Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Kobieta..jak zdefiniować to pojęcie???. Strona: last

Wysłany: 2009-04-18 20:40

Wampgirl (Bicz)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

Przeczytałam tylko pierwsze zdanie:
1) kobieta nie jest "czymś" ( to wyraźnie wskazuje na rzecz ), tylko "kimś;
2) kobieta nie jest pojęciem, co najwyżej można spróbować zebrać jej cechy tworząc jakiś bezsensowny stereotyp.
To tyle do zdanie pierwszego i tytułu wątku.


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


:) Wysłany: 2009-04-18 21:20

Nie da sie :)) Woman are the meaning of life :)


If i can`t be my own i feel better dead.


hm Wysłany: 2009-04-19 06:40

TiaLi (Bicz)
TiaLi
Posty: 11
Rzeszów/Jasło

Ile kobiet tyle rodzajów charakterów i przystosowań do życia. Nie można wszystkich "wrzucać" do jednego worka i osądzać biorąc po uwagę stereotypy.
Owszem zgadzam się, że współcześnie spojrzenie na kobietę jest wypatrzone, ale zanim zaczniemy osądzać zastanówmy się na ile "4 władza" wpoiła nam pewne spojrzenie na kobietę.
Biblia czy mitologia nie jest, moim zdaniem, dobrym argumentem do przekonywania o złej naturze kobiety. Chociaż jak to się mówi w każdej bajce jest jakaś puenta.
Jak można zmienić mentalność i spojrzenie na kobietę jak od tysięcy lat wpajano społeczeństwu, że jest ona (ujmę skrótowo) zła. "Kłamstwo powtarzane 1000-krotnie staje się prawdą", nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Kobieta tak samo jak mężczyzna jest człowiekiem, co sprawia, że mają oni swoje słabości, wady, zalety i walory. Na dobrą sprawę jedno bez 2 nie może istnieć, a żeby istnieć trzeba obdarzyć się szacunkiem i zrozumieniem.
Nie można patrzeć na człowieka przedmiotowo(czy to kobieta czy mężczyzna). Równie dobrze, można było by zwalić na mężczyzny wszystkie nieszczęścia jak wojny, gwałty, pedofilie. Można by też na niego patrzeć jak na samca, któremu w głowie tylko jedno.
Temat rzeka, można by go przedstawiać z wielu pkt widzenia. Życzę wszystkim aby spotkali na swojej drodze takiego partnera na jakiego zasługują, wtedy najlepiej się dogadają ;]



Wysłany: 2009-04-19 08:17

jak stwierdził J. Lacan, [u:2afff683ed]"Kobieta nie istnieje"[/u:2afff683ed] :)

co do czepiania się "czegoś" w pierwszym zdaniu:
otóż nie, kobieta NIE jest osobą. Kasia jest osobą, Agata jest osobą, Basia i Gabrysia też. Kobieta to pojęcie, idea - RZECZ sama w sobie (Kant).


Wszystkim, którzy nie mogą myśleć nie myśląc zarazem, czym jest człowiek, który myśli, tym wszystkim lewicowym i lewackim formom refleksji można przeciwstawić tylko filozoficzny śmiech - to znaczy, po części przynajmniej, milczący. (Foucault)


Wysłany: 2009-04-19 08:30

Z filozoficznego punktu widzenia Bóg jest ideą. Tylko z teologicznego punktu widzenia może być lub nie być osobą. Ale mnie do teologii najdalej :)


Wszystkim, którzy nie mogą myśleć nie myśląc zarazem, czym jest człowiek, który myśli, tym wszystkim lewicowym i lewackim formom refleksji można przeciwstawić tylko filozoficzny śmiech - to znaczy, po części przynajmniej, milczący. (Foucault)


... Wysłany: 2009-04-20 04:50

TiaLi (Bicz)
TiaLi
Posty: 11
Rzeszów/Jasło

[quote:87696dd31c="Pan"]
"Dla mnie" mowi o wrazeniu. Masz wrazenie, ze sa tam bzdury. Ktos inny moze miec wrazenie, ze dowolny podrecznik historii to bzdury. [/quote:87696dd31c]

No i tu właśnie wychodzi to, że dla jednego źródłem wiedzy jest biblia dla innych podręczniki, do których również może być zaliczona biblia.
Nie będę wypowiadała się na temat tego jak biblia traktuje kobiety bo nie jestem w niej specjalistką. Ale wypowiem się jak według kościoła powinna wyglądać dobra kobieta, a to właśnie chyba on jest głosicielem biblii?? A mianowicie: powinna szybko znaleźć sobie odpowiedniego męża, dla którego mogła by poświęcić życie, rodzić dużo dzieci, żeby nie miała za dużo czasu wolnego. Poświęcać się domowi i mieć wiecznie uśmiech na twarzy żeby podtrzymywać swojego męża na duchu. Fajna mi to samorealizacja, dla niektórych może i jest...(jak się mylę to proszę o sprostowanie)



Re: ... Wysłany: 2009-04-20 05:49

[quote:00631b6ef9="TiaLi"](jak się mylę to proszę o sprostowanie)[/quote:00631b6ef9]

Chyba trochę się mylisz. Owszem, Kościół w ogromnej swej części jest tradycjonalistyczny i obraz kobiety wygląda podobnie, do tego z Twojego opisu. Ale to nie wyczerpuje tematu. Są w KRK ruchy całkiem postępowe. Istnieje np. katolickie wydanie feminizmu (!) czy też "teologia feministyczna". Nie będę się nad tym rozwodził, bo osobiście uważam ten rych za nieco bzdurny ale w ramach poszerzania świadomości odsyłam do artykułu:
http://www.jednota.pl/content/view/636/63/


Pan, nie karm troli :P


Wszystkim, którzy nie mogą myśleć nie myśląc zarazem, czym jest człowiek, który myśli, tym wszystkim lewicowym i lewackim formom refleksji można przeciwstawić tylko filozoficzny śmiech - to znaczy, po części przynajmniej, milczący. (Foucault)


Re: ... Wysłany: 2009-04-20 05:57

TiaLi (Bicz)
TiaLi
Posty: 11
Rzeszów/Jasło

[quote:475b8aedc4="Paskievicz"][quote:475b8aedc4="TiaLi"]A mianowicie: powinna szybko znaleźć sobie odpowiedniego męża, dla którego mogła by poświęcić życie, rodzić dużo dzieci, żeby nie miała za dużo czasu wolnego. Poświęcać się domowi i mieć wiecznie uśmiech na twarzy żeby podtrzymywać swojego męża na duchu. Fajna mi to samorealizacja, dla niektórych może i jest...(jak się mylę to proszę o sprostowanie)[/quote:475b8aedc4]
dla wielu kobiet rodzina jest bardzo ważna i takie życie sprawia im ogromną frajdę - samorealizują się w ten sposób, dodatkowo jeśli wygospodarują czas odpowiednio mają czas na swoje hobby, jedno z drugim kłucić się nie musi :idea:

a dla panienki może podam przykład kobiet, które realizowały się w inny sposób w latach dwudziestych w USA 8) "flappers" ubierały się jak na tamte czasy wyzywająco, jarały faje, chlały wódę i ruchały się jak psy 8). ostatnio można zauważyć - jakże 'pozytywną' - podobną tenencję hehe[/quote:475b8aedc4]

jak widzisz tylko te 2 sposoby samorealizacji kobiety to uważam, że jesteś trochę ograniczony. Bo widzisz wiadomo można połączyć hobby z rodziną i to pewnie w życiu każdego człowieka nastąpi. Ale kobiety samorealizują się jeszcze na wiele innych sposobów:).

A jak dostrzegasz koło siebie taką tendencję to radzę zmień środowisko, załóż klapki na oczy albo postaraj się coś zmieniać;].



Wysłany: 2009-04-20 06:02

Owszem, Biblia pokazuje, jakie było kiedyś podejście do kobiet. Jaki jest obecny stosunek do niewiast?? Uległ na pewno poprawie w ciągu historii. Jest to spowodowane rozwojem mentalności ludzkiej, a jak wiadomo Kościół tworzą ludzie.
O ile się nie mylę, początek emancypacji płci pięknej przypada na koniec XIX w., i trwa do dziś. Czy jest w tym sens?? Chyba tak, ale nie we wszystkich postulatach. Kobieta podobnie jak mężczyzna jest człowiekiem (chociaż niektórzy zaprzeczają :wink: ), jednak te dwie płcie różnią się między sobą. Owe różnice polegają nie tylko na dymorfizmie płciowym, lecz dotyczą również aspektów psychologicznych, wpływających na postrzeganie rzeczywistości i funkcjonowanie w niej. Kobiety kierują się bardziej uczuciami i są wrażliwsze na tym punkcie od mężczyzn (co nie oznacza, że nie mają zdrowego rozsądku, czy że są gorsze itp.). Jak dla mnie jest to jedna z cech, które czynią kobiety kobietami. Jednak uczuciowość to trochę mało aby skutecznie funkcjonować w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Kobiety funkcjonują w typowo męskich instytucjach i niekiedy zajmują się takimi rzeczami, jak mężczyźni. Czy wychodzi im to na dobre?? Myślę, że upodabniając się do mężczyzn, pod niektórymi względami, starając się realizować swoje ambicje, tracą niekiedy części swojej uczuciowości, tak bardzo pożądanej przez mężczyzn.


Dum Deus calculat, mundus fit.


Wysłany: 2009-04-20 07:04

Stosunek do kobiet w Biblii to jedno, ale spójrzmy też na inne kultury. Np. u Celtów kobiety były często wojowniczkami, miały prawo do rozwodu, a w mitologii celtyckiej są często wzmianki o kobietach wojownikach, które były mentorami i wychowawcami nowych pokoleń wojowników.
A wracając do pytania o to kim jest kobieta, odpowiem że wszystkim, czym może być. Nie da się jednoznacznie zaszufladkować kobiet, bo każdy człowiek jest inny.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2009-04-20 08:03

odchodzac od tematu kobiety w biblii i mitologii i o tym, ktory user jest niepotzrebny i ma lub nie ma argumentów i który dosłownie, mniej dosłownie, bardziej mniej dosłownie czy jakkolwiek inaczej pojmuje to co zostało kilka tysięcy lat temu napisane o kobietach i jak jest postrzegano wydaje m się, że obraz kobiety i tą jak postrzegamy ją teraz mocno został nakreślony przez telewizję, internet i wszelkie inne środki masowego przekazu związane z pokazywaniem obraz.

1. Tak, kobieta postrzegana jest przez wielu jako zwykły obiekt seksualny. W pogoni za kasą i przy popularyzacji wolnych zwiazków kobietę sprowadza sie często jako pewne dopełnienie, lub konieczny element do zaspokajania swoich potrzeb seksualnych.
2. Tak, w tv poakzuja kobiety kręcące dupami, cyckami, odsłaniające to i owo, bo to się sprzedaje. Oczywiście, ze wiele kobiet takich nie jest, ale mam wrażenie, że one same ulegają złudzeniu, że takie zachowanie, eksponowanie ciała itp jest pożądane.
3. Zdarzało mi się przeglądać pisemka dla pań. Wiem wiec jakie bzdury tam wypisują i jak bardzo kobiety się mylą pisząc o tym czego faceci od nich oczekują.
4. Kobiety mają ze sobą ten problem, że każda chce być ta jedyną, ale jakieś 95% ubiera się i zachowuje w "modny" sposób twierdząc jednocześnie, że nie ulegają modzie.
5. Od zawsze wiadomo, że to kobiety dobierają sobie facetów a nie na odwrót. Szkoda, że często najpierw sobie dobierają takich, którzy bardziej się nimi bawią niż je szanują, a potem, gdy chcą ułożyć sobie życie wstępują w nie z "BAGAŻEM DOŚWIADCZEŃ" i nie każdy szanujacy sie facet to akceptuje.
6. Kobiety są zdecydowanie bardziej okrutne niz faceci w "ocenianiu" partnera. No i wykorzystują to ,że są kobietami i nie mozna na nie powiedzieć złego słowa = często brakuje im skromnosci.
7. Kobieta powinna być połową związku, opartym na równym partnerstwie i zaufaniu. Niektóre to potrafią, inne nie. Nie jest ani narzędziem, ani też po to, aby sobie poużywać (chyba że obie strony idą na układ od razu). Szkoda tylko, że coraz więcej kobiet spłyca coś takiego jak zwiazek traktując to jako przelotne partnerstwo, co tez jest często bardziej wygodne niz perspektywiczny zwiazek oparty na jaichś planach.


.


Wysłany: 2009-04-20 09:32

[quote:36105789e8="OfficialDay69"]
może niektórzy do końca nie rozumieją siebie samych ale przynajmniej trzymają się tematu i nie szukają zaczepek na forum lecz odpowiadają co myślą grzecznie i inteligentnie;]

temat zrobiłem bo wiedziałem ze wzbudzi różne reakcje nie koniecznie pozytywne;] teraz tylko wychodzi na jaw kto ma na tyle taktu aby własne zdanie "ubrać" i wypowiedzieć w przyzwoity sposób trzymając sie tematu;][/quote:36105789e8]
Gwoli ścisłości, nikt do końca siebie samego nie rozumie, stąd relacje między ludźmi są takie a nie owakie :wink:
Na dany temat można się wypowiadać różnie. Można potwierdzić tezy autora, skrytykować je, bądź nic nie mówić. Co do formy to też może być ona różna.
Zgodzę się po części z Harlequinem,że kobiety w obecnych nam czasach wpadły w pułapkę "medialności", sławy itd. w celu ukazania swojej inności, która tak na prawdę nie zawsze jest inna i dobra. Zgodzę się też z twierdzeniem o różnorodności ludzi. Niekiedy zapatrzenie we własne ego, albo w jakiś schemat, zbytnio przysłania nam rzeczy w drugim człowieku, które można dostrzec gdy się zbytnio nie przywiązuje uwagi do swoich wyobrażeń.


Dum Deus calculat, mundus fit.


Wysłany: 2009-04-20 10:05

Z tą "prawdziwością" to bym uważał :wink:
Żyjemy w świecie, w takim a nie innym i wśród różnorakich ludzi. Chcąc nie chcąc, każdy jest w jakimś stopniu pod wpływem innych ludzi, ich sugestii i myśli. Czy da się tutaj znaleźć "prawdziwą" osobę?? Nie da się. Można za to znaleźć indywidualność, tj. personę, która do całego młynka kultury, dodaje coś unikalnego i charakterystycznego tylko dla niej :)


Dum Deus calculat, mundus fit.


Wysłany: 2009-04-20 10:29

[quote:30d1026f9f="OfficialDay69"] w dzisiejszych czasach trudno nawet o indywidualizm;][/quote:30d1026f9f]

W dzisiejszych czasach trudno o ludzi którzy choć próbują samodzielnie coś rozważyć ;/ mając wszystko podane jak na tacy nie trudzą się by rozmyślać...

Kim jest kobieta? A kim jest człowiek? Tyle odpowiedzi na to pytanie, ile kobiet.


"psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą, a świnie jak na równych sobie"


Wysłany: 2009-04-20 11:35

[quote:3d297f7167="OfficialDay69"][quote:3d297f7167="Woland"]Z tą "prawdziwością" to bym uważał :wink:
Żyjemy w świecie, w takim a nie innym i wśród różnorakich ludzi. Chcąc nie chcąc, każdy jest w jakimś stopniu pod wpływem innych ludzi, ich sugestii i myśli. Czy da się tutaj znaleźć "prawdziwą" osobę?? Nie da się. Można za to znaleźć indywidualność, tj. personę, która do całego młynka kultury, dodaje coś unikalnego i charakterystycznego tylko dla niej :)[/quote:3d297f7167]

to jest Twoje zdanie na temat "prawdziwości" ja mam odmienne i uważam że pewne przeżycia i doświadczenia pozwalają nam się nauczyć całkowicie odrzucać wpływy innych ludzi na nasze spojrzenie na świat;][/quote:3d297f7167]
To niczego nie tłumaczy. Odrzucając wpływy jednych ludzi dostajemy się pod wpływ innych, często nie zdając sobie z tego sprawy. Nie można zanegować wszystkiego, bo jednocześnie neguje się samego siebie.


Dum Deus calculat, mundus fit.


Wysłany: 2009-04-20 12:21

[quote:f9524174fd="OfficialDay69"]
no niestety nie zgadzam zie z Tobą wogóle ;] jeśli jesteś słaby to jesteś rozdarty od wpływu do wpływu;][/quote:f9524174fd]
O tym czy ktoś jest słaby czy nie świadczy to, w jakim stopniu potrafi przezwyciężyć swoje słabości :wink:
Wydaję mi się, że każdy stara się mieć swoje zdanie na jakiś temat i każdy szuka osób o podobnym punkcie widzenia do swojego. Człowiek doznaje nowych wrażeń, wymienia poglądy, zgadza się bądź neguje. W każdym wypadku wywiera wpływ na otoczenie i dryfuje na fali innych wpływów. Tego nie da się zniwelować i tylko o to mi chodziło :)


Dum Deus calculat, mundus fit.


Wysłany: 2009-04-20 12:47

Fakt że inni ludzie mają na nas wpływ nie ulega wątpliwości. Gdyby tak nie było nie wychowalibyśmy się. Nie potrafili byśmy uczyć się na własnych błędach. Ludzie są naszymi odbiciami, uczymy się obserwując ich reakcje. Zawsze otoczenie będzie mieć na nas taki czy inny wpływ. Rzecz w tym by czyjeś poglądy nie zdominowały naszych na tyle byśmy uznawali je za własne bez żadnego pomyślunku na ten temat...


"psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą, a świnie jak na równych sobie"


Wysłany: 2009-04-20 14:45

To że ktoś ma na nas wpływ nie znaczy że postępujemy dokładnie według tego czego od nas ta osoba wymaga...to że ludzie wpływają na mnie nie znaczy że ja nie decyduję o swoim życiu.
Jesteś w stanie to zrozumieć? ;]
Rodzice też nie mają na swe dziecko bezgranicznego wpływu, po coś mamy charakter, osobowość...


"psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą, a świnie jak na równych sobie"


Wysłany: 2009-04-20 14:46

[quote:921d88b740="OfficialDay69"]ale do którego momentu maja wpływ??? do momentu kiedy sam zaczynasz decydować o swoim życiu;] chyba że Ty nigdy tego nie z rozumiesz;][/quote:921d88b740]

Nawet gdy sam już uważasz że decydujesz o swoim życiu to ma na nie wpływ mnóstwo ludzi.


"psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą, a świnie jak na równych sobie"


Wysłany: 2009-04-20 20:19

[quote:6f802270ea="OfficialDay69"][quote:6f802270ea="Pan"]Uwazasz, ze do wszystkiego mozna dojsc samemu?

SKAD wiesz, ze nikt nie ma na ciebie wplywu?

Czy nie uwazasz, ze ktos moze miec racje, a brak wplywu sprawi, ze pozostaniesz w bledzie?

rzadko przez rz piszemy[/quote:6f802270ea]

1. Tak
2. Wiem bo tylko ślepcy nie widzą co sie w okół nich dzieje;] nie oszukuje się tak jak niektórzy;]
3, WOLE TKWIĆ W SWOIM BŁEDZIE NIŻELI W CZYJEJŚ RACJI;]

4* Uważam Cie za fanatyka i nie licze się z Tobą więc marne Twoje wysiłki ;] Nawracaj zbłąkane owieczki ja tego nie potrzebuje;][/quote:6f802270ea]

1. i 3. Starasz się być bardzo oryginalny w odrzucaniu wszelkiego rodzaju autorytetów i dostępnej ludziom wiedzy. To typowe dla znacznej części młodzieży w wieku dojrzewania i można mieć nadzieję, że Ci przejdzie. Masz niewielką wiedzę conajmniej na temat, który zacząłeś - uważam za bezcelowe wytykanie Ci Twoich błędów punkt po punkcie.

2. Radzę jednak przemóc niechęć i zapoznać się z zagadnieniami z zakresu socjologii, psychologii, filozofii, historii, politologii czy innych nauk. Nie baw się w myśliciela i odkrywcę, nikomu tym nie zaimponujesz.

3. To bardzo szczeniackie podejście, cechuje głupców. Raczej nie ma się czym chwalić. Uwierz, że byli i są ludzie, od których można się wiele nauczyć nie tracąc nic ze swej indywidualności a wręcz przeciwnie - rozwijając swoją umysłowość/duchowość.

4. Jeżeli nie chcesz dyskutować to nie zaczynaj więcej żadnych dyskusji. Momentami zaczynam podejrzewać, że ten temat to jakaś prowokacja.

Tyle ad persona.

:idea: Ad meritum:
Kobieta jest czymś, nie kimś. Tu się zgodzę z Autorem wątku, chodź pewnie zinterpretuję jego słowa niezgodnie z intencją. Jest "czymś" w sensie kulturowym, społecznym. Sami nadajemy zjawisku kobiety różne znaczenia, tworzymy pewien mit. Tak samo zresztą z mężczyzną, który w porządku świata został umiejscowiony na przeciwległym biegunie, jest opozycją, przeciwieństwem. Dualizm (skąd my to znamy). Typowe niefizyczne cechy kobiet to w przeważającej mierze nie obiektywne właściwości :arrow: samicy człowieka, ale utrwalone w zbiorowej świadomości wzorce pożądanych zachowań.



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło