Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Jeff Hanneman nie żyje. Strona: last

Jeff Hanneman nie żyje Wysłany: 2013-05-03 00:37

"Slayer is devastated to inform that their bandmate and brother, Jeff Hanneman, passed away at about 11AM this morning near his Southern California home. Hanneman was in an area hospital when he suffered liver failure. He is survived by his wife Kathy, his sister Kathy and his brothers Michael and Larry, and will be sorely missed.

Our Brother Jeff Hanneman, May He Rest In Peace (1964 - 2013)"

Szkoda człowieka, szkoda muzyka, ciekawe co dalej ze Slayerem...



Wysłany: 2013-05-03 01:32

Koszmarna wiadomość. Dzięki Jeff za każdą nutę.

To chyba koniec Slayer...


Krótki opis, nie mający powiązania z Właścicielem profilu;)


Wysłany: 2013-05-03 09:24

Gdyby nie Hannemann to "South Of Heaven" nie byłoby takie zajebiste...

Swoja drogą - mysle ze i i King i Ayara dobrze wiedzieli co sie dzieje z Hannemannem, a te wymijajace dowcipy, niedopowiedzenia i złośliwości w wywiadach były jedynie zasłoną dymną.


.


Wysłany: 2013-05-03 09:48

Chodzi Ci o te wypowiedzi, że w zasadzie to byliby w stanie nową płytę nagrać z Garym Holtem, bo z Jeffa się odludek zrobił itd. ? Też mi to dziwnie wyglądało.

Heh, a swoją drogą głupie uczucie widzieć jak wszyscy idole na których muzie się chowałeś po kolei umierają. Niby rzecz naturalna ale wciąż przykro się na to patrzy.



Wysłany: 2013-05-03 13:05

.......................dzięki ,tatalny szok


Kropla drąży skałę


Wysłany: 2013-05-03 19:19

[quote:9b23cf3cb8="alagner"]Chodzi Ci o te wypowiedzi, że w zasadzie to byliby w stanie nową płytę nagrać z Garym Holtem, bo z Jeffa się odludek zrobił itd. ? Też mi to dziwnie wyglądało.

Heh, a swoją drogą głupie uczucie widzieć jak wszyscy idole na których muzie się chowałeś po kolei umierają. Niby rzecz naturalna ale wciąż przykro się na to patrzy.[/quote:9b23cf3cb8]

wcześniej czy później wszyscy spotkamy się w spiżarni mrówek czy innych insektów


kąt padania równa się kątowi odbicia


Wysłany: 2013-05-03 20:45 Zmieniony: 2013-05-03 20:47

We wczesnych latach 80tych panowie wyskoczyli z takim tematem,ze do tej pory ciezko to ogarnac!



Wysłany: 2013-05-03 20:48

Trzy dni temu sluchalem Angel of Death (wybitny kawalek) a tutaj taki cios...
Bez zbytniego rozpisywania się, świetny muzyk jeden z tych na którego muzyce zaczynalem zglębiać tajniki metalu.
Jeff dzięki za wszystko, szacunek na wieki i spoczywaj w pokoju !!!



Wysłany: 2013-05-03 23:30

http://www.youtube.com/watch?v=8MX9ZztoM-w
na zawsze w sercu


Kropla drąży skałę


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło