Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

10 000 Days TOOLa - jak wam się podoba?. Strona: last

10 000 Days TOOLa - jak wam się podoba? Wysłany: 2006-05-04 22:11

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

Nowy album Toola ujrzał swiatło dzienne niedawno... Na razie słucham, słucham i słucham.... I nei wiem co myśleć w sumie... Na pewno mi się podoba, ale czy zupełnie? Jeśli któś z was już odsłuchał go parę razy, neich podzieli się spostrzeżeniami :) Chętnie poczytam, co myślicie o tym albumie! :wink:


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2006-05-04 22:24

ja slyszalem...jeszcze sie zabardzo nie wglebialem...bo jakos ciezko mi...mam straszne mieszane uczucia...sluchajac tego albumu odrazu nasowa mi sie skojarznie :a perfekt circle...pozatym podobno czlonkowie toola zapowiadali ze plyta ma byc ostrzejsza od lateralusa...(choc mogly to byc plotki)...wokal Maynarda jest slodki wyjety zywce z APC...
to mojepierwsze odczucia narazie odstwiam nowa plyte toola poczekam i przeslucham na spokojnie...


.lidocain god.


Tool Wysłany: 2006-05-05 11:05

...spodziewałam się z opisów zupełnie czegoś innego, ale nie znaczy to, ze płyta jest wg mnie zła... słuchałam jej około 3 - 4 razy i chyba muszę się jeszcze do niej przekonać... owszem, jest niezła, dobra nawet... ale może coś jeszcze przyjdzie z czasem.


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-05-05 22:04

kazda poprzednia płyta Toola miała to do siebie że szybciej zostawała w głowie slady po sobie... ta natomiast jakoś jest oporna na to... zreszta tak jak kazda z poprzednich płyt rózniła sie od siebie znacznie to ta z koleii jest w klimacie kazdej z nich... albo moze ja juz za dużo toola słucham i mi sie w głowie pierniczy... no ale bynajmniej - w koncu nagrali nową płytę i przyznam ze sie im to udało. ja bym takiej w życiu nie umiał nagrać.


ostatnio przypierdzieliłem z bańki w ziemie - chciałem zmienić trochę ten świat, ale jedynie sobie skóre z czoła zdarłem - już nie jestem taki gładki jak na zdjęciach...


tool Wysłany: 2006-05-06 03:41

Nowy Tool - jo jest powód, dlaczego, postanowiłem zawitać w progi jeszcze nie znanej mi strony Dark Planet. A to ze względu na pytanie, co apropos nowej płyty. Pierwszy raz usłyszałem toola niedługo po tym jak wyszła Aenema. Wtedy zasłuchiwałem się w tej płycie bez konca, była dla mnie nową, przepiękną krainą muzycznych pomysłow i brzmień. Poprzednie Undertow również mnie rozkładało na łopatki. Gdy usłyszałem Lateralus, pomyślałem, że to nie Aenema, ale i tak fajnie, mroczniej i bardziej surowo. Jednak gdy po raz pierwszy usłyszałem 10 000 days, to miałem łzy w oczach. Płyta jest po prostu przepiękna. Dzieło sztuki, zresztą kolejne. Dla mnie jest to uczta muzyczna godna czci i celebracji. Od razu, po przesłuchaniu pierwszego kawałka słychać, że muzyka jest jeszcze bardziej dojrzała niż na poprzednich krążkach [co było dla mnie niewyobrażalne]. Bardzo podobają mi się nowe rozwiązania, "złamania" zasad grania rocka, w czym tool zawsze był najlepszy. Niejednokrotnie słyszę opinie że 10 tys dni to powielanie wcześniejszej twórczości. Dla mnie to bzdura. Chłopaki zostali przy własnym stylu, własnym brzmieniu, tym samym składzie, to jest jedyna rzecz która łaczy 10 000 days z aenemą lub lateralus. Płyta nosi w sobie niezliczone ilości energi, pasji i wrażliwości. Zawsze taki był Tool i gdyby to się zmieniło to byłbym bardzo zawiedziony. A co z APC? To Tool zabrał wokalistę APC, czy odwrotnie? Myślę, że odskocznia maynarda, którą było apc wpłynęłą na niego jedynie pozytywnie, a to że jego śpiewanie nie posiada już w sobie tyle krzyku co na poprzednich płytach zależy jedynie od tekstów, jakie śpiewa. Nie sądzę, żeby Maynard na zawsze zaprzestał śpewania w sposób taki, jak w kawałkach typu "Hooker With a Penis" lub "Tick & Leeches", to jest po prostu taka płyta. MJK zawsze idealnie odwzorowywał treść w formie a reszta bandu nigdy nie była w "opozycji". M.in. dlatego jest to tak wyjątkowy zespół i myślę, że każda kolejna płyta będzie dla mnie intrygująca i zadziwiająca, tak jak to miało miejsce z pierwszym zetknięciem z Tool'em.



Wysłany: 2006-05-18 08:33

Przede wszystkim to TOOL nie wydaje fatalnych płyt. Ci goscie jak pracują nad płyta to naprawde pracują a nie kombinują nad eksperymentami jak Dream Theater wydajac Octavarium bedące jak dla mnie porażką. Nowa płyta jest równie perfekcyjnie dopracowana jak każda. TOOL to mogłby być marka samochodów :lol: Są doskonali.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-21 16:02

Mi ta płyta z każdym słuchaniem podoba się bardziej. Jest bardzo dobra. Wprowadza mnie w specyficzny nastrój zamyślenia, jak zawsze w przypadku Tool'a... ale słuhać go moge tylko czasami.


"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."


Wysłany: 2006-06-02 00:04

Moim zdaniem plyta bardzo dobra. Czy lepsza od poprzednich... tego narazie nie potrafie ocenic.
W tej plycie nie pasuje mi jednak to, ze ok. polowa muzyki jest tworzeniem klimatu. To jest dosyc typowe dla Tool i fajnie jak takie brzdąkanie i odgłosy czegoś tam lecą sobie w tle. Jednak przesluchalem ja juz sporo razy i w tym momencie jak chce ja sobie wlaczyc to tak naprawde po to żeby uslyszec tylko te konkretne kawalki (bo tam jest czego sluchac). Mam na mysli np. Vicarious, The Pot, Rosetta Stoned. The Pot zreszta jest dla mnie najlepszym kawalkiem na albumie. Po prostu mnie rozwala;]
Wiem ze mozna miec do tego inne podejscie: polozyc sie, wlaczyc plyte i odleciec ale do tego uzywam innej muzyki;].


I'm rolling like a stone... never creep.


Wysłany: 2006-07-12 13:47

Ja się za bardzo nie znam bo bo przesłuchałem po pare razy 10 000 Days i Lateralus....i ten drugi mi się troche bardziej podoba...sam nie wiem dlaczego... Wracając do 10 000 Dys to cholernie mi się podoba....a mój ulubiony kawałek "Rosetta Stoned".



Wysłany: 2006-07-31 11:43

Zosieńko, myszko ty moja, Agatka jeszcze mi tej płytki nie oddała więc i tak się nie moge wypowiedziec, ale i tak wątpie aby udało jej się przebic "Lateralus"


.


Wysłany: 2006-08-24 13:43

10 000 był pierwszym longplayem Tolla który usłyszałem...i wcale mnie nie zafascynował...potem dopiero ściągłem Lateralus i nie wracałem więcej do 10 000 days....jeżeli Tool dalej będzie się tak "rozwijał" to ja kapituluje.



Wysłany: 2006-08-24 19:51

Tool to projekt o specyficznym klimacie i filozofii. Nie da się tego brzmienia pomylić z innym zespołem. 10.000 days jest równie "toolowy", co poprzednie płyty, jednak na inny sposób... na sposób, który mniej mi się podoba niż wcześniejsze pomysły Tool`a. Najbardziej odpowiadał mi klimat Lateralusa, wydawał mi się czysty, emocjonalny, trochę oniryczny. Na nowej płycie razi mnie wokal Maynarda... jakby stłamszony, na dalszym planie, stłumiony. Jak dla mnie zbyt wyeksponowana jest perkusja i inne instrumenty bębnopodobne



Wysłany: 2007-08-19 15:39

Mi także sie podoba ta płytka, obok Lateralus moja ulubiona :)



Wysłany: 2007-09-03 02:13

powróciłem do niej po pewnej przerwie i teraz juz wiem napewno, że album jest baaardzo dobry (a nawet wiecej)


I'm rolling like a stone... never creep.


Wysłany: 2007-09-04 15:00

10 000 Days to płyta, która ani mnie ziębi ani grzeje. Aenema i Lateralus to jedne z najlepszych płyt jakie słyszałem, a ta ostatnia jest jak dla mnie nijaka. Nie wiem, może za mało jej słuchałem. Ale czegoś brakuje tej muzyce. A najśmieszniejsze jest to, że muzycy Toola przed premierą mówili, że inspirowali się Meshuggah przy tworzeniu 10 000 days :twisted:


Forever Begins.


Wysłany: 2007-09-10 14:21

A ja tam lubię ich album, a z racji tego też, że słychać w nim nieco mocniejsze uderzenie...



Wysłany: 2007-09-10 20:47

[quote:26a72fdd5b="blashyrk"]A ja tam lubię ich album, a z racji tego też, że słychać w nim nieco mocniejsze uderzenie...[/quote:26a72fdd5b]

Akurat 10 000 days to ich najdelikatniejsza płtyka 8)


Forever Begins.


Wysłany: 2007-09-12 07:41

Płytka niezła, ale gorsza od :Lateralusa" i "Aenimy"


Nie ma rzeczy niemożliwych - jak się chce to mozna wszystko


Wysłany: 2007-10-29 22:16

Świetna płyta, zupełnie inna, czasami tool nie brzmi na niej jak tool, a to co maynard robi ze swoim głosem to dla mnie max.



Wysłany: 2007-12-07 20:05

KrolowaSalamandra (Anciliae)
KrolowaSalamandra
Posty: 110
Sucha Beskidzka/Kraków

ja tego albumu słucham bardzo ciężko... czasami mam wrażenie że utwory komponowane były na wzór jakiś symfonii.... głos maynarda powalający, ale fakt faktem płyta nieco lżejsza od poprzednich.


"To see a World in a Grain of Sand And A Heaven in a Wild Flower, Hold Infinity in the palm of your hand And Eternity in an Hour." , my master


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło