Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Mosheh. Strona: 1

Artykuł: Mosheh

Wysłany: 2008-11-15 15:50

Nie wiem, czego się obawiasz, dlaczego mówisz, że możesz popełnić błąd, w końcu każdy ocenia, tak jak czuje i to jego własna sprawa. A ponieważ każda ludzka ocena jest subiektywna, więc nie ma co czekać, aż zwiększy Ci się dawka obiektywizmu Po prostu pisz, co sądzisz i jak odbierasz :)

Co do powtarzalności słowa "Lucyfer" starałam się tego unikać, może nie wszędzie mi się udało.

Natomiast jeśli chodzi o długość wątków - to jest opowiadanie a nie powieść, więc wolę napisać to, co było w zamyśle, bez zbędnych wydłużeń. Może przez to opowiadanie traci na klimacie, mnie ciężko ocenić.

W każdym razie, dziękuję za zainteresowanie i komentarz :)



Wysłany: 2008-11-16 18:54

Ciekawe...ale spodziewałem się po pierwszej cześci przeczytać jak to się stało że syn Lucka pokochał śmiertelniczkę, a tego nie ma... i tak samo miałem nadzieję na odczytanie hmm... okoliczności śmierci mężczyzny z grobu...a tak to trudno jednoznacznie powiedzieć kim on jest;P


Nauka uczyniła z nas Bogów, zanim jeszcze zasłużyliśmy na to by być Ludźmi...


Wysłany: 2008-11-17 18:03

To naprawdę nie jest oczywiste, kim jest mężczyzna pochowany na cmentarzu?



Wysłany: 2009-11-08 14:06

No synem Lucka...jak przeczytam po raz drugi, ale w takim razie te małe dziecko to?... cholera pogubiłem się w tym xD coś mi bez przerwy umyka... może jakaś podpowiedź na PW? :P


Nauka uczyniła z nas Bogów, zanim jeszcze zasłużyliśmy na to by być Ludźmi...


Wysłany: 2010-02-08 23:41 Zmieniony: 2010-02-08 23:49

Uwaga, spoiler (zaznacz tekst):

[color=black:c0e094ba8b]Następnym synem Lucka, tylko bardziej udanym? [/color:c0e094ba8b]BUUUUBHUHUHUUUU

Bez sęsu. Więcej nie tforzę



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło