Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

J.R.R. Tolkien. Strona: 1

J.R.R. Tolkien Wysłany: 2011-08-18 11:24

Witajcie.
Chciałbym abyście w tym temacie wyrazili swoje opinie na temat J.R.R. Tolkiena, nazywanego przez wielu Ojcem Fantasy.
Moim zdaniem był po prostu Mistrzem. Moje ulubione dzieło Tego twórcy to "Silmarillion". Wzruszyła mnie do łez mroczna i smutna historia Turina, oraz opowieść o miłości Berena i Luthien..


Pośród zgiełku i chaosu, między życiem a śmiercią, Ciemność przysłania mi drogę, muszę wyjść ,uciec ,zatrzymać ten sen Niechaj stanie się dzień! I uwolni serce me...


Wysłany: 2011-08-18 13:22

Geniusz.


“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”


Wysłany: 2011-08-18 13:47

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

Potężna wyobraźnia, ale jakoś bardziej odpowiada mi ostatnio świat R.R. Martina. Lepiej się czyta, no i mniej tej naiwnej magii. Fantasy to fantasy ale nie trzeba od razu przesadzać


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2011-08-18 15:39

[quote:3095ed0b30="minawi"]Potężna wyobraźnia, ale jakoś bardziej odpowiada mi ostatnio świat R.R. Martina. Lepiej się czyta, no i mniej tej naiwnej magii. Fantasy to fantasy ale nie trzeba od razu przesadzać [/quote:3095ed0b30]

Tolkien nie przesadzał, to był Jego świat, on nim żył, i kiedy Jego wydawca chciał wprowadzić nawet najmniejsze zmiany Tolkien się nie zgadzał. Więc świat Tolkiena moim zdaniem idealny, taki jaki jest (chociaż zawszę brakowało mi kobiety w Drużynie Pierścienia ).
A co do Martina, to właśnie zacząłem czytać Grę o Tron, i widzę że jest zajebista, ale nie tak jak powieści Mistrza Tolkiena...


Pośród zgiełku i chaosu, między życiem a śmiercią, Ciemność przysłania mi drogę, muszę wyjść ,uciec ,zatrzymać ten sen Niechaj stanie się dzień! I uwolni serce me...


Wysłany: 2011-08-18 18:50

Tolkien nie tylko wykreował najbardziej spójny świat fantazy w historii literatury, porównywany przez filologów do mitologii greckiej, ale też nasycił go filozoficznym przesłaniem. Większość powierzchownych czytelników go nie dostrzega.

Tolkien był głęboko wierzącym chrześcijaninem. W swoim dziele stworzył obraz powstawania zła, które rodzi się zawsze z wypaczania dobra ( oba te pojęcia wstawiłbym w cudzysłowie, ale on traktował je dosłownie ), pokazał jak dobro może samo łatwo ulec i wypaczyć się. Nie jest to może wielce odkrywcze, lecz do filozofii chrześcijańskiej bez wątpienia niemało wnosi, także formą.
Może niesłusznie, ale dopatrywałbym się tu polemiki z "Rajem Utraconym", który niezamierzenie stał się dla wielu satanistów wykładem ich ideologii.


“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”


Wysłany: 2011-08-19 08:42 Zmieniony: 2011-08-19 08:43

[quote:45ea3ed52c="szarl"]Tolkien nie tylko wykreował najbardziej spójny świat fantazy w historii literatury, porównywany przez filologów do mitologii greckiej, ale też nasycił go filozoficznym przesłaniem. Większość powierzchownych czytelników go nie dostrzega.

Tolkien był głęboko wierzącym chrześcijaninem. W swoim dziele stworzył obraz powstawania zła, które rodzi się zawsze z wypaczania dobra ( oba te pojęcia wstawiłbym w cudzysłowie, ale on traktował je dosłownie ), pokazał jak dobro może samo łatwo ulec i wypaczyć się. Nie jest to może wielce odkrywcze, lecz do filozofii chrześcijańskiej bez wątpienia niemało wnosi, także formą.
Może niesłusznie, ale dopatrywałbym się tu polemiki z "Rajem Utraconym", który niezamierzenie stał się dla wielu satanistów wykładem ich ideologii.[/quote:45ea3ed52c]

Racja. Ale głównie czerpał inspirację z mitologii nordyckiej.


Pośród zgiełku i chaosu, między życiem a śmiercią, Ciemność przysłania mi drogę, muszę wyjść ,uciec ,zatrzymać ten sen Niechaj stanie się dzień! I uwolni serce me...


Wysłany: 2011-08-23 22:26

Krwawy (Anciliae)
Krwawy
Posty: 169
Poznań || Konin

To dzięki Tolkienowi zacząłem czytać. Wcześniej reagowałem na książki jak diabeł na święconą wodę. Pierwszą książką jaką przeczytałem dla siebie był Hobbit. Teraz do niego wróciłem, ale za bardzo czuć dla kogo został napisany, dla dzieci.
Jest to dobra literatura (wszelkie dzieła T), ale trudna w odbiorze. Nie czyta się tego tak płynnie, jak bardziej współczesne dzieła. Widzę dziś wielki kontrast po tym jak przeczytałem w ciągu, krótkiego czasu wszystkie książki z serii o Czarnej Kompanii - Glena Cooka. Gdyż te czytałem od rana do późna w nocy, z małymi przerwami.
Szanuję Tolkiena jako ojca gatunku i gdyby nie on, nie było by inspiracji dla wielu wspaniałych serii. :)


http://pantheion.pl/


Wysłany: 2011-10-06 01:08

Kuboleo (Primogen)
Kuboleo
Posty: 11
Kędzierzyn-koźle

[quote:339fe8aab9="Krwawy"]To dzięki Tolkienowi zacząłem czytać. Wcześniej reagowałem na książki jak diabeł na święconą wodę. Pierwszą książką jaką przeczytałem dla siebie był Hobbit. Teraz do niego wróciłem, ale za bardzo czuć dla kogo został napisany, dla dzieci.
Jest to dobra literatura (wszelkie dzieła T), ale trudna w odbiorze. Nie czyta się tego tak płynnie, jak bardziej współczesne dzieła. Widzę dziś wielki kontrast po tym jak przeczytałem w ciągu, krótkiego czasu wszystkie książki z serii o Czarnej Kompanii - Glena Cooka. Gdyż te czytałem od rana do późna w nocy, z małymi przerwami.
Szanuję Tolkiena jako ojca gatunku i gdyby nie on, nie było by inspiracji dla wielu wspaniałych serii. :) [/quote:339fe8aab9]

ja też zaczynałem od Talkiena, tyle tylko, że od "Władcy Pierścieni", przebijałem się przez niż prawie półtora roku i mogę powiedzieć, że w tym wypadku film jest lepszy od książki. Za to "Hobbita" przeczytałem 5 razy z rzędu.


"Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami - wszystko marność." Koh 1,2


Wysłany: 2011-10-06 08:29

[quote:c5e3e8e2b5="Kuboleo"](...), że w tym wypadku film jest lepszy od książki.[/quote:c5e3e8e2b5]

wielki

Książka, nawet w przekładzie Łozińskiego, jest lepsza od filmu. Nie mówiąc już o przekładzie Pani Marii Skibniewskiej (klasyka).


Wierzę w Boga, Ojca Wszechmogącego ...


Wysłany: 2012-02-28 23:34 Zmieniony: 2012-02-28 23:43

Kamien (Bicz)
Kamien
Posty: 38
Bielsko-Biała

Wiadomo, że Tolkien to prawdziwa klasyka. Wielu ludzi nienawidzi go z zasady, dla samego nonkonformizmu. I oświadczam otwarcie, że tych ludzi nie trawię. Można wymieniać bardzo liczne jego zasługi dla gatunku fantasy:
- stworzenie wspaniałego, żyjącego świata
- wykreowanie schematu, który wydaje się do dzisiaj stanowić wzór dla wielu pisarzy
- popularyzacja tegoż gatunku
- wciągnięcie w fantastykę wielu najmłodszych czytelników

Ja zacząłem swoją przygodę z książkami właśnie od Hobbita. Później był Władca Pierścieni, Silmarillion, Dzieci Hurina, Niedokończone Opowieści i inne. Dzięki niemu wiemy, które potworki są dobre, a które złe. Skrajny podział na dobro i zło w książkach Tolkiena jest często krytykowany. Mówi się, że pomysły Tolkiena są wtórne, albo łatwo przewidzieć zakończenie. A ja się kurdemole pytam, czy ktokolwiek bierze pod uwagę to, że on był pierwszy ze swojego gatunku? To tak, jakby krytykować "Nosferatu" za sztywną grę aktorską, przewidywalne zakończenie i mało dynamiczne dialogi...

Dodam jeszcze parę słów o pewnej chorej tendencji... Tendencji do krytykowania pierwowzorów tylko za to, że były pierwsze.
Równo jedzie się po wspomnianym "Nosferatu", ponieważ nie ma w nim dźwięku i nie ma szybkiej akcji.
Taki sam opieprz w branży muzycznej dostaje się Black Sabbath (w końcu usiłuje się nam wmówić, że to Metallica [w skrajnych przypadkach Jonas Brothers] stworzyła metal).
I teraz, niestety, to samo spotyka Tolkiena. Litości.
Zaatakujcie teraz Leo Fendera za stworzenie i popularyzację gitary elektrycznej. Dlaczego? Bo pierwsze gitary nie były idealne.
Nie zostawcie suchej nitki z Henry'ego Forda za stworzenie samochodu, który miał słabe osiągi.
Wyrzućcie wreszcie Bogu, że stworzył małpę (co z tego, że sam w pewnym sensie jesteś tą małpą?).


To, co najcenniejsze w człowieku zawsze znajduje się w środku.


Wysłany: 2012-02-28 23:50

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

[quote:ea1ae611fa="Kamien"]
Wyrzućcie wreszcie Bogu, że stworzył małpę (co z tego, że sam w pewnym sensie jesteś tą małpą?).[/quote:ea1ae611fa]

nie dziwi mnie, że większość zapartych tolkienofilów wyznaje jak widać także poglądy religijne Tolkiena...


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2012-02-29 01:04 Zmieniony: 2012-02-29 01:14

Kamien (Bicz)
Kamien
Posty: 38
Bielsko-Biała

[quote:210f59b93b="minawi"][quote:210f59b93b="Kamien"]
Wyrzućcie wreszcie Bogu, że stworzył małpę (co z tego, że sam w pewnym sensie jesteś tą małpą?).[/quote:210f59b93b]

nie dziwi mnie, że większość zapartych tolkienofilów wyznaje jak widać także poglądy religijne Tolkiena...[/quote:210f59b93b]

Nie, nie jestem chrześcijaninem. I nie, nie uważam Tolkiena za najlepszego pisarza gatunku. Jego książki nie goszczą w ogóle wśród moich ulubionych pozycji. Miałem na myśli sam brak szacunku dla wszystkiego, co jest pierwsze w swoim rodzaju i umniejszanie zasług wszelkich pionierów. Jeśli czytającemu jest wygodniej to niech zamiast 'Bóg' wstawi sobie 'fizyka', 'Allah' czy 'odwieczny byt'.

Czy taki prezydent wręczając order bohaterowi wojennemu musi być jego wielbicielem? Równie dobrze bohater może być tak naprawdę skończonym skur..., który spowodował śmierć tysiąca ludzi. Ale jego zasługi są niewątpliwe, skoro dzięki niemu powstrzymano atak terrorystyczny mający zabić dziesięć razy tyle. O ile osobista wdzięczność nie jest konieczna, to szacunek (chociaż odrobina) jest jednak czymś niezbędnym.

Cały współczesny świat fantasy i RPG czerpie i zrzyna z Tolkiena ile wlezie. Teraz warto się tylko zastanowić czy to dobrze, czy źle świadczy o tym pisarzu.


To, co najcenniejsze w człowieku zawsze znajduje się w środku.


Wysłany: 2012-02-29 07:35

Tolkien z epickim rozmachem skonstruował całe uniwersum: z jego mitologią, historią, geografią, a nawet językami. I to nie tylko kilkoma elfickimi zwrotami, co jest powszechną praktyką wśród niemal wszystkich obecnych pisarzy fantasy, ale całe języki: słownictwo, gramatyka, prozodia. Jego utwory nie są łatwe w odbiorze, napisano je językiem trudnym i nieoczywistym, dlatego przeciętny ich odbiorca woli obejrzeć film, w którym całą robotę odwalono za czytelnika: jak na tacy podane i bardzo uwspółcześnione romanse (Aragorn i Arwena, Sam i Różyczka, Eowina zakochana w Aragornie)), które w książce zaś przypominają raczej średniowieczne "podchody" (gry słów, niedostrzegalne zetknięcia dłoni czy ukradkowe spojrzenia). Jeśli jednak ktoś zada sobie tyle trudu, by ten język docenić i zrozumieć, odkryje źródło piękna i inspiracji. I jeśli tego wszystkiego nie można nazwać geniuszem, to chyba żadne dzieło literackie na miano arcydzieła nie zasługuje.


"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło