„We are just a moment in time”. Delikatne pianino podkreśla subtelność tego stwierdzenia. Jakie to ulotne, wypowiedziane niemal szeptem. W tym zdaniu zawarta jest prawda o świecie, kwintesencja istnienia. „A blink of an eye, a dream for the blind…” Pierwszy “Shroud Of False” jest bezkresem spokoju, nieskończonością wszechświata, a trwa ledwo ponad półtorej minuty. W tym czasie zastyga w wieczności i zawiesza się w świadomości. Ale cały „Aleternative 4” wcale nie jest taki. Ma do zaoferowania znacznie, znacznie więcej.
„Enslaved + Condemned” to płyta, na której Love Like Blood się unowocześnił. Z jednej strony nabrał popowej kreacji, z drugiej nieco metalowej ciężkości, wciąż jednak pozostając w stu procentach w gotyckim klimacie. W piosenkach poczuć można trochę gitarowego ciężaru. Riffy są wręcz doomowe, podkreślone nieśpiesznym rytmem perkusji. Love Like Blood gra muzykę wolną i to nadaje jej tego grobowego charakteru. Nie brakuje i rockowej mocy, choć to tylko do średnich temp i ciężkości.
Kolejna edycja Castle Party za nami. Już dwudziesta czwarta. Moja jedenasta i na pewno nie ostatnia. Muzycznie była dla mnie najlepsza ze wszystkich, na których do tej pory byłam. Coś wspaniałego! Ziściły się moje dwa marzenia o zobaczeniu i posłuchaniu na żywo ulubionych kapel. To były niezapomniane przeżycia i cudowne muzyczne uniesienia. Jakby tego było mało, sporo zespołów, których do tej pory nie znałam, okazało się dla mnie mega pozytywnym zaskoczeniem.
hrodvitnir : Dla mnie najlepsze Castle Party ever ;-) Zwłaszcza jeżeli chodzi o stronę...
Uriella : Dla mnie tegoroczne Castle Party rowniez bylo bardzo udane. Tiamat troche za...
Kompilacja Castle Party to obowiązkowa pozycja dla fanów tego letniego festiwalu, ale również dla tych, którzy chcą poznać szeroko rozumianą scenę dark independent - od nastrojowego, tajemniczego metalu, przez zadziorny rock gotycki, zimnofalowy punk, dekadencki i melancholijny folk, aż po mroczne electro czy ciężkie, industrialne bity. Obok światowych i polskich gwiazd, znajdziecie tu nie mniej zjawiskowe zespoły dopiero rozpoczynające swoją drogę artystyczną.
Kolejna edycja festiwalu Castle Party odbędzie się w dniach 13-16 lipca 2017 roku. Organizatorzy imprezy ogłosili pełny plan koncertów. Na scenie zobaczymy między innymi: Tiamat, My Dying Bride, Diary Of Dreams, Arkona, Vive La Fete, Diorama czy Suicide Commando. Ceny biletów: 230pln - limitowana pula, 250pln - druga limitowana pula oraz 270pln - w kasie na zamku. Bilety jednodniowe również będą dostępne w kasie na zamku.
Kolejna edycja festiwalu Castle Party odbędzie się w dniach 13-16 lipca 2017 roku. Organizatorzy imprezy zaprezentowali dzienny podział koncertów, jednak kolejność, w jakiej zespoły będą ostatecznie grały zostanie podana niebawem. Na scenie zobaczymy między innymi: Tiamat, My Dying Bride, Diary Of Dreams, Arkona, Vive La Fete, Diorama czy Suicide Commando. Trwa już przedsprzedaż karnetów: 230pln - limitowana pula i 250pln - druga limitowana pula.
Organizatorzy Castle Party przedstawiają nowy clip zapowiadający przyszłoroczny festiwal. Kolejna edycja imprezy odbędzie się w dniach 13-16 lipca 2017 roku. Na scenie zagrają między innymi: Tiamat, My Dying Bride, Diary Of Dreams, Arkona, Vive La Fete, Diorama czy Suicide Commando. Trwa już przedsprzedaż karnetów: 220pln - promocyjna pula karnetów obowiązuje do 30 listopada 2016 lub do wcześniejszego wyczerpania się puli, 230pln - limitowana pula i 250pln - druga limitowana pula.
Yngwie : Wielkie wsparcie dla męża! Duma w rodzinie i ta myśl o możliwości o...
Uriella : Trzeba przyznać, że organizatorzy Castle Party w tym roku naprawdę s...
DEMONEMOON : Przegladajac ubiegla edycje festu,swietnie zakrecil umiarkowany ostatnim czas...
W alternatywnej teraźniejszości tego koncertu mogłoby nie być. Voivod miało się przecież rozwiązać po nagraniu albumu wykorzystującego ścieżki zostawione przez zmarłego gitarzystę, natomiast Entombed A.D. to jeszcze jeden przykład zejścia się byłych członków kapeli, którzy nawet nie mają prawa do grania pod jej właściwym szyldem. Jeśli tak na to spojrzeć, to można nazwać to dowodem nieśmiertelności metalu i uznać za cud fakt, że kanadyjska grupa znalazła życie po Piggym, zaś szwedzka się rozdwoiła. Żeby ostatecznie uwierzyć, trzeba jeszcze jednak było zobaczyć.
Kolejna edycja Castle Party odbędzie się w dniach 13 - 16 lipca 2017 roku na terenie bolkowskiego zamku. Na stronie imprezy pojawiły się informacje o kolejnych potwierdzonych zespołach, które wystąpią za rok w Bolkowie. Na scenie zobaczymy prawdziwe gwiazdy: My Dying Bride i Tiamat. Przypominamy, że ruszyła już przedsprzedaż karnetów: 220pln - promocyjna pula karnetów obowiązuje do 30 listopada 2016 lub do wcześniejszego wyczerpania się puli, 230pln - limitowana pula i 250pln - druga limitowana pula.
Po dłuższej ciszy wydawniczej przypomniał o sobie wrocławski FAM, który eksploduje z hukiem na swojej drugiej płycie „Human Cargo”. Nieco ponad pół godziny grindcoreowego hałasu rekompensuje aż dziewięć lat przerwy od poprzedniego albumu „Bullet(in)”. FAM wjeżdża z przytupem, pełnym chamstwem i odrobiną humoru.
Rok 1998 przyniósł pewną niespodziankę fanom My Dying Bride, a to za sprawą ich piątej płyty „34.788%... Complete”. Jest to album nowatorski i nie będący naturalną kontynuacją „Like Gods Of The Sun”. Został zerwany taki rozwojowy ciąg logiczny jakim zespół kroczył na swoich kolejnych wydawnictwach. Ale nie o logikę tu przecież chodzi tylko o emocje, których, kto jak kto, ale My Dying Bride akurat zawsze umieli dostarczyć. Dostarczyli i tym razem i nie wiem czy jest ktoś, kto z tej płyty mógłby być niezadowolony.
jedras666 : O dziwo kiedyś My Dying Bride, umiał nagrywać tę samą muzykę, t...
rob1708 : moja chyba też , tylko nie mam już niestety magnetofonu . Dobrze , ze mi pr...
WUJAS : A moja kaseta ciągle działa :)
Pochodzący z Łotwy Heaven Grey tworzy wyjątkową muzykę będącą połączeniem melodyjnego gothic metalu z ciężkim i posępnym doom metalem. Swoich słuchaczy prowadzi prosto na krawędź rozpaczy wzdłuż leśnych duktów umierającego piękna w kierunku beznadziei. Poetyckie i depresyjne wizje stanowią wizytówkę Łotyszów a brzmienie bazuje na wczesnych dokonaniach takich zespołów jak My Dying Bride, Tiamat czy Paradise Lost.
Shodan to wrocławski projekt muzyków związanych z zespołem Extinct Gods. Ponadto Szczepan Ingot od niedawna jest wokalistą Banisher. Tutaj odpowiada również za gitary. Panowie w 2014 roku wydali demo „Zero K”, a obecnie promują swój album pod tytułem „Protocol Of Dying”. Shodan to death metal, ale nie w klasycznym ujęciu.
Yngwie : To ja może jeszcze dodam, że dziś (przynajmniej formalnie) zakończyli...
„O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny. I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny.” Taki prolog, w postaci wiersza Leopolda Staffa wybrał sobie Cemetery Of Scream na swój pierwszy album „Melancholy”. Zarówno ten wstęp, jak i tytuł oraz okładka są dobrane wprost idealnie do muzyki i klimatu całej płyty. Melancholijna szarość i deszczowa, jesienna słota biją z tych brudnych doom metalowych dźwięków przyprawionych gdzieniegdzie bladym i smutnym, gotyckim pięknem.
zsamot : Czy tu czuć amatorszczyznę? Nie! Może niedopracowane brzmienie. Ale...
Kolejna edycja kultowego festiwalu Wave Gotik Treffen zbliża się wielkimi krokami. Impreza odbędzie się w dniach 13 - 16 maja 2016 roku tradycyjnie w niemieckim mieście Lipsk. Organizatorzy potwierdzają kolejne zespoły. Do składu imprezy dołączyli między innymi wykonawcy: Peter Murphy, The Legendary Pink Dots, Lacrimosa, My Dying Bride, Joachim Witt czy Pink Turns Blue. Tym samym potwierdzono już występ 138 wykonawców i jak zapewniają Organizatorzy, to jeszcze nie koniec. Wave Gotik Treffen to największy gotycki festiwal w Europie.
Decomposed był zespołem z Londynu, który działał na początku lat dziewięćdziesiątych. Powstał w 1990 roku i można powiedzieć, że należał do prekursorów angielskiego doom metalu. Wprawdzie zadebiutowali troszkę później niż Paradise Lost i My Dying Bride, ale ich płyta, moim zdaniem, wręcz przewyższa pierwsze dokonania wymienionych gigantów. Trzeba jednak zaznaczyć, że muzyka Decomposed jest inna, ponieważ jest, w znacznie większym stopniu, death metalowa.
zsamot : Wujas, dzięki za reckę. Poszukam.
Criminal Element to projekt przez, który przewinęła się cała gama muzyków ze znanych amerykańskich zespołów death metalowych. Jego korzenie sięgają Dying Fetus, bowiem to dwaj członkowie tego zespołu postanowili stworzyć poboczną kapelę, która przekształciła się w pełnowymiarową maszynerię i zabrała na pokład Terrance Hobbesa i Dereka Boyera z Suffocation. Kto by jednak myślał, że Criminal Element będzie się wzorować na wyżej wymienionych markach byłby w błędzie, ponieważ jest to odmienny pogląd na muzykę ekstremalną spod znaku brutal death metalu.
Zaledwie rok zajęło My Dying Bride stworzenie następcy wielkiego „The Angel And The Dark River”. Zaiste zawrotne to tempo, szczególnie biorąc pod uwagę, że kolejne ich dzieło znowu zaskoczyło i powaliło. Znowu potrafili się rozwinąć i skomponować muzykę inną od wszystkiego co było wcześniej, jednocześnie pozostając sobą. Na „Like Gods Of The Sun” utworów jest więcej i są krótsze. Nie ma tu już kilkunastominutowych tasiemców. Tempo jest też żwawsze i momentami całkiem przebojowe. Sam klimat jednak się nie zmienił.
zsamot : Świetny album, promowany dobrym klipem "For You"... Pełen emocji, piękn...
Ruszyła sprzedaż karnetów na kolejną, siódmą edycję Summer Dying Loud. To największy tego typu festiwal w regionie łódzkim, który od sześciu lat gromadzi w jednym miejscu muzyków oraz fanów ciężkiego grania z całego kraju. Tegoroczny lineup to zarówno największe polskie marki muzyki hard&heavy, czyli Acid Drinkers, Vader czy Proletariat, jak i bardziej alternatywne kapele pokroju Obscure Sphinx, Minetaur, post-rockowy Times From Nebula, energetyczne Terrordome i Totem, jak również przedstawiciele łódzkiej sceny, czyli Pandemonium i Death Denied.