Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

New fun na DP. Strona: 3

Wysłany: 2008-05-27 08:53

To kiedy zaczynamy? Czekam na jakiś quest :)


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2008-05-27 10:53

Proponuję awansować na to stanowisko założyciela tematu :)


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2008-05-27 13:57

Vammp (Anciliae)
Vammp
Posty: 843
Wszedzie i nigdzie

[quote:48440c3021="Stary_Zgred"]Akurat piłakarzyki sa wykonalne :)[/quote:48440c3021]

a jak by nazywala sie ta drurzyna?


Czasami warto uciec od zycia...


Wysłany: 2008-05-27 23:11

[quote:b5d2628fa5="CrommCruaich"]Proponuję awansować na to stanowisko założyciela tematu :)[/quote:b5d2628fa5]

Jednakowoż i ja tak sądzę :) Tylko co na to założyciel?... :P

Nimdraug kochana -> tylko +10?! :D :lol:


Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Zbliżam się ku nieśmiertelności.


Wysłany: 2008-05-28 20:54

[quote:c2c1f0f421="nimdraug"]Ja na razie skromniutko... :twisted: NA RAZIE :lol:[/quote:c2c1f0f421]

Strach się bać co będzie później :lol:


Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Zbliżam się ku nieśmiertelności.


Wysłany: 2008-05-29 07:35

Vammp (Anciliae)
Vammp
Posty: 843
Wszedzie i nigdzie

[quote:7dded8bf11="Kirie"]
Strach się bać co będzie później :lol:[/quote:7dded8bf11]

Jak droga nimdraug sie rozkreci to juz bedzie zapozno.


Czasami warto uciec od zycia...


Wysłany: 2008-05-29 23:04

[quote:e533bb6c2c="Vammp"]Jak droga nimdraug sie rozkreci to juz bedzie zapozno.[/quote:e533bb6c2c]
Spokojnie Vampie, już na na Nimke znajdę haka :wink: :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2008-05-30 08:33

[quote:fe02274065="nimdraug"]No nie ma to jak solidarność... :roll: :wink:[/quote:fe02274065]
Jaka solidarność? Mówie o sobie, a vamp niech sie sam martwi :twisted: Wszak czemu od razu uznać kogoś za zwycięzce skoro rywalizacja jeszcze sie nawet nie rozpoczęła :wink:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2008-06-01 19:00

DOBRA :!: Nie ma na co czekać. Mistrza nie ma i prawdopodobnie nie będzie więc pozwolicie, że zrobię ten pierwszy krok. Najwyżej będę kasować posty :wink:

CHLAST :!: PLASK :!: <mlasnęły ostatnie uderzenia topora rozrywające ostatniego niepokornego przeciwnika na strzępy i rozrzucające je na boki.>
- Mianuję Ciebie martwym ścierwem i posiłkiem wygłodniałych padlinożerców. Przynajmniej oni będą mieć z Ciebie jakiś pożytek <zagrzmiał gromki szyderczy głos w ciemnościach boru>
- Nie takich już sie rozpruwało <zaśmiał sie do siebie>
Noc zapowiadała sie długa tym bardziej, że na jej skrajach widać już było światła pobliskiej wioski i słychać było słabe głosy z niej dobiegające.
- Przekonajmy sie co tam sie dzieje...


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2008-06-02 08:23

Powietrze zaczęło się zagęszczać i elektryzować, aż nagle na środku karczmy tuż pod powałą otworzył się portal. Wyleciał z niego mag, który spadając z krzykiem spadł na ławę, która załamała się od uderzenia.
Spod szczątków ławy i naczyń odezwał się zbolałym głosem:
- Kurw...ostatni raz teleportuję się na kacu.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2008-06-02 10:14

<Zatrzymał sie na skraju lasu tuż przed wkroczeniem do rozbawionej życiem nocnym wsi. Ciężko dyszał po lekkim truchcie przez ciemny bor zaś całe dłonie, twarz i tors miał we krwi po ostatnich przeciwnikach. Bacznie obserwując i analizujac obraz wsi udzieliła mu sie refleksja:>
- Mam nadzieje, że chociaż Ci tutaj są spokojni bo już mam dosyć użerania sie z tym rozwodnionym motłochem...
<o czym prędko uskoczył w pobliskie domostwa sprawnie ukrywajac sie w ich cieniu. Nagle w jego nozdrza wdarł sie dziwny zapach dobiegający z pobliskiej karczmy. Zapach na pewno nie istoty ludzkiego pochodzenia. Wyraźnie zapach ten wzbudził zainteresowanie>
- Pijawka na pewno nie jesteś... koleżanko...
<uskoczył miedzy domostwa skacząc z cieniu w cień powoli zmierzajac w strone karczmy>


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2008-06-02 10:57

Vammp (Anciliae)
Vammp
Posty: 843
Wszedzie i nigdzie

[quote:8d96386d03="KostucH"] Mówie o sobie, a vamp niech sie sam martwi :twisted: [/quote:8d96386d03]

Nie boj sie dam sobie rade.


Czasami warto uciec od zycia...


Wysłany: 2008-06-02 12:34

Wstał powoli jęcząc i otrzepując kurz i resztki jedzenia ze swej szaty. Wytarł o rękaw twarz umazaną wylaną zupą. Rozejrzał się po sali, po czym znalazł sobie miejsce w roku. Pomyślał, że czas zacząć zabijać klina:
-Karczmarzu! Wina!


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2008-06-02 13:02

-No, nieźle. - pomyślał lustrując wzrokiem jej postać. Potem popatrzył na tępe twarze wieśniaków.
-Szuka guza, czy co? Jak pochleją, to nabiorą odwagi. - pomyślał.
Uśmiechnął się i wzniósł toast w kierunki elfki.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2008-06-02 13:10

<w końcu znalazł sie u bocznego wejścia do karczmy na tyłach gdzie jak sądził nikt sie nie kręci. Los jednak chciał by byli to dwaj miejscowi wojowie pełniący warte i akurat w tej chwili musieli wejść za budynki. Prędko zrozumieli z jakim paskudztwem mają do czynienia.>
- SZIN!!!
<Dźwięcznie zabrzmiały dobywane przez nich miecze, które wydały całkiem przyjemny metaliczny dźwięk. Nim jednak zdołali otworzyć dziób by wznieść alarm, drugą ich ale już nienormalną - jak dla ludzi reakcją - były głowy wlatujące przez boczne okno do spiżarni karczmy>
- CHLAST!!!
<mlasnęło ostrze topora przez ich wątłe szyje>
- Nie mieli gdzie zajrzeć tylko tu ich poniosło... Chyba nigdy nie uda mi sie spokojnie wejść i napić...
<rędko sie zerwał i znikł w dalszych zabudowaniach słysząc wzrastającą sensacje wobec hałasu>


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2008-06-02 13:28

Opróżnił do kielicha resztę dzbana. Przyłożył kielich do ust, kiedy poczuł, że srebrny medalion na jego szyi zaczyna wibrować.
- Co jest, kurw... - pomyślał.
Jakby nigdy nic sączył powoli wino, ale w myślach zaczął już powoli koncentrować energię.
- Że też musiałem wczoraj zapić. - skrzywił się.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2008-06-02 13:43

Podniósł się z ławy i powolnym krokiem skierował się w stronę drzwi rozglądając się wokół. Zgarnął po drodze dzban wina i stanął przy drzwiach koncentrując energię w dłoni, aby na wszelki wypadek cisnąć za siebie ognistą kulę.
- Czekam na ciebie, Pani! - skierował wzrok w stronę elfki.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2008-06-02 13:49 Zmieniony: 2008-06-02 13:54

<wykorzystując zamęt skrył sie niedaleko od karczmy jednak w miarę widząc przez jedno z jej okien co sie dzieje wewnątrz. Uwagę jego wzroku przykuła kobieca postać.>
- A więc to Ty mi zaświdrowałaś w nozdrzach...
<mówił do niej w swych myślach bacznie obserwując to piękna nieznajomą to zgiełk>
- Co za ludzie... ściętych głów nigdy nie widzieli...
<urwała sie mu krótka refleksja>
- Zobaczymy jednak czy ta piękność sama tam siedzi bo te dwie ścięte głowy to na pewno nie był fragment jej orszaku obronnego... Poczekamy aż sie uspokoi to wpadniemy sie przywitać...
<kontynuował rozmowę z samym sobą w myślach. Czeka. Jednak wszystko sie pozmieniało. Światła zgasły. Do wnętrza wtoczyła sie grupa zbrojnych mężów...>
- Chyba czas sie przywitać...
<rędko ruszył z ciemności w grupę zbrojnych>
- SZLAST!!!
<mlasnęły ostrza toporów o karki stojących powalając kilku z nich jednym cięciem na ziemie>
- Jescze, któryś czy mam tak w nieskonczoność!?
<zagrzmiał gruby niemlaże growlujacy głos>


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2008-06-02 13:54

Cisnął dzban z winem w stronę strażników, a ognistą kulę na środek izby, aby odciąć się od wieśniaków. Uskoczył w bok, przeturlał się pod ławą i tak szybko jak tylko mógł znalazł się przy elfce.
- Następnym razem leczę kaca w domu. - pomyślał.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2008-06-02 14:16 Zmieniony: 2008-06-02 14:17

<widząc nowy bieg wydarzeń począł ponów wywijać toporami po wszystkim co sie ruszało i co żywe za wyjątkiem trzech pozostałych postaci od, których prędko nawiewali tubylcy>
- Kończymy czy wyżynamy wszystkich w pień?
<urwał mu sie gromki szyderczy growl w strone tajemniczych postaci wieńcząc go demonicznym uśmiechem i ogniem w oczach>


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło