Jakiś czas temu kolega mi polecił nieznany mi wcześniej zespół Shining, który rzekomo gra dość ambitny black metal. Zdziwiłem się trochę, ze "V-Halmstad", który to otrzymałem był już piątym z kolei wydawnictwem tej formacji, a do tej pory o zespole nie słyszałem.
Odsłuch nie pozostawił złudzeń, że Shining oferuje muzykę co najmniej intrygującą. Na płytę trafiło zaledwie sześć utworów, ale aż pięć z nich trwa ponad sześć minut. Shining oferuje bardzo klimatyczny, raczej mało agresywnym black metal z ogromną ilością akustycznych i klimatycznych wstawek. Słychać tu echa Enslaved i Negura Bunget - wszystkie te zespoły porzuciły ekstremalne tempa na rzecz bardziej czytelnych, pełnych napięcia utworów. Shining zdecydowanie najsłabiej wypada w tych blackowych partiach, które są zwyczajnie przeciętne i nie wyróżniające się spośród setek innych formacji uprawiających ten gatunek. O wiele ciekawiej wypadają te spokojniejsze fragmenty z dużą ilością partii akustycznych, z delikatnymi solówkami i odgłosami tle, nadającymi muzyce bardziej mrocznego, niepokojącego nastroju.
Machem wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że wszystkie utwory są zbudowane na podobnych schemacie, gdzie w środku kawałka mamy wspomnianą, spokojniejszą partię. Szkoda też, ze to wszystko jest tak bardzo do siebie podobne. Muzycy ewidentnie mieli pomysł na to co chcą grac, ale zabrakło niestety inwencji do samych utworów.
"V-Halmstad" może być co najwyżej uzupełnieniem kolekcji fana black metalu. Początkowa fascynacja znika szybko, gdyż już przy pierwszym odsłuchu jesteśmy w stanie stwierdzić, co będzie dalej w utworze, oraz czego się spodziewać w kolejnych numerach. Nie widzę więc powodów, aby wracać do "V-Halmstad".
Tracklista:
01. Yttligare Ett Steg Närmare Total Jävla Utfrysning
02. Längtar Bort Från Mitt Hjärta
03. Låt Oss ta Allt Från Varandra
04. Besvikelsens Dystra Monotoni
05. Åttiosextusenfyrahundra
06. Neka Morgondagen
Wydawca: Osmose Productions (2007)
