Wysłany: 2006-11-09 21:04
NIe zamierzam się śmiać, wręcz przeciwnie... Bardzo mnie o interesuje, ja sama w przeznaczenie nie wierzę, ale też nie twierdzę, że go nie ma... Czasem aż samo się narzuca, że coś musiało być przeznaczeniem.. I zastanawiam się jak to jest, skąd się bierze, po czym to rozpoznać... Jak wy na to patrzycie?
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-09 21:06
"too much love will kill you"
"- Ech, bo te wasze demony są jak koty. - Niezależne, piękne, drapieżne...? - Pieprzą wszystko, co nie zdąży uciec i udają, że nic i nikt ich nie obchodzi, a tak naprawdę, to puchate pieszczochy."
Wysłany: 2006-11-09 21:25
[quote:97a310fbac="DarkMona"]Morganko... tak poprostu juz jest ze mną i Kasią....
a czym sie to objawia to już nasza slodka tajemnica.... hihihi....
Ja wierze w Przeznaczenie..... mozecie sie smiac ze jestem naiwna ale ja wierze....[/quote:97a310fbac]
Założyłam temat dotyczący przeznaczenia, może zechciałabyś powiedzieć coś więcej na ten temat?
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-09 21:46
[quote:0f54b4f6a0="strzalik"]Widzę, że Kostuch przepadł nam na amen jako facet do wzięcia[/quote:0f54b4f6a0]
No co Ty, Strzała, aż tak źle ze mną nie jest. Nabyłem sprzęt profesjonalny, używany przez muzyków światowej sławy (czyt: Mick Thompson - SlipKnot). Owy sprzęt daje mi dużo więcej możliwości i moją ambicją jest wykorzystać ich jak najwięcej. Tak tez pojmuje pojęcie miłości. Pasja.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-09 22:02
to znaczy, że miłość równa sie pasja, z miłości wynika pasja, czy z pasji miłość? ==''''
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-09 22:32
Pasja wynika z miłosci do tego co się robi/tworzy. Mówie to dajac siebie za przykład.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-09 22:36
Dodam, ze jest czynnikiem dodającym mocy uczuciu, pozwalającym wytyczyć cel i znaleść sens, motywuje, podnosi adrenalinę, dodaje barw...
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-09 22:38
Teraz już wiesz jak sie czuje gdy tworze.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-09 22:50
Wiem, podziwianm rozumiem i na szczęście nie zazdroszczę - żeby mógł istnieć ktoś, kto tak kocha tworzenie musi być też krąg mniej artystycznych osób, które będą czerpać radość z podziwiania pracy takich ludzi jak Ty, a które spełniają się na inne sposoby. I ja do tej grupy należęi dzięki temu mogę się zachwycać muzyczką, jaką komponujesz i grasz,nie zwracajac uwagi na proces pwstawania i techniczne zagaadnienia, zachwycać się rezulatatami jak nadludzkim pięknem... Którym z resztą jest muzyka...
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-10 01:25
Technika swoją drogą...ale wyobraźnia. Uznaje siebie za undeground'owego stwórce. Nie chce zbierać laur, nie zależy mi na oklaskach. Ważnym jest dla mnie to czy muzyka dociera do odbiorcy i czy poprzez dźwięki potrafi wyobrazic sobie kim jest i jakim jest autor. Niechce też nie wiadomo jak potężnego grona fanów. Chce aby moja muzyka docierała do jednostek, nie do tłumu. Celuje w ludzi...nie w stado.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-10 02:45
[quote:19b999f7a5="KostucH"]
No co Ty, Strzała, aż tak źle ze mną nie jest. Nabyłem sprzęt profesjonalny, używany przez muzyków światowej sławy (czyt: Mick Thompson - SlipKnot). Owy sprzęt daje mi dużo więcej możliwości i moją ambicją jest wykorzystać ich jak najwięcej. Tak tez pojmuje pojęcie miłości. Pasja.[/quote:19b999f7a5]
Strzała bardzo mi sie spodobał ten zwrot do mnie od Ciebie :wink:
Mam nadzieję, że nie przepadłeś :!:
A człowiek z pasją to coś pięknego :D
Wysłany: 2006-11-10 03:56
[quote:0d3b9493eb="KostucH"]Technika swoją drogą...ale wyobraźnia. Uznaje siebie za undeground'owego stwórce. Nie chce zbierać laur, nie zależy mi na oklaskach. Ważnym jest dla mnie to czy muzyka dociera do odbiorcy i czy poprzez dźwięki potrafi wyobrazic sobie kim jest i jakim jest autor. Niechce też nie wiadomo jak potężnego grona fanów. Chce aby moja muzyka docierała do jednostek, nie do tłumu. Celuje w ludzi...nie w stado.[/quote:0d3b9493eb]
Ale tych jednostek poszukujących takiego KostucHa jest wiele. A to jest taka fajna symbioza - Ty tworzysz dla siebie, a to, że masz odpowiednich odbiorców Ci pomaga, a odbiorcy ciszą się Twoją pracą.
A swoją drgpą nie musisz być "spragniony sławy, głodny braw"ł, skoro słyszysz mnustwo pochwał... A to, że muzyka przemówiła do odbiorcy i przekazała mu jakąś treśc jest chyba najlepszą pochwałą... Bardziej ambitne jest dążenie do zostania dobrym artystą, niż idolem, takie jest przynajmniej moje zdanie. I więcej daje zarówno wykonawcy, jak i tym słuchaczm, którzy potrafią to docenić, coś, co jest orginalne, aytentyczne, szczere, niż sprzedawana masom komercha...
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-10 16:19
Miłość, to coś, nad czym nie da się zapanować, pokierować... jeśli jest inaczej, to już do pojęcie nie pasuje... Więv vhyna nie ma odpowiedzi, nie wiadomo, co będzie? Chyba, żę istnieje przeznaczenie, lub można przewidzieć przyszłość... (zapraszam na forum "Przezznaczenie"), ale jeśli to nie istnieje, lub ktoś nie potrafi korzystać z zdolności parapsychicznych, o nic nie może poradzić... W pewnym momencie się to odnajdzie albo nie.
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-10 20:48
[color=blue:c6179ca300]miłoœć jest wszyyyystkim....
"I hate my life... but love is a light" !!!!!!!!!!!!!!!!! [/color:c6179ca300]
Wysłany: 2006-11-10 20:54
Może jest zdolna przesłonić nam wszystko (teoretycznie, wyolbrzymiając), ale jest wszystkim? Czy też jest jedyną naprawde ważną rzeczą? Ja sobie nie wyobrażam zrezygnować dla miłości z innych rzeczy... A może Twoim zdaniem miłość to jest to wszystko, co przedstawia jakąś wartość dla nas? Ale jeśli tak, to dlaczego tak ostrożenie używa się tego słowa? Więc może jest jednak tylko czymś wyjątkowym i w tym tkwi jej urok? Wiem, czepiam się.
A zauważyliście, że więc czasu i energii niz na narzekanie na facetów, kobiety (przynajmniej wolne) poświęceają chyba tylko na marzenie o nich? Jak silne sa w nas instynkty, że tak bardzo dążymy do łączena się w pary... Człowiek che być panem swojego losu, wolnym, wyzwolnoym, a tak na prawdę jest niewolnikiem włanych potrzeb... Ale zazwyczaj nie chcemy się od nich uwolnić, tylko je zaspokoić... Ciekawie działamy... Bo "miłośc jest piękna", "miłość jest wszystkiem"... A gdy jesteśmy zranieni narzekamy na nią, ale właśnie dlatego, żę jesteśmy sfrustrowani i tym bardziej za nią tęsknimy...
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-11 14:21
Dałabym Ci z przyjemnością, nawet sama bym coś poświęciła, by to zrobić... Ale to już chyba nie leży w mojej mocy.
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-11 15:05
Tak być nie musi! Może to Ty za mało wierzysz w siebie? A do tego tam u Ciebie nie ma widocznie faceta wartego Twojej miłej osóbki. Ale jest gdzie indziej i w końcu jak już sie znajdziecie nawzajem, to będzie mrrrr...
To jak z orgazmem, napięcie wzbiera i wzbiera, aż już nie można wytrymać... A potem jak juz sie da mu upust, nagromadzone emocje, prafnienia, uczucia wylewają się zalewając człowieka falą rozkoszy, ciepła, przyjemnośći... I tym większa jest w tedy rozkosz, tym silniejsze doznania... Więc czujac ten ból nie tracisz, a zyskujesz. A jeśli nie prowadzasz się ciągle z kimś, czekasz na szczególną osobę, to czynisz ze swoich uczuć, ze związku coś wyjątkowego, sama nadajesz temu szczególną moc, którą potem w pełni poczujesz i poznasz, co to jest Szczęście...
A na razie nie jesteś sama, jesteśmy z Tobą, Twoja przyjaciółka jest i najważniejsze - Ty jesteś!
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-11 15:40
Nie ma za co... :*
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-12 00:13
[quote:c62a19dc73="Morgana"]Może jest zdolna przesłonić nam wszystko (teoretycznie, wyolbrzymiając), ale jest wszystkim? Czy też jest jedyną naprawde ważną rzeczą? Ja sobie nie wyobrażam zrezygnować dla miłości z innych rzeczy... A może Twoim zdaniem miłość to jest to wszystko, co przedstawia jakąś wartość dla nas? Ale jeśli tak, to dlaczego tak ostrożenie używa się tego słowa? Więc może jest jednak tylko czymś wyjątkowym i w tym tkwi jej urok? Wiem, czepiam się.
A zauważyliście, że więc czasu i energii niz na narzekanie na facetów, kobiety (przynajmniej wolne) poświęceają chyba tylko na marzenie o nich? Jak silne sa w nas instynkty, że tak bardzo dążymy do łączena się w pary... Człowiek che być panem swojego losu, wolnym, wyzwolnoym, a tak na prawdę jest niewolnikiem włanych potrzeb... Ale zazwyczaj nie chcemy się od nich uwolnić, tylko je zaspokoić... Ciekawie działamy... Bo "miłośc jest piękna", "miłość jest wszystkiem"... A gdy jesteśmy zranieni narzekamy na nią, ale właśnie dlatego, żę jesteśmy sfrustrowani i tym bardziej za nią tęsknimy...[/quote:c62a19dc73]
[color=blue:c62a19dc73]Jest wszystkim bo bez niej życie jest niczym. tylko kurwa (z góry przepraszam za wyrażenia, ale jestem pod wpływem chwili... nie miłej chwili... chwil....)... człowiek jest taki że owszem cieszy się tym że może kochać, że ma kogo, ale z drugiej strony nie jest to miłość obojętna. Nie jest to miłość miłość bezinteresowana, o niee. Człowiek kocha, lubi kochać ale CHOLERNIE cierpi gdy druga osoba nie odwzajemnia uczucia... Cierpi także gdy nie wie tak naprawdę co druga osoba czuje, co myśli..... CIERPIIIII!!!!!!! ehhhh.[/color:c62a19dc73]
<Wspiera Nareę - :*:*:*:*:*:* przyyyytullllll>.[/color]
Wysłany: 2006-11-12 05:55
To zależy czy mówimy o miłości w ogóle, czy o partnerskiej? Jeśli to pierwsze, to może i sie zgodzę, jeśli można powiedzieć, że kocha się miejsca, przedmioty, czynności, myśli, uczucia...
Jeśli zaś drugie - to nie, takie rzeczy myśli się pod wpływem chwili właśnie. Albo kiedy się nie potrafi radzić z życiem i oczekuje się,żę to będzie rozwiązaniem wszystkich problemów...
A z tym cierpieniem to niestety prawda...
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"