miarę wcześnie zorientował się, czego chce w życiu i nie szedł naokoło, ucząc się rzeczy praktycznych w studium policealnym dopiero po drugim kierunku niepraktycznych studiów.


"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"


Wysłany: 2011-11-28 23:36

Ech, szkoda właśnie, że wielu ludzi na studiach praktycznych by się zwyczajnie bardzo męczyło - w rezultacie byliby w większości popierdółkami w swoim zawodzie. Jednak rodzic dyktujący swojemu dziecku ścieżkę jego kariery musi liczyć się z tym, że nie jest w stanie całkiem zapanować nad swoim dzieckiem, które w końcu może się od niego odwrócić.


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-11-28 23:45

Myślałem, że mówimy bardziej o wsparciu i dopingowaniu ze strony rodziców, niż narzucaniu zawodu. W każdej dziedzinie łatwiej o sukces, gdy ma się wsparcie.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-11-28 23:51

Jasne - tylko koleżanka wspomniała też o przyciskaniu, kiedy trzeba; co jest nieodłącznym elementem dobrego wychowywania dziecka; lecz może się zdarzyć, że "przyciśnięcie" nastąpi wtedy, kiedy korzyść dla dziecka będzie, hm, dyskusyjna.


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło