Wysłany: 2008-03-04 12:08
[quote:831edd05f3="Wild_Child"]Wciąż pragnąc więcej, szczęśliwi nie będziemy nigdy. [/quote:831edd05f3]
Dokładnie. Ludzie są z natury pazerni. Dasz palec weźmie całą rękę. To samo dotyczy szczęścia. Jeśli go posmakujemy chcemy więcej i więcej a w pewnym momencie to sie odwróci. Powinniśmy sie cieszyć z każdego dobrego losu.
"I'm not crazy. My reality is just different than yours" Alice in Wonderland "Amor ex oculis oriens in pectus cadit" Szkarłatny Kwiat
Wysłany: 2008-03-04 12:16
dokładnie. niektórym nie starczy że ogród piękny. muszą w nim jeszcze latać wróżki. ale z drugiej strony o ogród trzeba dbać bo zarośnie chwastami. ale to już inny topic...
enjoy the violence
... Wysłany: 2008-03-04 12:17
życie studenta prawa minimum 2 razy razy w roku akademickim nie wygląda najciekawiej... można to określić w jakże trafnym stwierdzeniu:
"Każdy ma prawo do szczęścia, ale nie każdy ma szczęście do prawa"
:/
/AnotherNightmareAboutToComeTrue/LostInTime,OnTheEdgeOfSuffering/
Wysłany: 2008-04-10 17:06
Szczęście przyjmuje najróżniejsze oblicza, każdy ma swoją własną definicję zależną od potrzeb. Nie trwa ono jednak nieustannie, przetykane jest częstymi chwilami smutku, zastoju.
Trzeba pamiętać o chwilach szczęśliwych, dążyć do nich i odnajdywać radości w codzienności. Wydaje mi się ze daje to całkiem szczęśliwą życiową kompozycję (:
Spoczywaj miły prochu do chwili radosnego poranka.
Wysłany: 2008-04-16 22:35
Najczęściej owo szczęście przemija bez echa i dopiero po jakimś czasie zauważamy, że czegoś nam brak.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2008-04-29 17:37
Czasami poszukujemy szczęścia daleko, nie dostrzegając, że często jest ono tuż obok nas, na kilka cichych tchnień... :roll: A gdy to zauważymy, bywa już za późno, by dobrze je pochwycić.
Wysłany: 2008-05-11 22:01
szczęście to niezbyt sprecyzowany termin.. nie można go jednoznacznie zinterpretować, dla każdego jest bowiem czymś innym . dla różnych ludzi liczą się różne wartości, coś co jednym jest niezbędne, dla innych jest mało istotne, itd. możemy po prostu dążyć do radości, zadowolenia, spełnienia.. przez osiąganie tych co mniejszych celów, owe nieuchwytne w swej wymowie szczęście przybliża się do nas, lecz tak czy siak nigdy nie ukazuje nam ..calej swej istoty.
tak czy siak nawzajem go sobie życzymy, chcemy go dla siebie samych.. także jakieś pojęcie podświadomie mieć musimy. :)
Wysłany: 2008-05-14 14:17
Ja tam mjestem szczesliwy gdy jestem sam, gdy nikt mi nie zawraca glowy byle czym, gdy jest cicho i przedewszystkim ciemno.
Czasami warto uciec od zycia...
Wysłany: 2008-05-14 14:29
Różnie w życiu bywa przeważnie pod góre i do tego piaskiem w oczy. Nie mam kasy ani dziewczyny ... ale jestem szczesliwy bo 28 maja usłysze MetallicE w Chorzowie :D
Jest nikim ten, co nie ulepsza świata.
Wysłany: 2008-05-14 14:33
[quote:3ee23938b4="Mscigniew"]Różnie w życiu bywa przeważnie pod góre i do tego piaskiem w oczy. Nie mam kasy ani dziewczyny ... ale jestem szczesliwy bo 28 maja usłysze MetallicE w Chorzowie :D[/quote:3ee23938b4]
Ja niemam dziewczyny i tak mi sie podoba, nie musze sie o nikogo martwic, a zwlaszcza o siebie.
Czasami warto uciec od zycia...
Wysłany: 2008-05-14 20:43
[quote:f17cebb8ea="nimdraug"]
Gdzieś to już słyszałam... :roll:
Więc słuchaj mnie, 'zadeklarowany samotniq' zazwyczaj, po wygłoszeniu podobnych deklaracji trafia się w same ramiona związku :twisted:
Sam się przekonasz[/quote:f17cebb8ea]
I nie kłuć sie Vągrze bo Nimka ma 100% racje odnośnie tego przypadku, który ma na myśli :wink:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2008-05-14 20:51
Wyjątki potwierdzające regułę. Kiedyś znudzi się ta samotność. No ja na razie trwam... ale pewności nie mam... ona zwykle gubi... im mocniej się zapieramy, tym szybciej...
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2008-05-15 07:17
[quote:a35d254be3="nimdraug"]Gdzieś to już słyszałam... :roll:
Więc słuchaj mnie, 'zadeklarowany samotniq' zazwyczaj, po wygłoszeniu podobnych deklaracji trafia się w same ramiona związku :twisted:
Sam się przekonasz[/quote:a35d254be3]
Zwiazku powiadasz, moze sie przekonam, ale pewnie nie predko wiec cirsze sie tym co mam teraz.
[quote:a35d254be3="Aria_de_Bloodvarie"]Wyjątki potwierdzające regułę. Kiedyś znudzi się ta samotność. No ja na razie trwam... ale pewności nie mam... ona zwykle gubi... im mocniej się zapieramy, tym szybciej...[/quote:a35d254be3]
Samotnosc sie nie znudzi gdy niemasz juz nic poza nia.
Ale ja sie nie "zapieram".
Raz jest, a raz go niema i juz.
Czasami warto uciec od zycia...
Wysłany: 2008-05-15 15:36
póki co nikogo nie mam i jest ok. wiem że prędzej czy później wpakuję się w jakiś związek, bo nie chcę skończyć w domu starców, bez dzieci i w samotności. jeśli los nie ześle przypadku, to na siłę znajdę jakąś kobietę (w końcu się uda), poznamy się, pokocham ją bo każda jest wyjątkowa (albo taka sama jak każda), no i jedziemy przez życie, potem zestarzeję się i będę miął do kogo się odezwać i będę szczęśliwy, ona też. romantyczny jestem, prawda?
Wysłany: 2008-05-19 11:12
[quote:1d178546a8="Facet"]póki co nikogo nie mam i jest ok. wiem że prędzej czy później wpakuję się w jakiś związek, bo nie chcę skończyć w domu starców, bez dzieci i w samotności. jeśli los nie ześle przypadku, to na siłę znajdę jakąś kobietę (w końcu się uda), poznamy się, pokocham ją bo każda jest wyjątkowa (albo taka sama jak każda), no i jedziemy przez życie, potem zestarzeję się i będę miął do kogo się odezwać i będę szczęśliwy, ona też. romantyczny jestem, prawda?[/quote:1d178546a8]
Jesli raz sbedziesz samotny i spodoba ci sie to, to predzej czy puzniej bedziesz do niej dorzyl.
[quote:1d178546a8="Harry"]Ja zazdroszczę tym, którzy mogą powiedzieć że czują się szczęśliwi. Ciągle jest coś co mnie trapi i nie pozwala sie w pełni cieszyć życiem. No ale może kiedyś sie uda.[/quote:1d178546a8]
Nie wolno tracic nadzieji.
Osobiscie to ja sam zaczynam narzekac na samotnosc, chyba sie starzeje.
Czasami warto uciec od zycia...
Wysłany: 2008-05-19 15:01
Ja byłam szczęśliwa do tej pory ale nagle wszystko zaczęło się walić jak by tam na górze ktoś chciał sprawdzić ile jeszcze wytrzyma człowiek. Kolejna próba ,kolejny cios.
Dlatego nie wierzę już w szczęście
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..
Wysłany: 2008-05-19 15:24
[quote:4f0a207eea="Vammp"]Jesli raz sbedziesz samotny i spodoba ci sie to, to predzej czy puzniej bedziesz do niej dorzyl.[/quote:4f0a207eea]
heh, wiadomo że w samotności człowiek czuje się wolny, swobodny, może się lepiej rozwijać, myśleć tylko o sobie, i to jest bardzo dobre, ale to atrybuty młodości. Kiedy już w swojej wolności nauczysz się życia, szukasz punktu zaczepienia, szukasz drugiego człowieka, po co? człowiek im bardziej się starzeje tym bardziej boi się samotności. Teraz możemy zgrywać twardzieli (i po części mamy rację bo na razie bez trudu egzystujemy bez związku) ale przyjdzie jeszcze czas... Wyobraź sobie taką sytuację: masz 40 lat, wszyscy twoi kumple mają żony, dzieci, a Ty masz zwykłą robotę, mieszkasz sam. W takiej sytuacji facet długo nie usiedzi, ale kobiety nie szuka już dla amorów, tylko żeby ktoś go przywitał jak wróci z roboty, żeby z kimś dzielił to życie, żeby spełnił funkcję prokreacyjną, póki jeszcze może. Tak to już jest. Ale póki jesteśmy młodzi korzystajmy z naszej wesołej samotności, albo już teraz uczmy się życia w związku. Amen :D
Wysłany: 2008-05-19 16:00
[quote:17e29e75f0="nimdraug"]Na tym polega róża, że też ma kolce, w różnych miejscach, i różnych dawkach, ale dla kwiatów warto ją pielęgnować
3maj się Kochana, jeszcze rozkwitnie/sz :)[/quote:17e29e75f0]
Dzięki postaram się.
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..
Wysłany: 2008-05-22 13:37
Szczęście polega na obraniu sobie celu i owocnego do niego dążeniu. Kiedy osiągniemy jeden, wyznaczamy sobie drugi i schemat się powtarza. Nie podejmując nowych wyzwań nie możemy być szczęśliwymi, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Wraz z zaspokojeniem jednego głodu, pojawia się następny. Idąc tym tokiem myślenia można dojść do wniosku, że jednym z największych nieszczęść jest niemożność obrania sobie celu w życiu i drogi do niego prowadzącej.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2008-05-26 13:05
[quote:2088877d6c="nimdraug"]
:wink: to nie marudzić, działać!![/quote:2088877d6c]
Jak takas madra to pwiedz jak
Czasami warto uciec od zycia...