Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

u psychologa. Strona: last

Artykuł: u psychologa

Wysłany: 2011-01-29 22:59 Zmieniony: 2011-01-30 20:28

Zaraz ja zaliczę próbę samobójczą
[quote:0ba2754a11="gothicgirl666"]o moim myśleniu na temat religii napisze jutro [/quote:0ba2754a11]
Nieee, proszęęę


“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”


Wysłany: 2011-01-30 13:39

Gorg666 (Bicz)
Gorg666
Posty: 349
Wakefield (UK)

Ściemniłaś że masz silne stany depresyjne i dziwisz się że koleżanki chciały Ci pomóc? Że psycholog zareagował? ciekawe czy gdyby sytuacja dotyczyła kogoś innego z Twojego otoczenia, wyglądała tak samo tylko że ta osoba zrobiłaby sobie serio krzywdę, nie napisałabyś jak to psycholog powinien zareagować... ;] Gdy chodziłęm do liceum znajomy student powiedział mi że większość problemów okresu dojrzewania pojawia się z winy dojrzewającego.. wtedy nie wierzyłem :) no ale takie przypadki jak ten blogowy dowodzą że coś w tym musi być


Aetas dulcissima adulescentia est


Wysłany: 2011-01-30 14:19

Zephirus (Bicz)
Zephirus
Posty: 71
Za siedmioma cmentarzami

[quote:f74ef2d4d6="Tristitia"]Cięzko o oddech czytając ten tekst...[/quote:f74ef2d4d6]


Muszę się z Panią zgodzić.


"I will sing my worst southamerican song at your funeral"


Wysłany: 2011-01-30 16:32 Zmieniony: 2011-01-30 20:28

[quote:5d749a14bc="szarl"]Zaraz ja zaliczę próbę samobójczą
[quote:5d749a14bc="gothicgirl666"]o moim myśleniu na temat religii napisze jutro [/quote:5d749a14bc]
Nieee, proszęęę[/quote:5d749a14bc]

Ależ - ja się nie mogę doczekać. Naprawdę z utęsknieniem czekam na to "odmienne zdanie". Może wniesie odrobinę świeżości w natłoku innych "odmiennych zdań".

Faktycznie masz wredne koleżanki i panią psycholog, skoro przejęły się tak bardzo po tym, jak pochwaliłaś się swoimi wyczynami. A tłumaczenia w stylu "nie szukajcie mi nikogo do towarzystwa na studniówkę, jestem aspołeczna, mam stany depresyjne i próby samobójcze za sobą, więc, same rozumiecie - nie potrzebuję towarzystwa na studniówkę" - pozostaje mi tylko pogratulować. I biednym dziewczynom (i babce) obrywa się teraz za to, że się przejęły. Teraz możesz się poskarżyć na blogu, jak to Ci koleżanki wbiły nóż w plecy.



Wysłany: 2011-01-30 18:23 Zmieniony: 2011-01-30 18:25

Przepraszam ale coś mi się, niestety, porozjeżdżało a nie mam już możliwości edycji mojego poprzedniego posta, więc proszę moderatora o poprawienie, jeśli to możliwe.



Wysłany: 2011-01-30 19:49 Zmieniony: 2011-01-30 20:29

[quote:1c1ae9e51f="gothicgirl666"]o moim myśleniu na temat religii napisze jutro[/quote:1c1ae9e51f]

Blady strach padł na wszystkich użytkowników Darkplanet


Wszystko się kiedyś kończy


Wysłany: 2011-01-31 02:21 Zmieniony: 2011-01-31 02:25

Pochwaliłaś się fobią społeczną... i czarnymi myślami... tak więc zareagowały... pewnie zrobiły to w trosce i nie wiń ich za to...

Widzisz mogłabyś powiedzieć tylko że jesteś Zosią samosią i nie lubisz tłumu :) wtedy nie wylądowałabyś u pani psycholog... chociaż wiele pań psycholog to miłe kobiety

Psycholog może być czasem trochę upierdliwy, ale za to mu płacą... zresztą... na studniówkę można pójść np. samemu odpadnie Ci wtedy tylko polonez... a z koleżankami/kolegami też można się później pogadać i poskakać :)

Zresztą studniówka to studniówka bal jak bal i tyle :)

Widzisz w młodości jest tak niektórzy mają stany euforii (być może to te Twoje koleżanki) radość, chłopak na studniówkę imprezy, śmiechy, chichy ciężko wtedy zrozumieć że ktoś inny może się czymkolwiek martwić...

Inni przeżywają okresy długiego smutku, albo życie nie bardzo się im układa...

Pewne jest jedno z obu tych rzeczy kiedyś się wychodzi po czym osiąga się pewną stabilizacje :) Tylko na stabilizację musisz sama sobie pozwolić samobójstwem tylko przegrywasz

Będzie lepiej :) jeśli tego zechcesz, wiem coś o tym :)

[quote:3d340808cc]moim myśleniu na temat religii napisze jutro bo na ten temat też mam odmienne zdanie:)[/quote:3d340808cc]
ciekawe co z tego wyjdzie, bo widzisz ja na przykład na tym forum to jestem w mniejszości


Co masz zrobić dzisiaj zrób jutro !! ------------------------------------------------- Ps. Jako, że koleżanka z oburzeniem stwierdziła że mój światopogląd jest odrażający i rodem ze średniowiecza myślę że będę tu pasował :P


Wysłany: 2011-01-31 07:55

[quote:6f73ff15e3="Vika"]Jeśli chodzi o autorkę, infantylizm do potęgi entej wypływa z KAŻDEGO jej wpisu na forum.[/quote:6f73ff15e3]
Przyganiał kocioł garnkowi... :)


Wierzę w Boga, Ojca Wszechmogącego ...


Wysłany: 2011-01-31 10:42

Jak można iść do psychologa dlatego, że ktoś kogoś wysłał,a nie z własnej chęci? WTF?


jeśli raz wejrzysz w Ciemność, nigdy nie uwolnisz się od Jej brzemienia. /blood luna.


Wysłany: 2011-01-31 12:42

[quote:144ce519d5="Benjamin_Breeg"][quote:144ce519d5="Vika"]Jeśli chodzi o autorkę, infantylizm do potęgi entej wypływa z KAŻDEGO jej wpisu na forum.[/quote:144ce519d5]
Przyganiał kocioł garnkowi... :)[/quote:144ce519d5]

Trafnie, oj, trafnie piszecie, Benjaminie :D

[quote:144ce519d5="Razorblade-Kiss"]Jak można iść do psychologa dlatego, że ktoś kogoś wysłał,a nie z własnej chęci? WTF?[/quote:144ce519d5]

chyba właśnie dlatego, że często mając problem, z którym psycholog może pomóc, człowiek nie zdaje sobie sprawy albo nie dopuszcza do siebie myśli, że może potrzebować pomocy.



Wysłany: 2011-01-31 14:47 Zmieniony: 2011-01-31 14:50

[quote:0c2bcdfa5a="Vika"][quote:0c2bcdfa5a="Alpha-Sco"][quote:0c2bcdfa5a="Benjamin_Breeg"][quote:0c2bcdfa5a="Vika"]Jeśli chodzi o autorkę, infantylizm do potęgi entej wypływa z KAŻDEGO jej wpisu na forum.[/quote:0c2bcdfa5a]
Przyganiał kocioł garnkowi... :)[/quote:0c2bcdfa5a]

Trafnie, oj, trafnie piszecie, Benjaminie :D
[/quote:0c2bcdfa5a]

Ja przynajmniej wiem, co to interpunkcja i ortografia. [/quote:0c2bcdfa5a]

Oj...
Pozostaje więc tylko pozazdrościć tego niewątpliwego dowodu Twojej dojrzałości.
Zwracam honor...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.



Wysłany: 2011-01-31 16:23 Zmieniony: 2011-01-31 16:51

[quote:639a989da2="Vika"][quote:639a989da2="Alpha-Sco"][quote:639a989da2="Vika"][quote:639a989da2="Alpha-Sco"][quote:639a989da2="Benjamin_Breeg"][quote:639a989da2="Vika"]Jeśli chodzi o autorkę, infantylizm do potęgi entej wypływa z KAŻDEGO jej wpisu na forum.[/quote:639a989da2]
Przyganiał kocioł garnkowi... :)[/quote:639a989da2]

Trafnie, oj, trafnie piszecie, Benjaminie :D
[/quote:639a989da2]

Ja przynajmniej wiem, co to interpunkcja i ortografia. [/quote:639a989da2]

Oj...
Pozostaje mi więc tylko pozazdrościć tego niewątpliwego dowodu Twojej dojrzałości.
Zwracam honor...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

[/quote:639a989da2]

Nie znasz mnie ani ja Ciebie. Jak pisałam, wedle stawu grobla. Tylko Ci, co mnie znają osobiście, wiedzą coś więcej. Nie słyszałaś o osobach, które są np. wg obiegowej opinii wesołkami, a w głębi duszy są zupełnie inne? No własnie. Tylko, że tę "głębię duszy" pokazuje się osobom, które są z Tobą bliżej i masz wrażenie, że na to zasługują. Na większość jestem neutralna i obojętna. Nie wiem czasami, dlaczego czepiasz się różnych ludzi, także tych, którzy nic do Ciebie nie mają. To tylko Internet, a nie Sorbona. Ja się na Twój temat i Twojej dojrzałości, jeśli faktycznie się za dojrzałą uważasz, nie komentuję, bo Cię znam. [/quote:639a989da2]

Oooo... zabolało? Ale przecież sama tak chętnie wypowiadasz się na temat innych użytkowników. Poczekaj, pozwól, że przypomnę to najświeższe (jeszcze chrupkie):

[quote:639a989da2="Vika"]Jeśli chodzi o autorkę, infantylizm do potęgi entej wypływa z KAŻDEGO jej wpisu na forum.[/quote:639a989da2]

To tylko jeden z wielu przykładów. Ale cóż, może głębię duszy wspomnianej wyżej autorki znasz już wystarczająco dobrze, by ją oceniać.

Tylko jakoś tak, gdy przychodzi do Ciebie, zaczynasz nagle wykrętnie w drugą stronę tłumaczyć, że przecież internet jest dla każdego i jak możemy ocieniać Cię nie znając...

...............................................

Pytanie: na ile "nasłany" na siłę psycholog jest w stanie pomóc? Wyobrażam sobie, że to muszą być nieprzeciętnie rzadkie przypadki, gdy faktycznie "zagubiona dusza" zaczyna odnajdywać drogę. Zwykle kończy się chyba na unikaniu, jak u wspomnianej autorki wpisu w blogu.

Inną sprawą jest chyba też to, że naprawdę dobrych psychologów jest na lekarstwo.

Znam przypadek pani psycholog, która nie mogła sobie z własnym nastoletnim, rozpieszczonym synem poradzić, który groził skokiem z dachu (już na nim stał, gdy rozmawiał z mamusią), jeśli mu rodzice nie kupią czegoś-tam (nie pamiętam, o co chodziło). I jak na to patrzeć?



Wysłany: 2011-01-31 21:26 Zmieniony: 2011-01-31 21:29

Nie wydaje się nietrafionym stwierdzenie, że sporo psychologów czy psychoterapeutów zostało nimi, aby poradzić sobie z własnymi aberracjami, albo żeby wykryć, nazwać to, co rozpoznają w swoim konstrukcie psychicznym za "niekomfortowe" i aby móc to obłaskawić mówiąc o tym posługując się akademicka nomenklaturą.

Natomiast ujmowanie problemów pacjentów w akademickich terminach często w oczach pacjentów demonizuje ich kondycję - oto uzyskują techniczną, "lekarską" diagnozę, która teraz staje się wiążąca - ale czy faktycznie sprzyja leczeniu? Nie wszystkie stany należy leczyć farmaceutykami, a pacjent przywiązany do "lekarskiej diagnozy" może widzieć rozwiązanie swoich kłopotów dopiero w farmaceutykach, sama werbalna komunikacja z psychologiem/psychoterapeutą staje się niewydolna, czy to z powodu zafiksowania pacjenta czy niekompetencji "lekarza", który może raczej zaogniać problem, niż wieść ku jego zniweczeniu.

Wielu ludzi jest w stanie, bez farmaceutyków, robić jakiś progres w swoich dolegliwościach psychologicznych, ponieważ traktują psychologa, jako powiernika myśli, jako kogoś, kto wysłucha wszystkiego. Psycholog posiada wówczas status "przyjaciela - kokoty": płaci mu się za wysłuchiwanie żalów i nie reagowanie znużeniem, czy zniechęceniem.

Psycholog szkolny to instytucja, która może pomagać w wykrywaniu patologicznych uwikłań poszczególnych uczniów, ale ostateczną instancją zawsze okazują się rodzice. Można by śmiało zrezygnować z psychologa szkolnego na rzecz rzetelnego wykształcenia w nauczycielach wrażliwości i umiejętności życzliwego zgłaszania się do rodziców, bez odwoływania się do instancji "psychologa". Niewykluczone, że gdyby koleżanki autorki wpisu miały się zwrócić do rzetelnego nauczyciela, cała sytuacja nie miałaby "klinicznego" wydźwięku, ograniczałoby to ewentualny ostracyzm, etc.

Ja psychologom nie ufam. Wielu z nich najwięcej dobrego uczynią swojemu pacjentowi, jeżeli nie pogorszą jego stanu.

Autorce wpisu życzę DUŻO szczęścia na maturze.


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-02-25 18:21

Kiedyś miałam przyjemność "zaliczyć" kilka sesji u pani psycholog. Wysłał mnie na nie mój ówczesny chłopak, który stwierdził, że mam problemy emocjonalne i stany depresyjne i muszę się leczyć.

Po kilku rozmowach z miłą panią psycholog pani psychologi stwierdziła: Myślę, że pani problemy mają związek z tym, że w dzieciństwie straciła pani ojca...

Na co ja popatrzyłam na panią oczami jak złotówki ze zdziwienia: Ale proszę pani, mój tato żyje i ma się dobrze!

No cóż, pani osłupiała i zaczęła się jąkać, a ja więcej do niej nie poszłam. A potem rozstałam się ze swoim ówczesnym chłopakiem i w cudowny sposób wszystkie "problemy emocjonalne i stany depresyjne" mi przeszły :)

Okazało się, że trzeba było leczyć PRZYCZYNĘ, a nie SKUTEK :)

Ale, żeby nie było, że narzekam na psychologów: mam z kolei bliską przyjaciółkę, która w czasach licealnych miała bardzo poważne problemy z narkotykami. Wyszła z tego: dziś ma dom, rodzinę, świetną pracę i jest szczęśliwa. I zawdzięcza to świetnemu psychologowi, do którego trafiła i który ją wyciągnął.

Wniosek - z psychologami jest jak w każdym innym zawodzie: są naprawdę świetni specjaliści a są i tacy, co chyba faktycznie poszli na studia własne problemy leczyć :D



Wysłany: 2011-02-25 22:46

Wyjdź do ludzi dziewczyno, znajdź sobie jakąś pasję (a może masz taką...) - zapisz się na kurs tańca, koła naukowego, do jakiejś sekcji sportowej cokolwiek, ale oderwij się od komputera.
Jakby ludzie nie byli Ci potrzebni to nie pisałabyś swoich żali na forum, a to na pewno nie znaczy że jesteś aspołeczna.
Może raczej chorobliwie nieśmiała lub zakompleksiona, a na pewno jesteś wartościowym człowiekiem.


Nie mogę i nikt inny nie może nauczyć Cię życia. Ale wiem jedno, życie każdego jest jak walka dwóch wilków. Jeden wilk jest dobry i szlachetny, a drugi zły... Zwycięży ten, którego będziesz karmić.


Wysłany: 2011-02-26 16:47

A mnie zastanawia dlaczeo dziewcze ma tyle negatywnych emocji w sobie,skad bierze sie ta jej aspołecznosc i te proby sambojcze..
KAzdy ma inna wrazliwosc
Pamietam czasy mojego liceum>dziewczyny w klasie poza dwiema nie byly zbyt normalne wg mnie..dla nich liczylo sie to jakie ciuchy(czy markowe) nosilas/es i to jakie auto mial Twoj facet albo jak dzianych rodzicow
Kiedys podzielono nas na kilka grup i kazda z grup miala okreslic inna(personalnie kazda z czlonkin)
Co ja uslyszalam?
Ze mam swoj świat,ze ubieram sie w łachmany,że jestem antyspoleczna itd..
Najbardziej zabawne bylo to ze lachmany nie oznaczaly brudnych,podartych,poplamionych rzeczy..ot zwykle czarne rzeczy..koszulki z zespolami,ciemne spodnie,glany
Antyspoleczna bylam dlatego ze nie bawilo mnie obgadywanie na przerwach innych panienek pod kate"o boze ale ma tragiczna fryzure,torebke itd"
Czy przejelam sie tym? Ani troche dla mnie byl to kolejny dowod ze panny sa poprosty tępe.
Nie wiem jak dokladnie sytuacja dokladnie wyglada u autorki posta ale czasem mnie krew zalewa jak cos takiego czytam
MA dach nad glowa,rodzice ja utrzymuja ,nie martwi sie o rachunki,debet na koncie do splacenia itd.
A jesli proby samobojcze byly na zasadzie "bo mnie nikt nie rozumie" albo przez jakieegos faceta to tylko pogratulowac doroslości
Facetow od groma...nie ten to inny...
Ja tez relacje z jednym facetem ciezko przezylam ale wyszlam z tego choc to trwalo dosc dlugo>wyszlam dzieki moim przyjaciolom i dzieki własnej pracy nad soba
Autorce zycze dystansu i jak to mowi dzisiejsza mlodzież zeby miala na wszytsko bardziej wyjebane..szkoda zycia na nerwy i doly


"..Przed nikim czoła nie chylę Odrzucam te chwile I wszystkie słowa, którymi Złamali, opętali Odrzucam boga, dogmaty, świętości, herezje Odrzucam pustą poezję "


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło