Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Bóg, bogowie, bóstwa, wierzenia.... Strona: 8

Wysłany: 2006-12-27 15:22

i jesli wierzysz to dostajesz cala? :D


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2006-12-27 15:34

FAFAL (Anciliae)
FAFAL
Posty: 1330
Piekary Śląskie

czasem mnie wiara zawodzi no ale co zrobić :P hehehehehehehehehe


Wódki nie pij, trawy nie pal, słuchaj tylko HEAVY METAL


Wysłany: 2006-12-27 15:41

ta... a ja oprocz tego ze wierze w Boga wierze tez w ludzi. I pod tym wzgledem wiara tez czasem mnie zawodzi. Ta w Boga nigdy.


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2006-12-27 15:43

FAFAL (Anciliae)
FAFAL
Posty: 1330
Piekary Śląskie

[quote:22a71ce980="SAmy"]ta... a ja oprocz tego ze wierze w Boga wierze tez w ludzi. I pod tym wzgledem wiara tez czasem mnie zawodzi. Ta w Boga nigdy.[/quote:22a71ce980]
Niebój żaby też cie zawiedzie jak napisałem gdzies tam niżej że te wszystkie wiary to o kant dupy roszczaś idzie najlepiej se wierzyć w samego siebie


Wódki nie pij, trawy nie pal, słuchaj tylko HEAVY METAL


Wysłany: 2006-12-27 16:14

A mi latwiej jest wierzyc w kogos niz w sama siebie. I watpie, zeby wiara w Boga mnie zawiodla.


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2006-12-27 19:14

Nic, moze zmieni wiare, moze nie,

Samy, niedokladnie czytasz moje posty. Po pierwsze, nie napisalem ze w nic nie wierze,
Po drugie: owszem, napisalem tak, bo tak jest. Wiara polega na probie wytlumaczenia sobie rzeczy niewytlumaczalnych. Dziecko mi zginelo, np. Dlaczego Bo Bog tak chcial, itd. Ten Bog to jest personifikacja ten sily wyzszej. Nie powiedzialem ze to Bog chrzescijanski. Bardziej denerwuje mnie fakt, tego ze chrzescijanie sobie roszcza prawa do tego, ze ich Bog jest "najlepszy". Kazdy wierzy w co chce, ale dajmy tez innym wierzyc w to co chca. Muzułmanom, neopoganom itd.

Acha, to ze jestes mloda, nie znaczy, ze nie mozesz przedstawic swojego zdania. Nie oznacza to rowniez ze sie nie znasz.


To nie moje są słowa, to legenda ludowa.


Wysłany: 2006-12-27 23:29

[quote:82c6e8cda2="SAmy"][ Nie wiem...do niewierzacych - nie brakuje Wam czegos w zyciu?[/quote:82c6e8cda2]
Właściwie to mi niczego nie brakuje... Nie wiem też młody jestem może za parę lat coś mi się odmieni albo nawrócę się na łożu śmierci ale na razie jest ok tak jak jest.


"You gotta put your faith in a loud guitar..."


Wysłany: 2006-12-28 20:41

[quote:bf8f8bf382="Diabolek"]Nic, moze zmieni wiare, moze nie,


Po drugie: owszem, napisalem tak, bo tak jest. .[/quote:bf8f8bf382]

Nie mozna wiedziec czy tak jest. Mozna sie tylko domyslac. W tym zdaniu nie widze wypowiadania swojego zdania, tylko pewnosci, ze wlasne zdanie jest prawidlowe i ze nie masz prawa sie mylic. Nie napisales, ze nie wierzysz w nic, ale na podstawie Twoich wypowiedzi tak sie domyslalam.
Napisales tez, ze chrzescijanie uwazaja, ze ich Bog jest najlepszy. Jest dla nich jedyny, bo to w niego wierza. Ale nie potepiaja innych wierzen. Przynajmniej ja nigdy sie z tym nie spotkalam. Mam nawet przyjaciela ateiste i lubie go takim jaki jest. Oczywiscie wolalabym, aby tez wierzyl, ale przeciez nie mozna nikogo do niczego zmuszac i narzycac wlasnego zdania! Jan Pawel II - on jest najlepszym przykladem na to, ze chrzescijanstwo dazylo do zjednoczenia i nie potepia innych wiar. Bo kochali go nie tylko chrzescijanie, a on nie tylko dla nich byl autorytetem. I nie boj sie - nie zmienie wiary.
GAD - pytajac czy czegos nie brakuje w zyciu niewierzacym nie mialam na mysli pieniedzy, tylko jakies duchowe uczucie...
I tak jak pisalam ostatnio - to tylko moje zdanie. Nikomu nic nie narzucam itp.


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2006-12-29 12:22

SAmy, nie w mojej wypowiedzi pewnosci ze moje zdanie jest jedynie sluszne. Opieram moje przemyslenia, na tym co przez swoje zycie widzialem, slyszalem itd. Wiesz, temat religii wszelkiego rodzaju interesuje mnie od dawna. Nie uwazam sie za specjaliste, uwazam sie za osobe, ktora co nieco wie na ten temat.

"Jan Pawel II - on jest najlepszym przykladem na to, ze chrzescijanstwo dazylo do zjednoczenia i nie potepia innych wiar" heheh. Teraz sie rozbawilem. Jan Paweł II byl madrym czlowiekiem, inteligentnym o ogromnej wiedzy. I z tym sie zgodze. Natomiast nigdy nie byl dla mnie autorytetem jesli chodzi o religie i wiare, dlaczego? Bo mial konserwatywne podejscie do wiary i religii chrzescijanskiej. I jakos niespecjalnie zauwazylem ze dążył do zjednoczenia wiar. Raczej staral sie utrzymac dotychczasowy stan. Wiesz to, ze Ty masz kumple ateiste i go lubisz, to super. Popatrzmy jednak globalnie. Popatrz jak to sie szanuje np Islam. Zazwyczaj katolicy maja pewne zdanie na temat tej religii, oparte najczesciej na tym co widzieli w TV. Problem polega na tym, ze jesli chcesz szanowac czyjas religie to ja najpierw poznaj.


To nie moje są słowa, to legenda ludowa.


Wysłany: 2006-12-29 12:25

[color=darkred:da0a843318]Ze względu na odbieganie od tematu oraz ogólny "poziom" wypowiedzi kolejne posty zostaly usunięte przez moderatora.

Freya[/color:da0a843318]



Wysłany: 2006-12-29 14:38

Diabolek, nie napisales, ze nie jestes chcescijaninem. Ale domyslam sie, ze nim nie jestes. W poprzednich postach pisales, co Twoim zdaniem czuje czlowiek wierzacy wzgledem Boga. Skad mozesz wiedziec, co czuje chrzescijanin, skoro nim nie jestes?
Musiales widziec naprawde te najgorsze z mozliwych rzeczy i slyszec same zle opinie na temat katolikow, skoro takie masz zdanie na ich temat. Mozna jednak zauwazyc, ze w swoim zyciu napewno nie widziales wszystkiego, bo to niemozliwe. Mozna jednak przyjac do wiadomosci, ze sa tez inne sytuacje, te lepsze, prawda?
Uwazam, ze kazdy moze byc dobry i zly. Chrzescijanin moze byc zly, a na przyklad ateista dobry i na odwrot. Wiara nie ma az tak wielkiego wplywu na charakter.
Ja czuje sie dobrze, wierzac w Boga, ktos inny moze czuc sie dobrze bedac satanista, zydem, czy wyznawca jeszcze jakies innej wiary. To odrebny temat dla kazdego. Nie mozna uwazac, ze np wszyscy zydzi sa zli, bo spotkalam jednego i go nie polubilam. Albo nawet dwoch, czy trzech. Nie mozna ludzi oceniac masowo, bo kazdy jest inny, odrebny i wyjatkowy.


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2006-12-29 15:04

Nie generalizuje. ale jesli nawet, to tylko i wylacznie na potrzeby tego tematu. Wyobraz sobie, ze znam rowniez katolikow "dobrych". Druga sprawa, ja pisze o wszelkiego rodzaju religiach. Bog- w tym wypadku to po prostu personifikacja sil wyzszych i tyle. Wiesz Skad moge wiedziec co chrzescijanin czuje, skoro nim nie jestem? Hm, po to czlowiek stworzyl slowa, zeby sie nimi porozumiewac. Dialogi, czytanie na ten temat. Owszem, nie jestem katolikiem, ale czy przez to nie moge wyrazac swojego zdania, nie moge czegos zakladac? Moge. Przeciez katolicy robia dokladnie to samo, wzgledem innych religii, ze te sa zle. I krytykuje w swoich wypowiedziach nie cala religie, tylko grupe, ktora wedlug mnie tej krytyki wymaga. Troche uwazniej prosze czytac moje posty;]


To nie moje są słowa, to legenda ludowa.


Wysłany: 2006-12-29 18:26

Tak, moze ktos powiedziec Ci, co czuje bedac chrzescijaninem, mozesz przeczytac czyjes zdanie na ten temat. Mozesz - czemu nie? Ale kazdy odczuwa to w inny sposob i przeczytanie o tym albo uslyszenie o tym nie jest tym samym, co samo to uczucie.
To tak jakbys porownywal opis jakiegos widoku przez posrednika z samym bezposrednim widokiem i nie widzial miedzy tym roznicy. Miedzy wyobrazeniem, przypuszczeniem, a namacalnym dowodem.
"... krytykuje w swoich wypowiedziach nie cala religie, tylko grupe, ktora wedlug mnie tej krytyki wymaga..." - tego wczesniej nie pisales. Wiec nie mialam jak tego przeczytac. Chyba, ze napisales to w poprzednich wypowiedziach, w ktorych jeszcze nie uczestniczylam.


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2007-01-13 23:42

[color=red:609840b8d0]hmm więc w coś jednak wierzysz każdy wierzy w to co chce każdy ma do tego prawo [/color:609840b8d0]


i'm trying to controle my self so please don't standing on my way


Wysłany: 2007-01-14 00:13

Samy, mowie caly czas o grupach, badz to dewotach, badz o ksiezach, [i to tez nie wszystkich], No wiesz, pasowalo by jednak czytac wypowiedzi, osoby z ktora sie wymienia poglady.
"Ale kazdy odczuwa to w inny sposob i przeczytanie o tym albo uslyszenie o tym nie jest tym samym" alez oczywiscie, dlatego nie bazuje na wypowiedziach jednej osoby, to raz. Dwa: jednak pewne motywy sie powtarzaja.


To nie moje są słowa, to legenda ludowa.


Wysłany: 2007-01-17 00:26

FAFAL (Anciliae)
FAFAL
Posty: 1330
Piekary Śląskie

Niemam dziś za dobrego humoru wiec moge smedzic ale co mi tam ...
Słuchajta...
Po wośpie szedłem se droga po 12 00 w nocy sam do chaty pusta droga , ani zywej duszy.
I se pod nosem amroczałem po swjemy taka moditwe...
Boże jesli tam kurwa naprawde jesteś to czemu na świecie sie tyle zła dzieje cos ty sie na nas obraził czy co? Abrahamy i ine pasterze cie niewkurwiali ?? Czy my jesteśmy jacys gorsi?? czemu doprowadzasz ludzkośc do zgumy i nienawiści wzajemnej??
I wiecie co dziwnie to zabrzmi ale byłem pijany owszem ale łeb miałem na karku i byłem świadomy tego co mówie jesli do teraz pamietam..wiec powiem wam chyba nici z tego boga naprawde bo tyle milionów ludzi wierzy chodzi do kościółka 30 razy dzinnie modli sie o duperela a bóg i tak chyba ma nas gdzies on ajkiś rock n rollowiec jest co mu sie podoba to robi.
Modlić sie nieumiem a jak juz to robie to po zwojemu a nie jakis zdrowaśki. I jak wcześniej napisałem wierze w siebie i w matke boska pienieżna ale zawssze ten pan bucek zostje ale teraz chyab ma urlop bo aż sie serducho kraja jak widac co sie dzieje na świecie ...
Sory że tak medze ale moim zdaniem to prawda


Wódki nie pij, trawy nie pal, słuchaj tylko HEAVY METAL


Wysłany: 2007-01-17 23:21

FAFAL (Anciliae)
FAFAL
Posty: 1330
Piekary Śląskie

Dziekuje bardzo Widac ewidentnie ze jak jeszcze wypije to mam jeszcze bardziej bujna wyobrażnie :P


Wódki nie pij, trawy nie pal, słuchaj tylko HEAVY METAL


Wysłany: 2007-01-23 09:42

Diabolek, czytam dokladnie Twoje wypowiedzi, wiec nie wiem, co sie upierasz przy tym, ze nich nie czytam. Patrzysz na wiare bardzo logicznie. W ogole widac, ze jestes inteligentny i duzo myslisz. I chwala Ci za to. Ale mozesz gadac ze tysiacem ludzi, ktorzy mieli jakas stycznosc z wiara, a i tak nie bedziesz wiedzial jak to jest wierzyc samemu. Bo to po prostu inne uczucie...
Mam taka kumpele, ktora wiecznie na kogos jedzie. Nie zwracalam na to wiekszej uwagi, poki nie dopadla mojego przyjaciela. W ogole z nim nie gadala, nie znala go.Swoje zdanie oparla tylko na wypowiedziach innych ludzi (mojego zdania widocznie nie wziela pod uwage :/). Ale zaczelam tak na nieo gadac, ze jest taki siaki, czy owaki. Moze z jej punktu widzenia moglo to tak wygladac. Mogla tak pomyslec ze wzgledu na tych ludzi, ktorzy opowiadali jej o nim w zly sposob. Pomijam fakt, ze bylo to cholernie nietaktowne, ze powiedziala mi, ze moj przyjaciel to "cieć", czy jak tam to ona ujela. W sumie, skad moze wiedziec jaki jest kochany, jak sie z nim dogaduje i jakim swietnym jest przyjacielem? Skad? Skoro tak na prawde go nie zna!
To nie jest przenosnia :P To bylo na serio.. Ale mysle, ze pasuje do tego, co chce Ci przez to powiedziec.


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2007-01-23 10:23

Po pierwsze, czemu usilnie zakladasz, ze skoro nie jestem katolikiem, to nie mam stycznosci z wiara, czy nawet w cos nie wierze. Nie utozsamiaj wiary tylko i wylacznie z katolicyzmem, bo to jedna z cech ktorej nie lubie o katolikow- zadufania.


To nie moje są słowa, to legenda ludowa.


Wysłany: 2007-01-23 23:31

No dobrze, a wiec wierzysz w cos?
Przeczytaj swoje wypowiedzi i pomysl, czy gdybys sam siebie nie znal nie pomyslalbys, ze nie jestes ateista.
Jesli nie wierzysz, to nie masz prawdziwej stycznosci z wiara - proste. Mozesz slyszec o niej od innych, patrzec na to, co jest wokol Ciebie, ale to nie bedzie tak samo odczuwalne jak wtedy, gdy wierzysz.


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło