Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

[ziewa]. Strona: last

Artykuł: [ziewa]

Wysłany: 2011-02-07 00:51

ravenheart99 (Diabolista)
ravenheart99
Posty: 1382
Kotlina Kłodzka/Wrocław

Z tym przechodzeniem na weganizm to dziewczyno przesadziłaś. Jak chcesz sobie zniszczyć zdrowie i naprawdę znaleźć się w szpitalu to jesteś na najlepszej do tego drodze. Jeśli chcesz zmienić dietę to na początek poczytaj jakie ku temu kroki trzeba poczynić. Na początku ogranicza się spożywanie mięsa. Jesz ryby i drób a także przetwory mleczne. Następnie odstawiasz drób ale dalej wcinasz rybki i mleko. Później odstawiasz ryby. Dopiero później z diety znikają inne produkty pochodzenia zwierzęcego. Nie wiem ile masz lat, ale na pewno nie więcej niż 18 więc w przypadku Twojego wieku, jako że się jeszcze rozwijasz, radziłabym zasięgnąć rady dietetyka a dopiero później decydować co dalej.


Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię dorwą, zabiją i zjedzą


Wysłany: 2011-02-07 12:19

ravenheart99 (Diabolista)
ravenheart99
Posty: 1382
Kotlina Kłodzka/Wrocław

No to mnie uspokoiłaś :) mam znajomą która nagle przeszła na weganizm i skończyło się to dla niej pobytem w szpitalu


Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię dorwą, zabiją i zjedzą


Wysłany: 2011-02-07 13:11

[quote:070448a87b="CatGirl"]zawsze mnie zastanawiało, co weganie dają do jedzenia swoim kotom i psom:P[/quote:070448a87b]
Dobre pytanie :)


Co masz zrobić dzisiaj zrób jutro !! ------------------------------------------------- Ps. Jako, że koleżanka z oburzeniem stwierdziła że mój światopogląd jest odrażający i rodem ze średniowiecza myślę że będę tu pasował :P


Wysłany: 2011-02-07 19:42

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

w imię zachowania naturalnej równowagi wszechświata zacznę wpieprzać więcej jajek, jogurtów, mleka, serów i mięsa na ile mi finanse pozwolą

ludzie, ja was nigdy nie zrozumiem.


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2011-02-07 19:59

A ja tam lubię sobie golonkę czy schabowego walnąć, w imię mojego żołądeczka

[img:ddab67dc0b]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:ddab67dc0b]


Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...


Wysłany: 2011-02-07 21:01

Przed chwilą zrobiłem sobie kurczaczka z rożna, z frytkami i do tego browarek, a wykorzystywanie ich pozostawiam tym o innej orientacji :)

[img:ed6da03d0b]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:ed6da03d0b]


Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...


Wysłany: 2011-02-07 21:08 Zmieniony: 2011-02-07 21:11

Wątróbka :) rany pychotka

[img:81fa72ed03]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:81fa72ed03]


Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...


Wysłany: 2011-02-07 22:21 Zmieniony: 2011-02-07 22:29

A ja trzymam kotka w domu,więc chyba też jestem zimnym draniem :) a wątróbka pychotka koniecznie z podsmażoną cebulką i czosnkiem hehehe

[img:376ed80c60]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:376ed80c60]


Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...


Wysłany: 2011-02-07 22:33 Zmieniony: 2011-02-07 22:34

To na to wychodzi,że też jestem przebrzydłą sadystką skoro miałam papugi w domu od 11 lat i jem normalnie mięso,przetwory mleczne itp.A to ci heca! :D

Tyle że mieć papugi a np.podpalanie,skracanie im skrzydełek to jest różnica... :]


Be hard and fucking heavy-ludzie nie lubią,gdy odnosisz sukces.


Wysłany: 2011-02-07 22:51 Zmieniony: 2011-02-07 22:55

No dobra, a co powiesz o trzymaniu rybek w akwariach i gadów w terarium, miałem kiedyś Gekona i Tarantule, według ciebie to też chyba bee... :)

[img:b6328b9821]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:b6328b9821]


Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...


Wysłany: 2011-02-07 23:26 Zmieniony: 2011-02-07 23:29

Więc zwierzaczków to ci szkoda ( papug w klatkach, na ten przykład ) ,a rybek w akwariach,to już nie :)

[img:71770955a8]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:71770955a8]


Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...


Wysłany: 2011-02-08 00:26

Coś kręcisz Vienna :) przyczepiłaś się do papug czy kanarków twierdząc, że to patki, że mają skrzydełka i powinny latać,a nie wegetować w klatkach, a nie masz nic przeciwko trzymaniu rybek w akwarium, czy i one nie powinny pływać sobie na wolności, a nie wegetować w szklanych pułapkach...?

[img:daaefc827a]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:daaefc827a]


Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...


Wysłany: 2011-02-08 00:42 Zmieniony: 2011-02-08 01:07

Rybie jaka by ona nie była, akwarium nie zastąpisz naturalnego środowiska :)

[img:8e5828f612]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:8e5828f612]


Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...


Wysłany: 2011-02-08 01:24

HardKill, aleś się uczepił. Jak rybka ma dużo miejsca w wodzie i roślinek, to jej maleńki móżdżek nie odnotowuje faktu "jestem w niewoli" i rybka jest szczęśliwa. Kiedy papużka czy inny ptaszek siedzi w klatce to... no właśnie - SIEDZI, zamiast latać, kiedy zechce. Finito. Co tu jeszcze jest do zrozumienia?

A co do wegetarianizmu, weganizmu i innych tego typu zboczeń... Lubię mięsko. Jaja, mleko itd. też. Zdarza mi się nosić skórzane obuwie i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia; jednak w życiu bym nie kupiła sobie futra. Pomijając fakt, że mnie na nie nie stać, jest też inna przyczyna. Skóra na buty to pozostałość (właściwie lepiej pasowałoby tu: skutek uboczny) po krowie, która została zabita dla mięsa. Z futrem jest inaczej - dla czyjegoś kaprysu zostają zabite zwierzęta i nie ma to nic wspólnego z naturalnym łańcuchem pokarmowym czy przetrwaniem (jakkolwiek dziwnie to słowo brzmi w odniesieniu do naszych czasów). Reasumując:

[img:fc9b1721e9]http://img829.imageshack.us/img829/7426/zbyf.jpg[/img:fc9b1721e9]

:)


"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."


Wysłany: 2011-02-08 15:46

[quote:3391d4fe81="Vienna"]nie chodzi o trzymanie zwierząt w domu, bo taki kot łazi Ci wszedzie, zresztą z kotem swego czasu też mieszkałam, tylko o trzymanie ptaka w klatce, trzymanie czegoś stworzonego i przystosowanego do latania w 50x50x50 cm.... dla własnej przyjemności, bo na pewno nie dla przyjemności tego ptaka.
tak szczerze: po co Ci te papugi były?
a co do mięsa to mi to wisi, chyba nie przeczytalaś dokladnie tego co napisałam.[/quote:3391d4fe81]
Zaczęło się wszystko od tego,że z siostrą kiedyś znalazłyśmy papużkę na podwórku,która pewnie komuś uciekła.Musiałyśmy zapewnić ptakowi jakieś warunki do życia[kupienie klatki,żarcia itd.] i wywiesiłyśmy ogłoszenia o znalezionej papudze.Czekałyśmy na znak zainteresowania znaleziskiem gdzieś do miesiąca czasu,no i później zatrzymałyśmy papugę.Żeby nie czuła się osamotniona,to dokupiliśmy ptakowi samiczkę,a klatkę zamieniliśmy na większą[wielkość gdzieś na prawie połowę blatu stołu,a gdyby postawić ją pod stołem to luz między spodu blatu a daszku klatki wynosiłby 20 cm].U mnie papugi miały dobrze-jak się udawało,to wypuszczaliśmy 3x w tygodniu ptaki po pokoju,by sobie mogły wyprostować skrzydła,latem fundowałam im 'basenik'[tzn.że wlewałam do talerzyka letnią wodę,bo za zimna też być nie może gdyż by się przeziębiły],a tak to dbałam o to,by miały co jeść,pić i czym zdzierać sobie dzioby,no i też dbać o ich pazurki.
A że z 2 miesiące temu nikt nie miał czasu na doglądanie do nich,a tym bardziej że dziecko w domu jest i prawie by jedna papuga udziobała siostrzenicę,to po co miały się męczyć?
Musiałam w końcu oddać komuś,kto by się lepiej zajmował nimi i miałby na nie czas.

Wiesz,nie jestem przeciwna trzymaniu zwierząt w domu pod warunkiem,że się im stworzy odpowiednie warunki do życia,dbałby o nie itp. Gorzej z tymi,którzy kupują je tylko i wyłącznie 'dla ozdoby pomieszczenia' i zaniedbałby je,lub znęcałby się nad nimi.
A co powiesz o psach trzymanych na łańcuchu przed domem?


Be hard and fucking heavy-ludzie nie lubią,gdy odnosisz sukces.


Wysłany: 2011-02-08 20:16

[quote:7c70041738="Demonika"]Przykro mi trochę. Ale widziałam jak się zachowuje jak jest spuszczony z łańcucha. Obcych gryzie i jest trochę agresywny. W końcu to mieszanka huskiego z czymś.


Coś jeszcze?
[/quote:7c70041738]


Tak. Husky są bardzo przyjazne, a psy robią się agresywne, kiedy są cały czas na łańcuchu, więc trochę odwróciłaś ciąg przyczynowo-skutkowy. Twoje wyjaśnienie jest więc, za przeproszeniem, z dupy wzięte. :)


"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."


Wysłany: 2011-02-08 20:52

Pies w 99,9%nie ze swojej winy robi to ze strachu,stresu,złego wychowania
Wasz pewnie nie dosc ze jest na łańcuchu to pewnie nawet nie chodzi na spacery,nie byl socjalizowany z ludzmi-stad jego zachowanie.
Nie Ty go "umiejscowilas" ale z ojcem wypadaloby porozmawiac
Sama tez kiedys mialam psa-owczarka niemieckiego,pierwsze dwa lata spedzil w domu ale coraz czesciej kladl sie przy drzwiach piszczal,nie mogl znależć miejsca(zaznaczam ze jako ze to byl male miasteczko..lasy.łaki itd na brak spacerow nie narzekal)W kocu odkrylismy ze pies poprostu woli przebywac na zewnatrz.Dostal wiec kojec w ktorym mogl normlanie biegac(nie jakas klitke) i ocieplana bude-dodatkowo do momentu kiedy zaczynalo robic sie zimniej w nocy sypial w piwnicy mial tam swoj materacyk na stelazu zeby od podlogi nie ciagnelo a ze ogrzewalismy mieszkanie weglem w piwnicy bylo cieplutko
Z karnoscia nie bylo problemow-a do łagodnych nie należal.Kiedys jakis pijaczek probowal wejsc przez niedomknieta piwnice do domu i napotkal psa ktory nie rzucil sie i nie pogryzl go tylko nie pozwolil sie ruszyc biegajac w wokol niego warczac i szczekajac-tak byl ulozony i tak tez sie zachowal.Takze...to ze pies gryzie to wylacznie Wasza wina(pomine maly odsetek psow z problemami psychicznymi)
Co do trzymania kotow...w domu mam 2 jeden niedawno przygarniety maluch,drugi 8 letni-przywieziony z poprzedniego domu rodzinnego gdzie mial do dyspozycji podworko,aprk itd..tu niestety musi siedziec w mieszkaniu-gdyz mamy saisiadow ktorym przeszkadzaja koty bo"depcza i sikaja na trawe" wiec strach poprostu wypusic bo sa gotowi go otruc


"..Przed nikim czoła nie chylę Odrzucam te chwile I wszystkie słowa, którymi Złamali, opętali Odrzucam boga, dogmaty, świętości, herezje Odrzucam pustą poezję "


Wysłany: 2011-02-08 21:15 Zmieniony: 2011-02-08 21:32

A ja bym takiego wujka nie przepuscila przez prog po tym co zrobil Waszemu psu- to tez nie swiadczy zbyt dobrze(pomine juz zachowanie wujka)
Poglaskanie to nie wszystko...trzeba go zabrac na spacer nawet na smyczy -jesli nie masz mozliwosci spuszczenia go.
Fakt jako male dziecko nie moglas nic zrobic ale teraz jestes na tyle dorosla ze warto przekonac ojca zeby zrobil mu porzadny wybieg(kojec mi sie jakos kojarzy z klitka)skoro macie na tyle miejsca zeby biegal na 3 m łancuchu kojec tez sie zmiesci a unikniecie sytuacji jak z wujkiem.
A nawet jesli ojciec nie pozwoli(pomine to milczeniem) to zabierac psa na spacery Ci chyba nie zabroni...a taki codzienny spacer spa odstresuje i bedzie szczesliwszy

A moj pies mial gdzie biegac to nie byla klitka wierz mi...poza tym codiennie byl z niej wypuszczany ,zabierany na spacery
A w kazdy weekend czy ttlko jak bylo troche wiecej czas byl zabierany na stadion pilkarski(robilismy wlam przez dziurawe ogrodzenie :) ) tam byly rozne przyrzady do agility wiec pies sie nie nudzil



A tak na marginesie coraz czesciej utwierdzam sie w fakcie ze KAZDE zwierze powinno byc starannie zaplanowane.Jesli mieszkamy z rodzicami i nie za bardzo mamy jak zwierze utrzymac lepiej sobie darowac i poczekac az samemu mozna deydowac gdzie pies/kot bedie spac,jesc itd...
Przykladem moze byc jedna znajoma ktora w wieku 16-17 lat nabrala sobie szczurow..stado uroslo do 14 sztuk a potem lament ze rodzice zmusili ja do wyjechania na wakacje ona nie ma wyboru i musi sie pozbyc szczurow,inaczej rodzice otruja albo wypuszcza...
Wiec jesli czyis rodzice "lubia"psy na lancuchu a koty zywiace sie tym co zlapia...to dzieci powinny sobie odpuscic dla dobra zwierzat
Ludziom w wieku kilkunastu lat wydaje sie ze sa dorosli itd...ale unoszenie sie egoizmem"bo ja chce kotka i juz" jest debilizmem.Wiec poki nie sa w stanie sami na siebie i zwierze zarobic-wogole nie powinni ich miec.
Przyklad...ogloszenie na jakims portalu ze dziewczna chce przygarnac swinke morska z klatka bo nie stac jej na kupno-odpisalam jej ze za co w takim razie bedzie ja leczyc jesli swinka zachoruje...
Ja na szczescie mam mame ktora nigdy nie powiedziala ze mam za duzo zwierzat bo mamy podobne poglady


"..Przed nikim czoła nie chylę Odrzucam te chwile I wszystkie słowa, którymi Złamali, opętali Odrzucam boga, dogmaty, świętości, herezje Odrzucam pustą poezję "


Wysłany: 2011-02-08 22:24

Dokladnie...zwykle ludzie mysla ze duzo moze kosztowac pies czy kto...ale np szczury tez sporo kostuja,ceny za leczenia do najmniejszych nie naleza niestety


"..Przed nikim czoła nie chylę Odrzucam te chwile I wszystkie słowa, którymi Złamali, opętali Odrzucam boga, dogmaty, świętości, herezje Odrzucam pustą poezję "


Wysłany: 2011-02-08 22:58

za samo USG kotki zapłaciłem 70 zł, w tym dniu wydałem na nią za wszystkie badania,ponad 400 zł, jeśli chodzi o moją niunie, zrobię dla niej wszystko :)

[img:41134dc230]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:41134dc230]


Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło