Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Degustacja Absyntu w Warszawie!. Strona: last

Degustacja Absyntu w Warszawie! Wysłany: 2009-11-09 13:31

Witam.

Wszystkie mroczne istoty zapraszam do sklepu Absynt Alkohole na degustację:

Soixante Cinq 65 (Francja)
Eichelberger 68 (Niemcy)
Obsello (hiszpania)

Degustacja odbędzie się w Sobotę 14.11.2009 w godzinach 14.00 - 20.00 w sklepie
Absynt Alkohole ul. Meander 16 (przy stacji Metro Natolin wyjście na ul. Płaskowickiej) w Warszawie.
W tym dniu będziemy sprzedawać te Absynty w specjalnych promocyjnych cenach.
Oprócz Absyntów będzie też można kupić oryginalne 100 letnie łyżeczki do Absyntu.

Serdecznie zapraszamy

OLDLESTAT


"After the first glass you see things as you wish they were. After the second, you see things as they are not. Finally you see things as they really are, and that is the most horrible thing in the world." Oscar Wilde http://absynt.go.pl


Wysłany: 2009-11-13 11:55

Przywiozłem kilka sztuk łyżeczek z Pontarlier we Francji wiec jak mi zostanie coś po Sobocie to wystawię na Allegro.

Pozdrawiam.


"After the first glass you see things as you wish they were. After the second, you see things as they are not. Finally you see things as they really are, and that is the most horrible thing in the world." Oscar Wilde http://absynt.go.pl


Wysłany: 2009-11-14 00:12

89 zł sztuka

a na allegro bedzie to cena wywoławcza ale jakby co to za tyle sprzedam.


"After the first glass you see things as you wish they were. After the second, you see things as they are not. Finally you see things as they really are, and that is the most horrible thing in the world." Oscar Wilde http://absynt.go.pl


Wysłany: 2010-07-27 07:09

Szkoda, że już po degustacji.



Wysłany: 2010-08-15 23:03

Elbereth (Anciliae)
Elbereth
Posty: 15
Starachowice/Warszawa

Będa następne, jedna jest już w planach zapewne na wrzesień :) .


Blah, blah, blah. Odi profanum vulgus. O.


Wysłany: 2010-08-16 10:13

nomay (Bicz)
nomay
Posty: 566
Włocławek/Bergen/Praga/Kopenh...

Rozumiem, że absynthy, o ktorych mowa w temacie, to raczej anyżkowe likiery i z prawdziwym absynthem maja wspólny tylko kolor i posmak anyżowy (i kopa ewentualnie) bowiem z tego co się orientuję sprzedaz prawdziwego absynthu zawierającego piołun jest w naszym kraju zabronione. A moze coś mi umknęło, coś się w polskim prawodawstwie zmieniło?


"...większość śpi nadal, przez sen się uśmiecha, a kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie. Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa, na rusztach łóżek milczy przerażenie" [img:672c732866]http://www.avatary.ork.pl/avatary/3095.gif[/img:672c732866]


Wysłany: 2010-08-16 17:11

Elbereth (Anciliae)
Elbereth
Posty: 15
Starachowice/Warszawa

Nie, nie masz racji . Sprzedawane przez Oldlestata absynty są absyntami prawdziwymi, sprowadzanymi z różnych krajów (i jeden polski ;P ), produkcja tego trunku została ponownie zalegalizowana w większości krajów Europy. I nie, nie wywołuje "halunów" i nie, nie pali się go. Po szczegóły zapraszam do Oldlestata, bo ja się mało znam.
Pod koniec wieku XIX ludzie się nim truli i mieli różne atrakcje ze zwidami włącznie, bo pili absynt tani, robiony z byle czego i zanieczyszczony (obecnych tanich absyntów też pić nie polecam, acz z nieco innych przyczyn ), a mhroczną legendę o pomięszaniu zmysłów nakręcili winiarze, którzy bali się konkurencji, ot i tyle. Absynt jest normalnym trunkiem ziołowym, bardzo smacznym jak się go dobrze przyrządzi i z miłą, klimatyczną otoczką rytuału i "tańczących wróżek".


Blah, blah, blah. Odi profanum vulgus. O.


Wysłany: 2010-08-17 11:54

nomay (Bicz)
nomay
Posty: 566
Włocławek/Bergen/Praga/Kopenh...

Uhum...rozumiem, szkoda...gdy był trudno dostępny pociągał dodatkowo właśnie swoją nieuchwytnością. Ja i tak po absynth jeżdżę do Czech (przy okazji, francuski i hiszpański piłam i sie nie zachwyciłam. Niemniej przynam, że dawno nie trafiłam na "prawdziwy" przez co rozumiem zabarwiony naturalnie chlorofilem z piołunu a nie sztucznym barwnikiem E 3cośtamcośtam.
Owszem - nie ma się po nim halunów bowiem obecnie produkuje się i sprzedaje takie trunki, w których zawartość tujonu nie przekracza (chyba, o ile pamietam dobrze)10mg na 1 litr, jednak gdyby było go więcej, wówczas można byłoby się przytruć i mieć zwidy.
Nie pali się? Zależy kto jak lubi - ja zawsze podpalam, choć przyznaję, że karmel to mi jeszcze nigdy nie wyszedł (tak, jak inni twierdzą, że powinien) raczej syrop cukrowy.

To tyle słowa komentarzu ode mnie.


"...większość śpi nadal, przez sen się uśmiecha, a kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie. Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa, na rusztach łóżek milczy przerażenie" [img:672c732866]http://www.avatary.ork.pl/avatary/3095.gif[/img:672c732866]


Wysłany: 2010-08-17 13:05

Elbereth (Anciliae)
Elbereth
Posty: 15
Starachowice/Warszawa

To już kwestia gustu osoby pijącej, aczkolwiek czechsynty z absyntem jako takim nie mają nic wspólnego, piłam raz i więcej do ust nie wezmę, toż to tylko spirytus i landrynki (no chyba że był to Bairnsfather, to zwracam honor). I to to faktycznie można palić, gorsze i tak nie będzie ;P .
A tak w ogóle to polecam lekturę :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Absynt
http://www.absynt.yoyo.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=29&Itemid=41

Tzn, żeby nie było, nie mam nic przeciwko temu, żeby ludzie sobie pili co chcą i jak chcą i nie zamierzam przeprowadzać krucjaty "Pij francuski albo giń!", tylko fajnie by było, gdyby ludzie wiedzieli, co piją. I że to francuskie niedobre jest znacznie bliższe oryginalnym wyrobom niż to czeskie dobre. I że pomysł podpalania powstał max 15 lat temu, a rozcieńczania wodą - trochę więcej ;P.


Blah, blah, blah. Odi profanum vulgus. O.


Wysłany: 2010-08-17 14:48

nomay (Bicz)
nomay
Posty: 566
Włocławek/Bergen/Praga/Kopenh...

Ac o racja to racja - gust to gust, każdy ma iny. Ja z kolei żadnych hiszpańskich czy francuskich sztucznych wód barwionych do ust nie wezmę (bowiem niestety tylko na takie do tej pory natrafiałam i zraziwszy/sparzywszy się niejednokrotnie dałam sobie spokój z zielonymi likierami z tamtych regionów i zadomowiłam się u południowych sąsiadów, zwłaszcza w niewielkiej miejsowości blisko dawniejszej granicy - nazwy nie zdradze bo to moje małe-wielkie odkrycie:)).
Swoją drogą ciekawe jak smakuje absynt z jego kolebki, czyki Szwajcarii...jeszcze nie miałam szczęścia na taki trafić.

Co do rytuałów to wg "moich" źródeł (wszystko co ma w adresie "wiki" omijam szerokim łukiem) podpalanie jak i zabielanie trunku ma swoje korzenie (przypuszczalnie) w drugiej połowie XIX wieku (jak nie wcześniej), pierwszych łyżek do palenia cukru używano w latach 70tych XIXw. o czym świadczą m.in. obrazy z tamtego okresu...

Takze nie mam zamiaru nikogo przekonywać do jakichkolwiek "regionalnych gatunkow" absyntu - zwyczajnie kieruję się dotychczasowym doświadczeniem i własnym podniebieniem...A to tak jak z perfumami - jedni lubią słodkie, inni lekkie zielone, inni znów ostre orientalne ot co...


"...większość śpi nadal, przez sen się uśmiecha, a kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie. Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa, na rusztach łóżek milczy przerażenie" [img:672c732866]http://www.avatary.ork.pl/avatary/3095.gif[/img:672c732866]


Wysłany: 2010-08-17 15:25

Elbereth (Anciliae)
Elbereth
Posty: 15
Starachowice/Warszawa

Akurat ten artykuł na wiki jest pisany przez absyntomaniaka z wieloletnim doświadczeniem (nicka nie podam, bo nie pamiętam który to dokładnie ze znajomych panów z absyntowego forum artykuł ów popełnił), także merytorycznie jest w 100% poprawny i zgodny ze źródłami. Zresztą jak nie wiki, to na stronie z drugiego linka też są podane informacje, jak mniemam bardzo podobne .
Palenie wymyślono dokładnie w 1999r na potrzeby filmu "From hell" .
Szwajcarskie - ogólnie rzecz biorąc podobne do francuskich, hiszpańskich itp, czeskie są.... umh, jedyne w swoim rodzaju ;P.
A co do smaku..... pozostaje mi się tylko zgodzić. Choć ciekawa jestem, czego dokładnie z trunków francuskich próbowałaś.


Blah, blah, blah. Odi profanum vulgus. O.


Wysłany: 2010-08-17 19:36

Ja w kwesti formalnej dotyczącej wikipedii bo modne stało się wieszanie na niej psów.
Poniższy artykuł chyba wszystko wyjaśnia - jak ktoś jest zainteresowany a nie ma dostępu do "Nature" to moge podesłać.

http://www.nature.com/nature/journal/v438/n7070/full/438900a.html


Life is complex: it has both real and imaginary components


Wysłany: 2010-08-18 14:54

nomay (Bicz)
nomay
Posty: 566
Włocławek/Bergen/Praga/Kopenh...

[quote:3d9a9af724="Elbereth"]Palenie wymyślono dokładnie w 1999r na potrzeby filmu "From hell"
[/quote:3d9a9af724]

Uhum....rozumiem, że Adolf Mucha i Pablo Picasso (obaj zyjący w wieku XIX) na chwilę przenieśli się w przyszłość, w schyłek wieku XX by podpatrzeć ów pomysł i następnie cofnęli się do swej epoki by owo palenie przy pomocy specjalnej łyzki uwiecznić na swych obrazach... ok...
Jeśli nie wiesz o jakich obrazach piszę to już wyjaśniam - AM - jedna ze słynniejszych prac tego autora "Absinthe Robette" a PP jeden z obrazów jego niebieskiego okresu, przedstawiający faceta siedzącego przy kieliszku z absyntem, w którym zanurzona jest łyzka do palenia cukru. Obraz nosi tytuł De Soto.

Tak gwoli ścisłości.


"...większość śpi nadal, przez sen się uśmiecha, a kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie. Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa, na rusztach łóżek milczy przerażenie" [img:672c732866]http://www.avatary.ork.pl/avatary/3095.gif[/img:672c732866]


Wysłany: 2010-08-18 15:52

Horsea (Primogen)
Horsea
Posty: 485
Kościan/Poznań

Upór godny "lepszej sprawy" Nomay (aż zwątpiłam! ) ale, zdaje się że, łyżka i otworki w niej służyły nie do palenia cukru, a do jego rozpuszczania i "zwalniania" strumienia wody tak, by w absyncie tworzyły się delikatne białe nici (by zatańczyła słynna "zielona wróżka" ).

I nie kojarzę, by na jakimkolwiek znanym mi obrazie związanym z absyntem, był on podpalany (poza tym: kto by tak marnował alkohol?! ).

No, ale wyrocznia ze mnie żadna, więc może czegoś jeszcze się dowiem. :)

Mam wrażenie "deja vu". Czyżby była już o tym mowa na forum DP...

Pozdrawiam,
Konik


Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!


Wysłany: 2010-08-18 16:33

[quote:eab0c6732d="Horsea"](poza tym: kto by tak marnował alkohol?! ).
[/quote:eab0c6732d]

A tu sie nie zgodze, ze to zawsze marnowanie. Np. zacny drink "Krupnik Odkurzacz". Podpalamy krupnik w kieliszku nastepnie zakrywamy szlanica do łiskacza. Wypijamy ciepły krupni a przez słomkę wdychamy opary. Pare takich i efekt przekracza najśmielsze oczekiwania


Life is complex: it has both real and imaginary components


Wysłany: 2010-08-18 16:44 Zmieniony: 2010-08-18 16:45

[quote:657e338fc3="nomay"]
Uhum....rozumiem, że Adolf Mucha [/quote:657e338fc3]

Alphonse Mucha, jak już...

Tak gwoli ścisłości.


"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."


Wysłany: 2010-08-18 18:12

Elbereth (Anciliae)
Elbereth
Posty: 15
Starachowice/Warszawa

[quote:d1b6b940e1="Horsea"] zdaje się że, łyżka i otworki w niej służyły nie do palenia cukru, a do jego rozpuszczania i "zwalniania" strumienia wody tak, by w absyncie tworzyły się delikatne białe nici (by zatańczyła słynna "zielona wróżka" ).

I nie kojarzę, by na jakimkolwiek znanym mi obrazie związanym z absyntem, był on podpalany (poza tym: kto by tak marnował alkohol?! ).
[/quote:d1b6b940e1]

Tak właśnie jest .

Opisane przez Ciebie, Nomay, obrazy znam. Znam też kilka(naście) innych plus parę modernistycznych plakatów . I owszem, na wielu pojawiają się łyżeczki, z tym że łyżeczki te oryginalnie służyły do "przelewania" przez nie wody, jak to ładnie opisała Horsea. I też na żadnym nie widziałam, ażeby płonął ;P. Poza tym sama dysponuję pewną ilością takich łyżeczek (w czym dwie oryginalne XIXwieczne ) i były one niejednokrotnie użytkowane :) . Czasem, jak się przyfarciło, przy użyciu specjalnych kapiących fontann, dzięki którym mętniał lepiej, a wróżki tańczyły ładniej :) .


Blah, blah, blah. Odi profanum vulgus. O.


Wysłany: 2010-08-18 18:12 Zmieniony: 2010-08-18 18:21

[quote:95588c07df="nomay"]AM - jedna ze słynniejszych prac tego autora "Absinthe Robette" [/quote:95588c07df]
Nie Adolf czy Alphonse Mucha jest autorem tego plakatu, a Henri Privat-Livemont.

Tak gwoli ścisłości.


Wierzę w Boga, Ojca Wszechmogącego ...


Wysłany: 2010-08-18 18:50

Pewnie masz rację. Nie pisałam na temat plakatu, a jedynie malarza.


"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."


Wysłany: 2010-08-18 19:05

Ceiphied (Bicz)
Ceiphied
Posty: 1556
Nowa Sól - Zielona Góra

Pił ktoś Absynt z piwem ?


''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło