Wysłany: 2009-05-01 19:40
:lol: :arrow: Nikt tutaj tego nie robi...
Za to ty sam się podnosisz do rangi arcydzieła :lol: :lol:
Paint it black
Wysłany: 2009-05-02 05:50
[quote:92be2cfd2c="Pan"][quote:92be2cfd2c="Helllish"]Co wy?? :? :? King jest dobry... :) Jego książki mogą czytać i młodzi i starzy... :)
A jeśli chcecie coś mrrrrrrrrrocznego to sobie PISMO ŚWIĘTE przeczytajcie.[/quote:92be2cfd2c]
King zas bardziej jest popularny niz dobry. Ja tez uwielbiam niektore popularne rzeczy. Tlen, mintaja, lasy mieszane. Tylko staram sie nie dostrzegac w nich wiecej zalet niz istotnie maja.
Czytalem horrory kilku autorow i przychyle sie do wniosku Lili777, ze King sie szczegolnie nie wyroznia. Popularnosc to kwestia promocji w duzej mierze i trafienia w gust masowego odbiorcy. :)[/quote:92be2cfd2c]
Pan ma słuszność,
nie jestem 'wielkim' fanem jego twórczości (może dlatego, że brakuję mi (maks) ekstremalnie obryzganych krwią ciał, flaków, zgnilizny i innych synonimów dobrej zabawy -- joke), zaznajomiłem się z treścią kilku książek jego autorstwa i w mojej ocenie pierwsze dzieła Stefana wypadają najlepiej - oceniając dalej >>> skończył się z chwilą gdy pokonał alkoholizm, im bogatszy i trzeźwiejszy tym mniej przystępny (dla mnie) 8) prawdą jest, że książki tworzy na poziomie, klimat; technika budowy zdań wypada ciekawie ale bez ahhhówww i ohhhóww,,, osobiście preferuję dzieła innych rzemieślników, którzy niestety nie są tak popularni - kwestia upodobań
bardziej odpowiadają mi książki autorstwa - Kathe Koja, Koontza, Le Fanu, Hodgsona, Blackwood etc. wspólcześni jaki i z przeszłości
nie miewam dobrych nastrojów !
Wysłany: 2009-05-16 10:15
No tak, bez ahhhów i ohhhów.. 8) 8) Ale na pewno tez nie na najniższej półce.. :) :lol:
Paint it black
Wysłany: 2009-08-31 19:07
Mój kolega mawiał: Jeśli miałbym wybierać między Kingiem a Mastertonem, to ja wole Barkera :)
Co do Stefka, to ma swój styl, choć pisze nierówno. Jest dobrym rzemieślnikiem (sam z resztą określa się tym mianem). Lata 70-te to jego złoty wiek. W 80-tych też nie próżnuje, ale stopniowo z fabuły jego ksiażek wypierany jest horror somatyczny, na korzyść grozy psychologicznej. A że znam lepszych od niego psychologów, to przez lata 90-te płynie już tylko na fali popularności. (choć i w tym okresie popełnia kilka perełek).
Dla mnie stary King powrócił wraz z wydanie "Ręki Mistrza", która, choć w nietypowej dla autora sceneri (małe miasteczko w Maine), przynosi słuszną grozę przełomu lat 70 i 80.
Ogólnie rzecz biorąc "miewam rzuty na Kinga" - tzn:czytam po pięć ksiazek pod rząd, a potem przez dwa lata musze od niego odpoczywać. Bywa męczący, ale to dobry pisarz:)
"Nie kłóć się z głupkiem, bo cię sciągnie do swojego poziomu i pobije doświadczeniem"
Wysłany: 2009-09-01 13:14
To rzeczywiście dobry pisarz - ma niezły styl. Ale z fabułą to coś u niego kiepsko. Nie wciąga. Chociaż może tak mi się wydaje, bo ostatnią jego książkę czytałam jakiś rok temu. Lecz była to ta okropna "Ręka mistrza" (nawet nie doczytałam do końca). Jak już mówiłam - styl może być, fabuła do bani. Takich "Stukostrachów" też nie mogłam przetrawić.
Chciaż "Miasteczko Salem" było nadzwyczaj ciekawe.
Jednak chyba znowu sięgnę po twórczość Kinga, bo szkoda spisywać na straty w gruncie rzeczy dobrego i cenionego autora. Może moja opinia się zmieni.
Wysłany: 2009-09-01 16:52
Nie ma chyba takiej książki Kinga, której był nie przeczytała (poza najnowszym wydaniem opowiadam które czeka już w kolejce). Dla mnie ten facet to fenomen, pisarz który jest symbolem popkultury końca XX i początku XXI wieku. Nie wyobrażam sobie kogokolwiek, kto miałby szansę go zastąpić gdy King odejdzie już z tego świata (sto lat!, sto lat!). Fenomenalna fantazja, znajomość lęków i fascynacji Amerykanów. U tego pisarza nie razi mnie nawet podejście "hurra, niech żyją Stany!". Za siedmioksiąg "Mrocznej wieży" ma u mnie ołtarzyk, a za "Wielki marsz" - dwa ołtarzyki. Dla mnie pojęcie kultura współczesna, pozbawione cząstki wniesionej przez Kinga jest niepełne.
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2009-09-02 09:03
Co do Kinga-moje zdanie jest nie wykrystalizowane, gdyż ma dobre książki, ale napisał też sporo bajeczek dla dzieci na dobranoc (np. szumnie reklamowany na tylnej stronie "thriller" Christine", czy coś jak "Sprzedwcy marzeń"(?-nie pamiętam tytułu, ale brat czytał i krytykował). Także fanką Kinga - pomimo jego sławy i rozgłosu raczej nie zostanę.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2009-09-17 10:03
[quote:10017c896d="ladyinblack"] Jednak z wiekiem jakoś przerzuciłam się na literaturę Mastertona jakoś bardziej mnie "przeraża".[/quote:10017c896d]
Nawet lubię Mastertona, ale żeby przerażał...?
Wysłany: 2009-09-17 10:09
[quote:b2e9bf92cd="Carmen"][quote:b2e9bf92cd="ladyinblack"] Jednak z wiekiem jakoś przerzuciłam się na literaturę Mastertona jakoś bardziej mnie "przeraża".[/quote:b2e9bf92cd]
Nawet lubię Mastertona, ale żeby przerażał...?[/quote:b2e9bf92cd]
Mastertona czytałem kilkanaście książek, może ze dwadziecia-parę, trudno mi określić. Jego horrorki oceniam na od marnych po bardzo dobre, nierówno pisze. Niektóre jego pomysły mogą wzbudzić dreszcz (np scena z szafą w "Zemsta Manitou"), niektóre jedynie śmiech (żałosny "Dżinn").
King pisze w miarę równo, u niego świetna jest psychologia postaci, ale jego czytałem może tylko z 8 książek.
Ogólnie po przeczytaniu ponad 100 horrorów nieco mnie znużyła ta tematyka, ale czasem do nich wracam. :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2010-02-26 16:09
"Bastion", "Wielki marsz" i "Smętarz dla zwierzaków" to mistrzowskie dzieła. Zwłaszcza pierwsze dwa tytuły wgniatają w fotel i nie pozwalają oderwać się od lektury. Wspominacie tu Mastertona - otóż pisze on strasznie nierówno bo dobre książki przeplata kompletnymi potworkami. King pisze równiej a "Bastionu" nawet najlepsze dzieła Mastertona nie przebiją.
Wysłany: 2010-03-28 16:30
ktoś mi podrzucił książke,S.Kinga-sklepik z marzeniami,czy warto ją czytać nigdy nie czytałem jego książek ,noto przeleciałem książke ma 666stron.
wystarczy to wszystko nadmuchać a wszystko samo sie rozpierdoli c fs
Wysłany: 2010-03-28 16:46
[quote:7a90a54b1e="Palmus"]ktoś mi podrzucił książke,S.Kinga-sklepik z marzeniami,czy warto ją czytać nigdy nie czytałem jego książek ,noto przeleciałem książke ma 666stron.[/quote:7a90a54b1e]
Mi się podobała, ale bez nadmiernych zachwytów. Odczucia podobne jak po filmie. Jeśli film Ci się podobał, to książka też powinna.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2010-03-28 17:05
filmu nie widziałem,to oczym jest o sklepikarzu ,czarnej magi?
wystarczy to wszystko nadmuchać a wszystko samo sie rozpierdoli c fs
Wysłany: 2010-03-28 17:08
Jak to na ogół u Kinga - tajemnicze wydarzenia w małym miasteczku Opis na tyle okładki w sumie podsumowuje całą akcję
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2010-12-09 20:36
"Wszystko jest względne - 14 mrocznych opowieści" i "Wielki Marsz". Te książki to prawdziwe mistrzostwo. Tyle na ten temat.
Mówią że jesteś chodzącym złem...? Pokaż im że mają racje!
Wysłany: 2011-02-05 12:15
King jest b.dobry, uwielbiam jego książki najbardziej "[i:84f5c8ff93]Podpalaczke[/i:84f5c8ff93]" ale mam tez znajomą która nie przepada za Kingiem mowi, że "jego książki są zbyt ciężkie" ; )
Long Live Horror
Wysłany: 2011-05-18 22:58
[quote:a410090612="Miko93"]King jest b.dobry, uwielbiam jego książki najbardziej "[i:a410090612]Podpalaczke[/i:a410090612]" ale mam tez znajomą która nie przepada za Kingiem mowi, że "jego książki są zbyt ciężkie" ; )[/quote:a410090612]
No 500-600 stron trochę waży. :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2011-05-18 23:13
A wiecie że teraz w sieci supermarketów z zacnym owadem w godle w promocji można kupić za całą dyszkę zbiór opowiadań Kinga?
(Pod tytułem 'Szkieletowa Załoga')
Oczywiście nie wszystkie się tam znajdują...
Ale za taką cenę to grzech przejść obok obojętnie.
Mnie najbardziej z demonicznych postaci u Kinga przeraziła Małpa. Ta pluszowa, która uderzała w talerze, co zwiastowało czyjąś śmierć.
Zresztą każdy jego tekst wywołuje we mnie wiele emocji.
Ph. Screw gravity.
Wysłany: 2011-05-18 23:29
[quote:cccbcb6534="Hiromi"]A wiecie że teraz w sieci supermarketów z zacnym owadem w godle w promocji można kupić za całą dyszkę zbiór opowiadań Kinga?
(Pod tytułem 'Szkieletowa Załoga')[/quote:cccbcb6534]
Czytałem i jak na Kinga to słabe, ale były też i lepsze opowiadania. 10zł na pewno warto dać i chyba skorzystam, jeśli tylko będę miał wolną chwilę na biedr-szoping. :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2012-01-31 02:22
Mimo,że czytam także ostatnio wydawane powieści Kinga to jednak chętniej sięgam po te starsze. Nie chodzi tu nawet o przeciąganie momentu rozpoczęcia prawdziwej akcji ale o sam klimat jaki stwarzał kiedyś... Być może to sprawka ghostwritera (bo nie wierzę, że osoba nawet tak utalentowana jak on jest w stanie niemal "produkować" tyle książek w tak krótkim odstępie czasu) albo upływających lat i zmiany nastawienia autora... Po przeczytaniu "Ręki Mistrza" stwierdziłam,że oprócz starego dobrego stevensonowskiego poczucia humoru nic nie wprawiło mnie w zachwyt...poczułam wręcz lekki niedosyt...naszczęście na pomoc wyruszyła "Martwa strefa" i "Zielona Mila"... i tak numerem jeden na mojej liście pozostaje "Blaze" ( kryminał do którego King nie chciał się przyznać- hmm nie rozumiem dlaczego - z okresu przed "śmiercią" Richarda Bachmana) oraz ex aequo "Historia Lisey" a zaraz potem "Podpalaczka" i "Lśnienie".
"Dzieci są milsze od dorosłych zwierzęta są milsze od dzieci mówisz że rozumując w ten sposób muszę dojść do twierdzenia że najmilszy jest mi pierwotniak pantofelek no to co milszy mi jest pantofelek od ciebie ty skurwysynie." Andrzej Bursa