Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Testament - The Gathering

Ostatnie dzieło Testament - "The Gathering" jest powszechnie uznawany za najlepszy thrashmetalowy album ostatnich lat... Ja mam zamiar udowodnić, że ten album na to miano nie zasługuje. Zacznijmy od tego, że na albumie zagrali, oprócz Billy'ego i Petersona, James Murphy, Steve DiGiorgio, Dave Lombardo - czyli muzycy z najwyższej półki. Nazwiska zobowiązują...
Najpierw zalety - bardzo dobre, mocne, soczyste brzmienie, świetne partie Billy'ego - mamy tutaj zarówno thrashowe wokalizy jak i bardzo dobry growling. Riffy są genieralnie pierwsza klasa, są zadziorne maja pazura... Jest kilka naprawdę świetnych numerów - otwierający płytę, niszczący słuch, cholernie przebojowy "D.N.R.", najbrutalniejszy w karierze zespołu "Legions Of The Dead", mistyczny "Eyes Of Wrath" czy przedostatni "Sewn Shut Eyes" z blackowym skrzekiem i fantastycznym zwolnieniem podczas solówki ..

A teraz wady:
1. James Murphy - facet na tym albumie odwala popeliną, jego solówki są bez polotu, pez pomysłu, bez pazura - naprawdę nigdy go nie słyszałem w tak słabej formie
2. Znikoma ilość solówek, generalnie i tak kiepskiej jakości
3. DiGiorgio może ze 2 razy wyszedł na pierwszy plan - jest prawie niesłyszlany
4. Dave Lombardo - nie gra źle, ale nie pokazuje niczego szczególnego. Dobrze się sprawdza jedynie w zwolnieniach...
5. Jest parę naprawdę cienkich numerów - punk-core'owo brzmiący "Allegiance" i "Cafeul What You Wish For", infantylnie patetyczny "True Believer", bezsensowny łomot w postaci "Riding The Snake", dobry, ale oparty na 1 riffie "3 Days Of Darkness", brak solówek w dwóch pierwszych, bardzo dobrych numerach.

Dla mnie płyta stanowi ogromne rozczarowanie, choć zła nie jest. Gdyby nagrali ją jacyś mniej znani muzycy, może bym inaczej na nią spojrzał. Niemniej jednak wyżej cenię sobie "Souls Of Black" Testamentu.

Wydawca: Spitfire Records (1999)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły