Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

straight edge. Strona: 3

Wysłany: 2006-10-09 12:02

[quote:fdf6be0e49="minawi"]http://domlodych.blox.pl/2006/08/handel-miloscia-rola-mezczyzny.rss


Co wy na to, hihi [/quote:fdf6be0e49]

Nareszcie ktoś tak ładnie podsumował, na czym to wszystko polega! Nic dodać, nic ująć! Proponuję, żeby to porozklejać gdzieś na słupach i kazać facetom czytać ZE ZROZUMIENIEM! :twisted:



Wysłany: 2006-10-15 00:50

[quote:052f7f554b]Kobieta nie zdradza gdy jest jej dobrze, tylko wtedy gdy jej podstawowe potrzeby takie jak: poczucie bezpieczeństwa, bycia kochaną i szanowaną są zaniedbywane.[/quote:052f7f554b]

Zeby tylko jeszcze kobiety umialy mowic o tym czego potrzebuja (byleby to nie byla lista chorych wymagan do czego spora czesc chodzacych po tym biednym swiecie xiezniczek jest zdolna)i czego oczekuja w sposob zrozumialy dla mezczyzn, a z tym bywa problem i nie wmowicie mi kochanie panie ze tak nie jest

--------------
Sunny Day Real Estate-Snibe


united we stand divided we fall


Wysłany: 2006-10-15 22:34

Hope (Primogen)
Hope
Posty: 419
Zielona Góra

Powiem Ci, że to zależy od mężczyzny... bo sama po sobie wiem, że przy niektórych otwarcie mówię czego mi brak... innym nawet jak powiem, uważają, że nie mówię... a już bardziej niż, np. "chcialabym zebys mnie czesciej przytulal" się nie da...


Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P


Wysłany: 2006-11-10 13:22

Horsea (Primogen)
Horsea
Posty: 485
Kościan/Poznań

[quote:9012917062]Kobieta nie zdradza gdy jest jej dobrze, tylko wtedy gdy jej podstawowe potrzeby takie jak: poczucie bezpieczeństwa, bycia kochaną i szanowaną są zaniedbywane.[/quote:9012917062]

Litości :!: Zdradza się też z nudów, z ciekawości, z odległości, pod wpływem i z powyższymi zaspokajanymi potrzebami nie ma to nic wspólnego. :twisted:


Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!


Wysłany: 2006-11-12 01:58

a ja się zgadzam z poniższym cytatem ...

pod wpływem, jeśli dobrze rozumiem, że ma to być wpływ środków odurzających nie zdradzam..... bo tak to bym zdradzała codziennie.... :twisted:

z ciekawości nie zdradzam, tylko nie wchodzę w związek, a wypróbowuję wtedy różne ciekawe rzeczy z różnymi partnerami (gdybym miała taką potrzebę, a nie mam)

jak się nudzę (rozumiem że nudne ma być to moje życie seksualne), to rozmawiam z partnerem, czego mi brakuje....... i wspólnie staramy się o urozmaicenie pożycia

a odległość..... tu bym się zastanowiła...... ale po cholerę w takim razie wchodzić w związek na odległość ????? 8O 8O 8O

no to się stare ciało pedagogiczne wypowiedziało..... :twisted:



Wysłany: 2006-11-13 10:24

Horsea (Primogen)
Horsea
Posty: 485
Kościan/Poznań

Hmmm...

pod wpływem, jeśli dobrze rozumiem, że ma to być wpływ środków odurzających nie zdradzam..... bo tak to bym zdradzała codziennie.... :twisted:
[i:0e1b242730]:D gratuluję... rozsądnego dawkowania używek :D [/i:0e1b242730]

z ciekawości nie zdradzam, tylko nie wchodzę w związek, a wypróbowuję wtedy różne ciekawe rzeczy z różnymi partnerami (gdybym miała taką potrzebę, a nie mam)
[i:0e1b242730] :D po ośmiu latach regularnego współżycia, obgadaniu i wypróbowaniu wszelkich możliwych i niemożliwych pozycji, gadżetów, zboczeń, afrodyzjaków, miejsc itp. stwierdzam, że niczego mi nie brakuje i ciekawość jest ostatnim argumentem jaki mi pozostał, żeby jeszcze czegoś spróbować i się nauczyć:D [/i:0e1b242730]


jak się nudzę (rozumiem że nudne ma być to moje życie seksualne), to rozmawiam z partnerem, czego mi brakuje....... i wspólnie staramy się o urozmaicenie pożycia
[i:0e1b242730] :D nie chodziło mi o życie seksualne, tylko o te długie zimowe wieczory, przydługawe konferencje, nieciekawe filmy, rodzinne imprezy :D [/i:0e1b242730]

a odległość..... tu bym się zastanowiła...... ale po cholerę w takim razie wchodzić w związek na odległość ????? 8O 8O 8O
[i:0e1b242730] :D a jak już się w takim związku jest i wtedy przychodzi wyjechać to co :?: [/i:0e1b242730]


no to się stare ciało pedagogiczne wypowiedziało.....
:twisted:
...a organ wykonawczy odpowiedział :twisted: :twisted: :twisted:


Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!


Wysłany: 2006-11-13 15:40

Hope (Primogen)
Hope
Posty: 419
Zielona Góra

Horsea.. a czy jesli jestes w zwiazku i się "nudzisz" czy też jesteś "ciekawa czegos innego" to nie swiadczy o tym, że Twój partner nie zaspokaja Twoich potrzeb? Jeśli zdradzasz ot tak... to gratuluję dojrzałości... nie ma co...


Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P


Wysłany: 2006-11-13 16:27

Horsea (Primogen)
Horsea
Posty: 485
Kościan/Poznań

[quote:832b36652d="Hope"]Horsea.. a czy jesli jestes w zwiazku i się "nudzisz" czy też jesteś "ciekawa czegos innego" to nie swiadczy o tym, że Twój partner nie zaspokaja Twoich potrzeb? Jeśli zdradzasz ot tak... to gratuluję dojrzałości... nie ma co...[/quote:832b36652d]
Ulala... mamusiu ! a nie przyszlo Ci na myśl, że mogę być po "tej drugiej stronie". Tak byłam zdradzana (miały miejsce 3 z poniżej wymienionych powodów), więc proszę Cię bardzo nie moralizuj mi tu o mojej dojrzałości
mam swoje powody by tak pisać. :evil:


Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!


po paleniu jestem zabą Wysłany: 2006-11-14 04:07 Zmieniony: 2006-11-14 13:19

- Horsea no ale jak byłas zdradzana to teraz musi byc odwet od tak żeby sie wyrównało?? cos nie tak!! mozesz kuku zrobic komuś prawdziwemu.

- Hope jest tyle powodów ile zdrad na świecie

- prawdziwych ksiezniczek już ni ma

- hehe Kasia, że jeszcze tego artyk nie skrytykowalas?(taka nagonka na ewe:) hihi zła ewcia fe ewcia klapsa jej ) a serio : gdyby tylko wasze ciala nie byly takie piekne to i może nie tracilibyśmy głowy dla was tak szybko. Byli byśmy zdrowsi, silniejsi haha. Swoja droga jaki ten artyk jest przykry. Coz jestesmy oboje pieprzonymi egoistami taka prawda. Obecnie mamy surowe mięso z jednej strony i ciepłe kluchy z drugiej: ) (tłumaczyć wg własnego uznania!:/)


< --------- szkoda że od wczoraj mnie nie głaszczesz ------------- >


__________________________________________


Wysłany: 2006-11-14 10:06

Horsea (Primogen)
Horsea
Posty: 485
Kościan/Poznań

[quote:63c773d74b="bociek"]- Horsea no ale jak byłas zdradzana to teraz musi byc odwet od tak żeby sie wyrównało?? cos nie tak!! mozesz kuku zrobic komuś prawdziwemu.
[/quote:63c773d74b]
:lol:
Drogi boćku,
Odwet? na człowieku z którym chcę spędzić resztę mojego życia? jaki miałoby to sens? Już dawno pozbyłam się uczucia gniewu, zresztą nigdy mnie ono nie zdominowało. Godziny rozkładania specyfiki tej zdrady na części pierwsze z partnerem, i przyjaciółmi, na świeżo, i po latach, nauczyły mnie, że jesteśmy tylko ludźmi: istotami słabymi, omylnymi i niedoskonałymi. Mówisz jak moi przyjaciele: coś nie tak, że ciągle z nim jestem, że mu wybaczyłam, bo przecież zdradzil raz, zdradzi i drugi. To była trudna lekcja. Ja nabrałam dystansu do ludzkich zachowań, także swoich, nauczyłam się egoizmu. On pozwolił mi żyć wedlug pewnych zasad, ktore ustaliliśmy i za to darzę go uczuciem.

Staram się o tym mówić, bo jakoś tak dziwnie się przyjęło, że zdrada oznacza definitywny koniec (niezalegalizowanego) związku.

No, to skoro dokonałam już aktu mentalnego ekshibicjonizmu sieciowego (moja "ulubiona" forma ekspresji literackiej ) i moja dojrzalość oraz postępowanie zostały ocenione (bo przecież do tego służy forum ) ten temat uważam za zamknięty.

Pozdrawiam serdecznie,
H. :lol:


Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!


Wysłany: 2006-11-14 11:22

[quote:da918adde7="Horsea"]Hmmm...

pod wpływem, jeśli dobrze rozumiem, że ma to być wpływ środków odurzających nie zdradzam..... bo tak to bym zdradzała codziennie.... :twisted:
[i:da918adde7]:D gratuluję... rozsądnego dawkowania używek :D [/i:da918adde7]

z ciekawości nie zdradzam, tylko nie wchodzę w związek, a wypróbowuję wtedy różne ciekawe rzeczy z różnymi partnerami (gdybym miała taką potrzebę, a nie mam)
[i:da918adde7] :D po ośmiu latach regularnego współżycia, obgadaniu i wypróbowaniu wszelkich możliwych i niemożliwych pozycji, gadżetów, zboczeń, afrodyzjaków, miejsc itp. stwierdzam, że niczego mi nie brakuje i ciekawość jest ostatnim argumentem jaki mi pozostał, żeby jeszcze czegoś spróbować i się nauczyć:D [/i:da918adde7]


jak się nudzę (rozumiem że nudne ma być to moje życie seksualne), to rozmawiam z partnerem, czego mi brakuje....... i wspólnie staramy się o urozmaicenie pożycia
[i:da918adde7] :D nie chodziło mi o życie seksualne, tylko o te długie zimowe wieczory, przydługawe konferencje, nieciekawe filmy, rodzinne imprezy :D [/i:da918adde7]

a odległość..... tu bym się zastanowiła...... ale po cholerę w takim razie wchodzić w związek na odległość ????? 8O 8O 8O
[i:da918adde7] :D a jak już się w takim związku jest i wtedy przychodzi wyjechać to co :?: [/i:da918adde7]


no to się stare ciało pedagogiczne wypowiedziało.....
:twisted:
...a organ wykonawczy odpowiedział :twisted: :twisted: :twisted:[/quote:da918adde7]


ja nie wiem... chyba jestem jakaś staromodna... albo oziębła ... albo jedno i drugie :twisted: ale naprawdę są mi obce problemy tej natury 8O

zdradzić zdradziłam, ale z powodu niedostatku satysfakcji emocjonalnej... żyłam 4 lata w związku, w którym doświadczyłam przemocy, tej psychicznej (fizyczną też próbował zastosować, ale przypłacił to brakiem paru ząbków i ogólnym połamaniem szczęki :twisted: )
no i kiedy pojawił się inny facet, starszy, czuły to się pocieszyłam ... zresztą tej jednej nocy on dał mi więcej ciepła, niż mój były w ciągu 4 lat ...



error Wysłany: 2006-11-14 11:35

horsea nie nie : ) w moim pytaniu była twoja odpowiedz(może dziwnie złozyłem zdanie). Nie zrozumielismy sie ale i tak odpowiedziałas mi na pytanie : ) Ciesze sie więc, że dzis tak myslisz.









< --------------------- O ---------------------------- >


__________________________________________


Wysłany: 2006-11-14 11:42

Horsea (Primogen)
Horsea
Posty: 485
Kościan/Poznań

:lol: :lol: :lol: Bogowie! ale z Ciebie zakręcony ptasior !
Tośmy się dogadali jak... konik morski z bocianem :lol: :lol: :lol:


Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!


Wysłany: 2006-11-15 19:49

Hope (Primogen)
Hope
Posty: 419
Zielona Góra

Horsea, mnie tylko chodizlo o to, że wg mnie zdrada z innego powodu... lepiej juz pogadac szczerze z partnerem i sie z nim rozstac.. jaki ma sens zwiazek, w ktorym pojawiaja sie zdrady? Poza tym... zdrada uzależnia. Jakakolwiek.


Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P


Wysłany: 2006-11-16 14:01

Horsea (Primogen)
Horsea
Posty: 485
Kościan/Poznań

[quote:2ef75e27d9="Hope"]Horsea, mnie tylko chodizlo o to, że wg mnie zdrada z innego powodu... lepiej juz pogadac szczerze z partnerem i sie z nim rozstac.. jaki ma sens zwiazek, w ktorym pojawiaja sie zdrady? Poza tym... zdrada uzależnia. Jakakolwiek.[/quote:2ef75e27d9]

Bez generalizowania: ma sens, rozmowa nie rozwiąże problemu uczuć. Nie przestaje się kochać z dnia na dzień (jeśli Ci się to udaje to nie jest miłość). Chociaż oczywiście nie ma sensu bycie z druga osobą, jeśli ta nas krzywdzi (odporność psychiczna i ustalenie zasad na samym początku to też indywidualna sprawa).
Czy zdrada uzależnia: to kwestia indywidualnego podejścia do seksu i emocji (tak samo zresztą jak funkcjonowanie związków z przyzwoleniem na zdradę).


Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!


Wysłany: 2006-12-14 16:07

[color=red:e3f71e3429]Zgadzam się z Horsea że zdrada zależy od indywidualnego podejścia ale rozmowa raczej nic nie da bo jeżeli druga strona nas zdradzi a my wybaczymy jej to myślę że ta osoba będzie to robić nadal (albo nieoficjalnie albo oficjalnie licząc na to że my znowu jej przebaczymy)[/color:e3f71e3429]


i'm trying to controle my self so please don't standing on my way


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło