Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Randka w ciemno. Strona: 1

Artykuł: Randka w ciemno

Randka w ciemno Wysłany: 2012-02-11 06:28

Gorg666 (Bicz)
Gorg666
Posty: 349
Wakefield (UK)

ŚWIE-----TNE!!!!! Nie mam słów, minimaliz głębi uczuć...


Aetas dulcissima adulescentia est


Randka w ciemno Wysłany: 2012-02-11 12:26

Dziękuję Gorgu! Przyznam szczerze, że miałem niezły ubaw po napisaniu tego wiersza. "Minimalizm głębi uczuć..." - właśnie! Wiesz co jest dla mnie najgorsze? Że ja czasem piszę i sam nie wiem co się w tym wierszu ukryje za/między słowami. Całe szczęście są tacy jak Ty i pozwalają mi się o tym dowiedzieć. Zatem dziękuję po raz drugi! :)


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2012-02-11 16:31 Zmieniony: 2012-02-11 16:44

Czy to na pewno randka w ciemno? Raczej po prostu los sprowadził na siebie dwie postaci :)

Pytanie techniczne: "gnoi" czy "gnojów"?

A tak na marginesie, fajnie się czyta, dopóki podmiot liryczny (ojej, zapamiętałam coś ze szkoły ) nie wali tym "gnojem" tak z nagła między oczy :) Sprawia wrażenie takiego nieśmiałego, trochę zagubionego i zmieszanego, a tu nagle z tymi gnojami wyjeżdża , oj, jaki zgrzyt. :) Cały czar i wszelkie opiekuńcze uczucia wywoływane naturalnie u kobiet takim zagubieniem jak u tego pana nagle pryskają



Wysłany: 2012-02-11 17:22 Zmieniony: 2012-02-11 17:23

Chybam nieźle poruszył niebem i ziemią, żeś ponów Szanowna zawitała w te progi Miło widzieć, postarajmy się pomówić o Twoich wątpliwościach :)

"Gnoi" się zgadza, sprawdzone w słowniku (dopełniacz) :)

Widzisz Alpho, kwestia wyobrażenia sobie owego nieszczęsnego "podmiotu lirycznego" Jak zauważyłaś, jest on na tyle zmieszany i zaskoczony całą sytuacją, że plącze mu się język, a przeto łatwiej wówczas popełnić gafę. Taki trochę gapowaty elegant Odrobina wyrozumiałości Moja Droga i zły czar pryśnie. Wystarczy dać się podprowadzić jak proponuje, pozwolić sobie na rozmowę i wnet "gnojki" wyparują z pamięci :)


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2012-02-11 18:45 Zmieniony: 2012-02-11 18:45

[quote:62b93bc7b0="KostucH"]Chybam nieźle poruszył niebem i ziemią, żeś ponów Szanowna zawitała w te progi Miło widzieć, postarajmy się pomówić o Twoich wątpliwościach :)

"Gnoi" się zgadza, sprawdzone w słowniku (dopełniacz) :)

Widzisz Alpho, kwestia wyobrażenia sobie owego nieszczęsnego "podmiotu lirycznego" Jak zauważyłaś, jest on na tyle zmieszany i zaskoczony całą sytuacją, że plącze mu się język, a przeto łatwiej wówczas popełnić gafę. Taki trochę gapowaty elegant Odrobina wyrozumiałości Moja Droga i zły czar pryśnie. Wystarczy dać się podprowadzić jak proponuje, pozwolić sobie na rozmowę i wnet "gnojki" wyparują z pamięci :)[/quote:62b93bc7b0]

Nie fanfaruj na cześć mojej wizyty, proszę, bo będę się krępować pisać :)

[quote:62b93bc7b0="KostucH"] Odrobina wyrozumiałości Moja Droga i zły czar pryśnie. Wystarczy dać się podprowadzić jak proponuje, pozwolić sobie na rozmowę i wnet "gnojki" wyparują z pamięci :)[/quote:62b93bc7b0]

Łeee... ja chyba jestem mało wyrozumiała. Wiesz, pamiętliwa jestem, Skorpion w końcu... Może i wyparują, ja wiem?... Jednak pierwsze wrażenie pozostaje wrażeniem, pierwszy zgrzyt też :) Zwłaszcza, że (to Freuda twierdzenie?) że podobno przejęzyczenia czy rzeczy, które mówimy, gdy przestajemy się kontrolować, często świadczą o naszej prawdziwej naturze i myślach. Ja się z tym częściowo zgadzam. Co z tego, że pan stara się być pełen rewerencji, jak mu się taki coś wypsnęło, to już o czymś świadczy :)



Wysłany: 2012-02-11 19:18 Zmieniony: 2012-02-11 19:42

Yngwie (Primogen)
Yngwie
Posty: 2293
Wrocław / Częstochowa

Też mi się podoba, ale mam kilka uwag:

- to "gnoi" jakkolwiek poprawnie użyte, to jednak psuje nastrój. Do tego dochodzi "zranienie". Nic wcześniej nie sugeruje, że kobieta mogłaby się poczuć zraniona, ani nawet czymś urażona, co i tak brzmiałoby zbyt mocno.

W skrajnym przypadku mogłoby chodzić o kibola, który pierwszy raz przyjechał na mecz znienawidzonej drużyny (nie znał okolicy, ale jakoś trafił na nieciekawą miejscówkę), wypił piwo (co tłumaczy bełkot), stłukł butelkę (zrobił tulipana), ale przestraszył się nadmiaru miejscowych i próbował się wycofać szukając ratunku u napotkanej kobiety.

Można byłoby zminimalizować podobne interpretacje. Np. zamienić "zranienie" na "zaskoczenie". Wtedy odpada wers "do wesela się zagoi". Można by zamienić np. na "byłam zamyślona". Wypada nam też "W okolicy kręci się masa gnoi" (tak krótki wiersz i dwa razy to samo słowo - okolica, no i pozbywamy się tych "gnoi" - jako rymu do "zagoi"), lepiej byłoby "Pani taka roztargniona" (znowu powtarzamy "Pani", ale wiersz jest bardziej o "Pani" niż o "okolicy") albo jakiś komplement z rymem do zamyślona.


od czasu do czasu warto wrócić do źródła


Wysłany: 2012-02-12 14:16

[quote:b38af77530="Alpha-Sco"]Łeee... ja chyba jestem mało wyrozumiała. Wiesz, pamiętliwa jestem, Skorpion w końcu... Może i wyparują, ja wiem?... Jednak pierwsze wrażenie pozostaje wrażeniem, pierwszy zgrzyt też :) Zwłaszcza, że (to Freuda twierdzenie?) że podobno przejęzyczenia czy rzeczy, które mówimy, gdy przestajemy się kontrolować, często świadczą o naszej prawdziwej naturze i myślach. Ja się z tym częściowo zgadzam. Co z tego, że pan stara się być pełen rewerencji, jak mu się taki coś wypsnęło, to już o czymś świadczy :)[/quote:b38af77530]
Oczywiście, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze. A naszemu podmiotowi lirycznemu wystaje siano z butów, nie ma co ukrywać :) Kto wie jakie on ma myśli? Nagle znikąd pojawił się w mieście i zdziczał :)

[quote:b38af77530="Yngwie"]Też mi się podoba, ale mam kilka uwag:

- to "gnoi" jakkolwiek poprawnie użyte, to jednak psuje nastrój. Do tego dochodzi "zranienie". Nic wcześniej nie sugeruje, że kobieta mogłaby się poczuć zraniona, ani nawet czymś urażona, co i tak brzmiałoby zbyt mocno.[/quote:b38af77530]
Ach nastrój, nastrój :) To nie miał być wiersz uroczy, romantyczny o ludziach cnotliwych. Ja osobiście wyobrażałem sobie centrum miasta w piękną słoneczną pogodę i lekkie zamieszanie na chodniku. Szum samochodów, przelotne rozmowy przechodniów... Czemu sądzisz, że to kobieta miałaby być zraniona? A może to ten facet czuje się urażony?

[quote:b38af77530="Yngwie"]W skrajnym przypadku mogłoby chodzić o kibola, który pierwszy raz przyjechał na mecz znienawidzonej drużyny (nie znał okolicy, ale jakoś trafił na nieciekawą miejscówkę), wypił piwo (co tłumaczy bełkot), stłukł butelkę (zrobił tulipana), ale przestraszył się nadmiaru miejscowych i próbował się wycofać szukając ratunku u napotkanej kobiety.[/quote:b38af77530]
To definitywnie zbyt skrajny przypadek. Poza tym myślę, że gdyby to był kibol, w sytuacji przez Ciebie przedstawionej, to zapewne nie wyrażałby się tak ładnie. A tego "gnojka" w jego ustach można by uznać za piękne wyrażenie. Dość hardcorowa wizja :)

[quote:b38af77530="Yngwie"]Można byłoby zminimalizować podobne interpretacje. Np. zamienić "zranienie" na "zaskoczenie". Wtedy odpada wers "do wesela się zagoi". Można by zamienić np. na "byłam zamyślona". Wypada nam też "W okolicy kręci się masa gnoi" (tak krótki wiersz i dwa razy to samo słowo - okolica, no i pozbywamy się tych "gnoi" - jako rymu do "zagoi"), lepiej byłoby "Pani taka roztargniona" (znowu powtarzamy "Pani", ale wiersz jest bardziej o "Pani" niż o "okolicy") albo jakiś komplement z rymem do zamyślona.[/quote:b38af77530]
Yngwie, wszystko fajnie tylko gdyby to wszystko zamienić tak jak proponujesz to powstałby już zupełnie inny wiersz o innym wydźwięku. Zmieniłby się sens. Ale! Zawsze możesz napisać np. "Randkę w ciemno II" jako kontrę dla mojego wiersza :)


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2012-02-12 18:30

Yngwie (Primogen)
Yngwie
Posty: 2293
Wrocław / Częstochowa

Mój przykład to oczywiście gruba przesada, poza tym sam nie lubię skrajności. A że wiersz ciekawy, dopuszczający mnogość interpretacji, to kto będzie bardziej wiarygodny w kwestii poznania najbardziej prawdopodobnych, jeśli nie autor?

Szkoda, że nie można dopytać podmiotu lirycznego :). Pewnie można samemu sprawdzić w praktyce, ale ja bym tak nie umiał, hehe.

[quote:8ef29f0151="KostucH"] Czemu sądzisz, że to kobieta miałaby być zraniona? A może to ten facet czuje się urażony?[/quote:8ef29f0151]

Nastrój, gust, wyobraźnia, myślenie życzeniowe - każdy ma swoje. Nastawiłem się na interakcję słowną jeszcze w trakcie wiersza, ale równie dobrze wszystko mogło być wymawiane przez faceta, a odpowiedziami na pytania mogły być gesty pani.


od czasu do czasu warto wrócić do źródła


Wysłany: 2012-02-13 14:21

[quote:c9d0f5f9bf="Yngwie"]Mój przykład to oczywiście gruba przesada, poza tym sam nie lubię skrajności. A że wiersz ciekawy, dopuszczający mnogość interpretacji, to kto będzie bardziej wiarygodny w kwestii poznania najbardziej prawdopodobnych, jeśli nie autor?

Szkoda, że nie można dopytać podmiotu lirycznego :). Pewnie można samemu sprawdzić w praktyce, ale ja bym tak nie umiał, hehe. [/quote:c9d0f5f9bf]
Dość niechcący i przypadkowo wyszła mi ta mnogość interpretacji w tym utworze. Ale zawsze pewne cechy utworu odkrywam dopiero dzięki czytelnikom, którzy zaczynają w niego wnikać :)
No niestety podmiot liryczny jest strasznie zamotany i ewidentnie sytuacja go przerosła.

[quote:c9d0f5f9bf="Yngwie"]Nastrój, gust, wyobraźnia, myślenie życzeniowe - każdy ma swoje. Nastawiłem się na interakcję słowną jeszcze w trakcie wiersza, ale równie dobrze wszystko mogło być wymawiane przez faceta, a odpowiedziami na pytania mogły być gesty pani.[/quote:c9d0f5f9bf]
Otóż to, słusznie zauważyłeś. Facet sam wszystko mówi, usprawiedliwia się, tłumaczy, a kobieta - cóż - możemy tylko sobie wyobrazić jak stoi przed nim i kiwa głową z niedowierzaniem z mizerną, może rozczarowaną miną. Tutaj też masz szerokie pole interpretacji czyli: co na to kobieta? Ale na to potrzeba by już chyba drugi wiersz najlepiej napisany przez płeć przeciwną :)


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło