Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Diary Of Dreams - The Plague

21 września światło dzienne ujrzał najnowszy singiel Diary Of Dreams zatytułowany "The Plague". W końcu Diary Of Dreams odsłoniło rąbka tajemnicy na temat tego, czego możemy sie spodziewać po nadchodzącym wielkimi krokami albumie "Nekrolog 43". Singiel z pewnością rozbudza apetyt na nową płytę. Adrian Hates daje nam to, czego możemy się spodziewać po Diary Of Dreams: doskonałą muzykę, świetne liryki i niepowtarzalny klimat, a wszystko wzbogacone o nowe elementy. Materiał choć skromny, to daje nam pewność, że nowa płyta na pewno spełni nasze oczekiwania.
Nowy album ma być kontynuacją trylogii zapoczątkowanej przez "Nigredo". O ile okładka jej drugiej części, "MenschFiend", jest tajemnicza a zawartość wyjaśnia się na kolejnych stronach, w "The Plague" jest ona bardziej informatywna. Grafikę jak zwykle cechuje perfekcja i profesjonalizm, przy udziale świetnej fotograf - Silke Jochum.

Na singlu znajdują się cztery utwory, choć w praktyce możemy powiedzieć o dwóch nowych: "The Plague" i "Allocution". By zapełnić krążek muzycy zprezentowali nam tytułowy utwór aż w dwóch wersjach i dołożyli nową wersję "Traumtänzer". W nowym albumie Adrian Hates zapowiada extrema. I owszem, znajdziemy je również na singlu. "The Plague" naprawdę powala na kolana. Singiel podoba się od pierwszego przesłuchania, szczególnie utwór tytułowy. Osobiście upodobałem sobie dłuższą o prawie minutę wersję N44 i mam nadzięję, że właśnie ta znajdzie się w końcowej wersji płyty. "The Plague (Vers.N44)" jest bardziej dynamiczna i technicza. Obecnie kręci się u mnie w kółko i możliwe, że przez parę dni nie dam rady słuchać niczego innego. Dla kontrastu dołożona została rzewna ballada "Allocution", która może już nie powala, ale cały czas jest to dobry kawałek Diary Of Dreams. Na końcu złożona w hołdzie fanom nowa wersja "Traumtänzer". Inna, ciekawa, według mnie, może być.

Singiel ma rozbudzić apetyt na nową płytę i z pewnością mu się to udaje. Mamy to czego możemy spodziewać się po Adrianie: kawał dobrej muzyki, łatwo zapadające w pamięć teksty a wszystko to w dobrym stylu Diary Of Dreams z lekką nutą świeżości. Materiał, który fani dostali na pożarcie nie jest zbyt rozległy więc nie ma się nad czym rozwodzić w tej mini-renzji, to po prostu bardzo dobry singiel. "The Plague" wróżę wysokie noty, począwszy od Deutsche Alternative Charts. Jeżeli album bedzie co najmniej tej klasy, to Diary Of Dreams jak zwykle nas nie zawiedzie.

Wydawca: Accession Records (2007)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły