Nie raz już się spotkałem z opiniami na temat genialności Dying Fetus, ale nie wiem czemu nie chciało mi się w to kiedykolwiek wierzyć. Pierwszy raz więc zatknąłem się z zespołem przy wydaniu "War Of Attrition" i po przesłuchaniu mogę stwierdzić, że miałem rację.
Komentarze Gizbern : Niewiele różni się od Despised Icon czy JFAC ? To raczej te kapele niewi...
Włoski kwintet Ephel Duath to reprezentant nowej fail awangardy. Formacja zrobiła zamieszanie na rynku za sprawą wydanego w 2003 roku pod skrzydłami Elitlist albumu "The Painter's Palette". Płyta przynosi dość jednorodną muzykę zawartą w dziewięciu odsłonach tytułowanych różnymi odcieniami kolorów. Mathcore przenika się tu z jazzem i są to bezdyskusyjnie dwa prominentne tutaj gatunki.
Po niezwykle udanym, ubiegłorocznym koncercie we Lwowie Deathcamp Project ponownie zaprezentuje się przed ukraińską publicznością, tym razem aż na trzech koncertach w Tarnopolu (23.05), we Lwowie (24.05) oraz w ramach festiwalu Just Doom w Kijowie (25.05).
Już sama okładka przyciąga wzrok - posąg w fazie rozpadu, wyraźne zarysy pięknej kobiecej twarzy. Stajemy oko w oko z ideałem i to nie tylko za sprawą olśniewającej oprawy graficznej. Muzycznie wcale nie jest gorzej. Ba! Śmiem twierdzić iż "Jane Doe" to moim zdaniem klejnot w swoim gatunku.
Converge to ikona mathcore'a, ale jakże inna od takich tuzów jak Mastodont czy the Dillinger Escape Plan. W zasadzie to pojawianie się tych dwóch zespołów usunęło w cień Converge, stawiając gatunek w nowym świetle. Tymczasem bohaterowie niniejszej recenzji dalej robili swoje nie bacząc na trendy.
All Shall Perish to jeden z tych zespołów, który wypłynął na fail popularnego ostatnimi laty deathcore'a. Formacja debiutowała entuzjastycznie przyjętym "Hate.Malice.Revenge" by w niedługim czasie powrócić z kolejnym krążkiem.
Wydawać by się mogło, ze moda na mathcore powoli przemija. W zasadzie na placu boju jedynymi liczącymi się zespołami pozostały Mastodon oraz The Dillinger Escape Plan. Nie stąd ni zowąd do tego grona dołączył ostatnio Baroness za sprawą "The Red Album".
W wyniku działań grupy młodych, aktywnych mieszkańców Kłodzka i
Programu Electro-Robot oraz współpracy z Urzędem Miasta Kłodzka (patronem
honorowym wydarzenia), Kłodzkim Ośrodkiem Kultury i Ośrodkiem Sportu i
Rekreacji, Kłodzko uświetni po raz drugi 12 lipca 2008 roku wyjątkowe wydarzenie kulturalne niezależnej sceny muzycznej: Alternatywna Twierdza 2008. Podczas imprezy wystąpią m.in. Diary Of Dreams, Deathcamp Project i Daimonion. Wstęp wolny.
Jakże mógłbym opisać piątkowe, wrocławskie wydarzenie o "mhrocznej" i "gothyckiej" nazwie Nosferatu [live act], jeśli nie samymi pozytywami? Jeżeli dodatkowo wspomnę, że owym live actem byli nasi ulubieni specjaliści z Deathcamp Project nie ma już w ogóle wątpliwości co do tego, że wieczór musiał być udany. Przyznam, że z niecierpliwością czekałem na ową imprę z dwóch powodów, które to właśnie zawierają się w nazwie imprezy. Po pierwsze, nigdym nie gościł jeszcze na imprezie Nosferatu. Po drugie i najważniejsze - jak najbardziej interesował mnie owy live act.
Od jakiegoś czasu przestałem się łudzić, że w gatunku jakim jest mathcore odnajdę coś naprawdę wartościowego. W zasadzie jedyną nowinką jaka przykuła moją uwagę był zespół o idiotycznej nazwie The Number Twelve Looks Like You. Teraz miałem okazję posłuchać kolejnego zespołu o równie idiotycznej nazwie From A Second Story Window i już wiem, że był to ostatni raz kiedy tego zespołu słucham.
Ja się chyba starzeję. Zawsze bardzo lubiłem techniczne granie, ale każde kolejne hybrydy gatunków, w których muzycy napierdalają w instrumenty, pojęcie melodii czy harmonii nie istnieje, utwory grane w metrum 17,5/23, a konstrukcje utworów są naginane do takiego stopnia, że słuchacz nie potrafi pojąć tej muzyki, a ta muzyka nie daje mu szans na bycie zrozumianą. Czy to jest więc technika dla techniki, sztuka dla sztuki, oznaka geniuszu, czy też bezsensowne łojenie zmierzające do nikąd? Gdy słucham tych wszystkich mathcoreowych zespołów to mam ochotę włączyć odkurzacz i posłuchać normalnych dźwięków. Zaledwie niewielki procent zespół uprawiających ten gatunek potrafi pisać normalne utwory, których można posłuchać. Swarm Of The Lotus wydaje mi się, że do takich zespołów należy.
W najbliższy piątek 18 kwietnia we Wrocławskim klubie Liverpool odbędzie się impreza "Nosferatu", na której zagra na żywo grupa Deathcamp Project. Po koncercie afterparty na którym pojawią się DJ'e: MarKuch (SINusoid SQUAD) Shadyar (GLOOMY NIGHT) oraz Gothzilla (VAMPIRIADA). Imprezie patronuje DarkPlanet.Pl
Znana jest już pełna lista zespołów, które zagrają na Castle Party Dark Independent Festival 2008. Tegoroczna edycja odbędzie sie w dniach 25-27 lipca jak zwykle na zamku w Bolkowie. Niedawno do listy dołączył amerykański Cinema Strange a jednym z ostatnich zaproszonych zespołów jest kultowa czeska grupa XIII Stoleti.
Komentarze riffgoth : Elizabeth :twisted: kto bywa w bazylu wie o co chodzi ;) Był...
SzalonyKapelusznik : Wystarczy kliknąć ikonkę "więcej" pod w/w artykułem aby zobaczyć...
SzalonyKapelusznik : Ja mam nadzieję ;) , że nie zaprezentują swej twórczości z płyty...
Meshuggah nie jest zespołem, którego daje się pokochać od razu. W muzykę Szwedów trzeba się wgłębić, aby załapać tego bakcyla, to coś co by pozwala zrozumieć ich styl. Blisko trzy lata przyszło nam czekać na następcę genialnego ze wszech miar "Catch 33". Nowe dziecko zatytułowane tajemniczo "obZen" jest niewątpliwie jednym z najbardziej wyczekiwanych wydawnictw tego roku. Zespół zapowiadał, że album będzie połączeniem stylu z "Destroy Erase Improve" z nowszymi dokonaniami. Rodziło się pytanie, czy płyta znów wzbudzi skrajne opinie i czy coś zrewolucjonizuje jak jej poprzedniczki.
Komentarze leprosy : Ciezko jest na poczatku przejsc przez ten material bez pauzy,strasznie polaman...
Harlequin : Było niemieckie wesele ... pieśni w stylu bekenbałera i szwajnsztajgera...
Harlequin : Ponad rok minął od premiery, a ja dalej wałkuje ten album jak głupek i...
Zespoły o dziwnie brzmiących nazwach bardzo często wykonują także dziwaczną muzykę. Nigdy przedtem nie słyszałem o Heatenic Noiz Architect, ale przyznam, że już sama okładka mnie zaintrygowała. Nie wiedziałem czego się mam spodziewać po tym wydawnictwie, więc nie nabierałem uprzedzeń przed odsłuchem.
Specjalna, limitowana edycja singla "…And The Deathly Hallows" zespołu Deathcamp Project dodawana będzie do ostatniego tomu przygód Harry'ego Pottera. Na pomysł takiego uatrakcyjnienia polskiej premiery książki, która nastąpi w nocy z 25 na 26 stycznia, wpadła księgarnia Minerva w Kluczborku, rodzinnym mieście członków zespołu. Na płycie znajdą się utwory: "Dead Hours", nigdy wcześniej nie publikowane nagranie "Mirrors Of Pain" (RG Version), "Behind” (Remix By Controlled Collapse) oraz video-clip "Mirrors Of Pain” w wersji live.
Rootwater - polska grupa grająca metal, z wpływami takich gatunków jak thrash metal, hardcore, matcore czy punk. Nazwa grupy pochodzi od ang. słowa "root" oznaczającego "korzeń, podstawa" oraz "water", czyli "woda" (chociaż w jednym z wywiadów członkowie zespołu wspomnieli, iż nazwa wzięła się od karty "Rootwater Commando" z gry Magic: The Gathering). W tekstach swoich piosenek Rootwater poruszają ważne tematy np. wojny ("War"), prześladowań wyznaniowych i antysemityzmu ("Hava Nagila"), czy krytykę ludzi chciwych ("Back To The Real").
Jeszcze dwa miesiące temu będąc bardzo mocno zafascynowany ostatnim wydawnictwem The Dillinger Escape Plan "Ire Works" twierdziłem, że to zdecydowanie najlepszy ich album. Czas często weryfikuje zdanie o krążku, i choć w dalszym ciągu uważam, że "Ire Works" to fantastyczny krążek, ale potężna dawka melodii, oraz pewna wtórność pomysłów sprawiają, że album może się przejeść. Warto jednak wrócic pamięcią wstecz do prawdziwego wyziewu, do albumu, który w zasadzie zdefiniował mathcore, połączył noise z jazzem i awangardą. "Calculating Infinity", bo o nim mowa, to debiutancki album zespołu wydany po dwóch EPkach "The Dillinger Escape Plan" oraz "Under The Running Board".
Debiutanckim albumem ''Transfer...'' w math-corowym podziemiu zespół The End zdobył spory rozgłos - nic dziwnego: muzykę zaprezentowaną na tamtym wydawnictwie zaliczam do ścisłej czołówki gatunku. Na ''Elementary'' widoczny jest już jednak kompromis, na który zdecydowała się grupa (a może to winna nowej wytwórni?).
Komentarze Ignor : niewątpliwe wokalista ma ogromne warunki;) ale za bardzo uproscili granie to...
Stary_Zgred : Chyba cieplejszy stosunek mam do tego albumu, niż wy chłopaki. Zapewne...
Harlequin : Recenzja trafiona w dziesiątkę - zespół odszedł od typowego math...
Nie wiem czy ktoś z was zauważył, że gdy czyta się recenzje płyt mathcore'owych to recenzent zawsze zachwyca się techniką i "nowatorstwem" muzyków, nigdy nie poruszając kwestii oryginalności i sensu takowych dźwięków. Zastanawia mnie czy wszelkie wariacje na temat twórczości The Dillinger Escape Plan, to jeszcze muzyka, czy czysta abstrakcja, zestaw przypadkowych dźwięków, któe słuchacz ma sobie sam ułożyć w całość.