Wysłany: 2012-01-31 02:37
Ah zapomniałabym jeszcze o "To" . Jeśli chodzi o opowiadania to przeczytałam jedynie dwa zbiory- 'po zachodzie słońca" i "4 po północy" i szczerze powiedziawszy przyjemniej czytało się ten pierwszy. Pomimo, że sporo szumu zrobiono wokół "Langorierów", które jakoś nie specjalnie mnie poruszyły ;/
"Dzieci są milsze od dorosłych zwierzęta są milsze od dzieci mówisz że rozumując w ten sposób muszę dojść do twierdzenia że najmilszy jest mi pierwotniak pantofelek no to co milszy mi jest pantofelek od ciebie ty skurwysynie." Andrzej Bursa
Wysłany: 2012-01-31 18:59
Czytałam większość jego książek,podobały mi się i oceniam pozytywnie z wyjątkiem "Historii Lisey",gdzie przebrnęłam przez kilka pierwszych kartek.
"Dobry uczynek rzuć w fale rzeki i nie chwal się nim"-przysłowie japońskie.
Wysłany: 2012-02-24 16:35
Uwielbiam Stephena Kinga..Ale ostatnio czytałam "Łowcę snów" i moim zdaniem jest to jedno z najgorszych jego dzieł..Przebrnęłam jakimś cudem przez połowę książki..a potem spasowałam..To jakby nie King pisał..Ani przez chwilę mnie nie wciągnęła, akcja na początku się ślimaczy, potem lekko i obiecująco przyśpiesza..by potem posypać się kompletnie, razem z tabunem jakiś dziwnych, niespójnych postaci i zdarzeń...Ech..
Ale "Rose Madder" dla mnie rewelka...Choć momentami bywa monotonna..
"Beata est vita conveniens naturae suae"... (Najszczęśliwsze, najlepsze jest życie w zgodzie z własną naturą)
Wysłany: 2012-02-24 16:56
[quote:3119badc6d="lacrima"]Uwielbiam Stephena Kinga..Ale ostatnio czytałam "Łowcę snów" i moim zdaniem jest to jedno z najgorszych jego dzieł..Przebrnęłam jakimś cudem przez połowę książki..a potem spasowałam..To jakby nie King pisał..Ani przez chwilę mnie nie wciągnęła, akcja na początku się ślimaczy, potem lekko i obiecująco przyśpiesza..by potem posypać się kompletnie, razem z tabunem jakiś dziwnych, niespójnych postaci i zdarzeń...Ech..
Ale "Rose Madder" dla mnie rewelka...Choć momentami bywa monotonna..[/quote:3119badc6d]
Wg mnie "Łowca snów" to też jego najsłabsza i najdziwniejsza książka, także stylistycznie - czytałam ją w oryginalnej angielskiej wersji językowej.
Nie marudź, bo cyckiem walnę.