Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Cradle Of Filth - Vempire

V Empire Or Dark Faerytales In Phallustein, Cacophonous Records, Cradle Of Filth, Mystic Production, Vempire, Dark Faerytales In Phallustein, Dusk And Her Embrace, Dani Filth, The Principle Of Evil Made Flesh, black metal, Sarah Jezebel Deva

„V Empire Or Dark Faerytales In Phallustein” – taki jest pełny tytuł wydanej w 1996 roku przez Cacophonous Records EPki Cradle Of Filth. Na różnych innych wydaniach, w tym kasecie Mystic Production, można spotkać sie z tytułem “Vempire”. Ponieważ tą wersje opisuję, zostanę przy tym nazewnictwie. W tym układzie nie wiadomo czy znak „V” jest literą składającą się na grę słów oznaczającą królestwo wampirów, czy jest to cyfra rzymska przywołująca piąte królestwo. Po rozwinięciu wkładki ukazuje nam się druga okładka zatytułowana „Dark Faerytales In Phallustein”. Jak dla mnie może odnosić się do dwóch ostatnich utworów. W każdym razie strasznie to pogmatwane.

 

Cradle Of Filth potrafił w skuteczny sposób porwać rzesze słuchaczy wykreowanym przez siebie stylem, a, będąca rozwinięciem „The Principle Of Evil Made Flesh” "Vempire" bardzo w tym pomogła i zawsze była wysoko notowana przez fanów zespołu. Jej zawartość i produkcja są bowiem bardzo poważne i przeprowadzone z rozmachem, a same utwory stoją na wysokim poziomie muzycznym. Cradle Of Filth prezentuje mroczne opowieści okraszone bogatą symfonią klawiszy, szybkością i ostrością blackowych riffów i przede wszystkim bujnością i różnorodnością ogromnej ilości tekstu. Dani maksymalnie wykorzystuje wszystkie możliwości swojej szerokiej skali, od pisków i falsetów, przez głębokie, niskie growlingi, aż po poważne i stateczne deklamacje. Wszystko to co chwilę się zmienia. Bywa tak, że kolejne cztery wersy są zaśpiewane zupełnie inaczej. W dodatku posiada dużą umiejętność upłynniania i umelodyjniania swoich kwestii. To nie jest odklepywanie kolejnych linijek, tylko widać, że zostało włożone dużo pracy, aby wszystko to było harmonijne i komponowało się z muzyką. Jakby tego było mało pomagają mu aż trzy wokalistki, w tym Sarah Jezebel Deva. Duety z kobiecymi wokalami są fantastyczne, a szczególnie ten w „Queen Of Winter, Throned”: „Exalt! The Queen of death-white winter enthroned…”

Jest to najdłuższy i moim zdaniem, najlepszy utwór na tym wydawnictwie, choć ostatni „The Rape And Ruin Of Angels (Hosanna In Extremis)” też jest długą, epicką i tajemniczą, wkręcającą baśnią. „She Mourns A Lenghtening Shadow” natomiast jest klawiszowym wstępem do tego numeru. Jako drugi mamy, ponownie nagrany, „The Forest Whispers My Name” z pierwszej płyty.

„Vempire” jest zbiorem utworów, które zostały z przeszłości, a nie pasowały na nadchodzącą płytę „Dusk And Her Embrace”. Pozbierano je więc w tej dziwnej i trudnej do określenia formule, co okazało się skutecznym sposobem na ukazanie tej twórczości, poza regularnymi albumami. Myślę, że zdało to egzamin i jest to ciekawe i wartościowe wydawnictwo.

 

Tracklista:

1. Ebony Dressed For Sunset
2. The Forest Whispers My Name
3. Queen Of Winter, Throned
4. Nocturnal Supremacy
5. She Mourns A Lengthening Shadow
6. The Rape And Ruin Of Angels (Hosannas In Extremis)

Wydawca: Cacophonous Records (1996)

Ocena szkolna: 4+

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły