Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Komu wierzyć?. Strona: 1

Artykuł: Komu wierzyć?

Wysłany: 2011-09-22 20:22 Zmieniony: 2011-09-22 20:44

@bibunia: Tischner wyróżnił jej tylko trzy rodzaje:
a)Prowda
b)Tyż Prowda
c)Gówno Prowda.

@Demonika: Dobrze, że zadajesz sobie takie pytania. Oby na tym się nie skończyło.


“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”


Wysłany: 2011-09-23 11:37

[quote:428b51b9bb="Succuba"]wierzyć tylko sobie[/quote:428b51b9bb]
Czasami i sobie nie można


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-09-23 16:28

Ja bym powiedział, że nawet przede wszystkim sobie nie można.


“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”


Wysłany: 2011-09-23 20:21 Zmieniony: 2011-09-23 20:28

60, 70 lat psychologii introspekcyjnej, eksperymentalnej i empirycznej, ze zwieńczeniem w psychoanalizie wykazało, że raczej nie możemy sobie wierzyć, ufać swoim przeświadczeniom - w ogóle współcześnie neguje się zasadność wartości poznawczych tzw. "zdań propozycjonalnych" ("Propositionale Einstellungen" właściwie), typu: "x wierzy, że...", "x jest przekonany, że...", etc. Chyba Davidson bronił nieźle tych zdań, ale potem pojawił się Noam Chomsky i wszystko zaczęło się sypać. :P Toteż zostaje nam czytanie Denneta, ew. Ryle'a, bądź kognitywistów, albo przyznanie, że poruszamy się w obrębie zawodnego świata, ze słowami i założeniem o posiadaniu przez nich *treści* intencjonalnej jako tworzywa.

Komu wierzyć w codziennych sytuacjach? Trzeba mieć twardą dupę i eksperymentować w interakcjach z ludźmi. :D


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-09-23 20:44

Taa, jak głosi komunał: "tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono".


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-09-23 21:36

Nie moszna!


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-09-23 21:42 Zmieniony: 2011-09-23 21:47

O wnętrzu moszny wiem dość mało - że temperatura w niej jest na ogół kilka stopni niższa niż temperatura na zewnątrz i że jądra w niej się znajdującej są przeciętnie ułożone niesymetrycznie. Mało wiem o wnętrzu.


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-09-29 19:50

[quote:746a9f6aac="Durante"]60, 70 lat psychologii introspekcyjnej, eksperymentalnej i empirycznej, ze zwieńczeniem w psychoanalizie wykazało, że raczej nie możemy sobie wierzyć, ufać swoim przeświadczeniom - w ogóle współcześnie neguje się zasadność wartości poznawczych tzw. "zdań propozycjonalnych" ("Propositionale Einstellungen" właściwie), typu: "x wierzy, że...", "x jest przekonany, że...", etc. Chyba Davidson bronił nieźle tych zdań, ale potem pojawił się Noam Chomsky i wszystko zaczęło się sypać. :P Toteż zostaje nam czytanie Denneta, ew. Ryle'a, bądź kognitywistów, albo przyznanie, że poruszamy się w obrębie zawodnego świata, ze słowami i założeniem o posiadaniu przez nich *treści* intencjonalnej jako tworzywa.

Komu wierzyć w codziennych sytuacjach? Trzeba mieć twardą dupę i eksperymentować w interakcjach z ludźmi. :D
[/quote:746a9f6aac]
Durante, obawiam się, żę Twoja refleksja jest zbyt głęboka, w stosunku do poruszonego tu problemu. Innymi słowy - jak Filip z konopi .


“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”


Wysłany: 2011-09-29 20:13 Zmieniony: 2011-09-29 20:18

Yngwie (Primogen)
Yngwie
Posty: 2293
Wrocław / Częstochowa

Też się wczytałem w post Durante i jednak nie mogę skminić co to ma do tematu, co nie zmienia faktu, że bardzo lubię i cenię Chomsky'ego i fajnie, że się przynajmniej przypadkiem pojawił w jakiejś dyskusji, hehe.

A bardziej do rzeczy: ja się staram zazwyczaj patrzeć na siebie z dystansu i porównywać do innych, do wzorców, czasem stereotypów, łatwiej wtedy samemu się określić kim się jest i co w związku z tym robić.


od czasu do czasu warto wrócić do źródła


Wysłany: 2011-09-29 20:20

Nie ma odpowiedzi idealnej, bo nie ma ludzi nieomylnych. Rozczarowanie oraz złość (choćby na samego siebie) można przekształcić w koniec końców pozytywne doświadczenie, w myśl zasad - 1.Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni, 2. Człowiek uczy się na błędach. Wniosek - nie jestem za tym, aby akurat w tej przestrzeni doszukiwać się jakiekolwiek constansu.


Nie da się określić swojego życia jednym mottem.


Wysłany: 2011-09-30 10:53

Po sobie zauważyłem, że moje poglądy ewoluują. To co kiedyś uważałem za szłuszne teraz mogę uważać za niepoważne i na odwrót.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-09-30 11:18

niby czlowiek co 7 lat sie zmienia
mam podobnie na szczescie sa tozmiany
na lepsze poglady sie zmieniaja jednak
rdzen ten sam


Kropla drąży skałę


Wysłany: 2011-10-02 13:38

Co do zmian - znałem kiedyś dziewczynę w czarnych włosach chodzącą zawsze w glanach. Nie widziałem jej ze trzy lata, aż nagle spotkałem ją na ulicy ufarbowaną na blond w białych kozaczkach i różowej bluzce. To się nazywa zmiana :)


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-10-02 21:45

Przecież kobiety tupaniem czynią daną sprawę słuszną, najsłuszniejszą. :P Tupię nóżką, ergo sum!


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-10-03 12:20

[quote:00d92884c0="Durante"]Przecież kobiety tupaniem czynią daną sprawę słuszną, najsłuszniejszą. :P Tupię nóżką, ergo sum![/quote:00d92884c0]
A myślałem, że płaczem i stwierdzeniem, że już się jej nie kocha :)


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-10-03 14:22

To samo można powiedzieć, o rzeczach pozornie dla nas obojętnych. Wydaje się to ok albo nas nie obchodzi, aż nagle wychodzi sytuacja, że trzeba mieć zdanie na jakiś temat, bo w końcu dotknął nas osobiście i nagle się okazuje, że reagujemy zupełnie inaczej niż sobie wobrażaliśmy.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-10-03 14:42

[quote:8e43040f1a="CatGirl"]prawda, to też jeśli czegoś nie przeżyliśmy na własnej skórze, nie możemy wiedzieć, jakbyśmy się zachowali:) [/quote:8e43040f1a]
A najbardziej zdumiewa, gdy reakcja jest zupełnia inna niż gdy rozważaliśmy podobną sytuację hipotetycznie.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-10-03 18:03

[quote:8049f91c8b="CrommCruaich"][quote:8049f91c8b="CatGirl"]prawda, to też jeśli czegoś nie przeżyliśmy na własnej skórze, nie możemy wiedzieć, jakbyśmy się zachowali:) [/quote:8049f91c8b]
A najbardziej zdumiewa, gdy reakcja jest zupełnia inna niż gdy rozważaliśmy podobną sytuację hipotetycznie.[/quote:8049f91c8b]

To dowodzi, jak mylną może mieć człowiek wizję samego siebie.


Nie da się określić swojego życia jednym mottem.


Wysłany: 2011-10-03 18:08

Człowiek chyba nawet przed samym sobą się oszukuje.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-10-04 00:21

lepiej sie milo rozczarowac, niz nieniemilo zaskoczyc.Na szczescie pare lat temu to zrozumialem i do ludzi podchodze z duzym dystansem.Dawniej widziałem u innych tylko dobro niepoprawny optymista teraz chyba bardziej realista szkoda ,ze musialem dostac solidnego kopa by to zrozumiec.


Kropla drąży skałę


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło