Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Nasz realny świat..... Strona: last

Nasz realny świat.... Wysłany: 2006-08-18 18:45

Hmm... piszemy tutaj posty, jest fajnie... Internetowy świat... A jak jest w rzeczywistości? Jak wyglądają wasze dni? Jak spędzacie czas? Jak wygląda Wasz świat? Opiszcie czym się zajmujecie itd. Opiszcie realny świat.... Realny może wcale nie znaczyć że nudny... :) No a jak wiele to wszystko może powiedzieć o człowieku :-)

U mnie dzień teraz, w wakacje wygląda tak:
wstaje, chodze po domu w koszuli nocnej, nie chce mi się nic, jem śniadanie, idę z psem, gram na komputerze (w Baldur's Gate 2), czasami idę na spacer do lasu lub spotkać się z kimś znajomym.... A przez cały czas towarzyszy mi muzyka....
Mój pokój jest niebieski z elementami czarnego... Plakaty (gł. Mortiisa, ale jest też Type O Negative i inne), biurko, krzesło, stolik a na nim laptop (który nie ma neta), obrazki (rzeźba anioła i wieża bismarcka). Na szafkach książki, czaszka, różne pierdoły typu kolczyki, płyty itd. Pełno zdjęć Mortiisa, tekstów piosenek, cytatów lub moich wierszy.... No i częstym elementem mojego pokoju jest mój pies, który uwielbia leżeć w jednym miejscu i zastawiać drogę :twisted:
To chyba wszystko xD



Wysłany: 2006-08-18 22:50

Od poniedziałku do soboty wstaje o 6, ide do pracy i wracam o 15 do domu. Obiad. O 17-18 wyruszam z gitarą na stare kamieniołomy gdzie spedzam czas na graniu zazwyczaj do 21-22. Całe szczęście mam kamieniołomy bo inaczej to bym zwariował. Po powrocie, komp do 24 czasem dłużej. Nie jadam kolacji, czasem nawet nie mam ochoty na śniadanie. Całe szczęście mam ta prace bo myślenie o realiach działa nieco destruktywnie. Nie chodze tez z głową w chmurach. Mam swój świat, moją małą samotnie. Ja żyje w niej, ona weń i póki co jest ok. Dlaczego nie znajde sobie kobiety? Niestabilny emocjonalnie wiec odpada. Trzeba umiec utrzymac kobiete przy sobie...a tego nie potrafie. Dobra...to już było nie na temat sorry.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-19 09:12

[quote:2feaa9d61c="KostucH"]Od poniedziałku do soboty wstaje o 6, ide do pracy i wracam o 15 do domu. Obiad. O 17-18 wyruszam z gitarą na stare kamieniołomy gdzie spedzam czas na graniu zazwyczaj do 21-22. Całe szczęście mam kamieniołomy bo inaczej to bym zwariował. Po powrocie, komp do 24 czasem dłużej. Nie jadam kolacji, czasem nawet nie mam ochoty na śniadanie. Całe szczęście mam ta prace bo myślenie o realiach działa nieco destruktywnie. Nie chodze tez z głową w chmurach. Mam swój świat, moją małą samotnie. Ja żyje w niej, ona weń i póki co jest ok. Dlaczego nie znajde sobie kobiety? Niestabilny emocjonalnie wiec odpada. Trzeba umiec utrzymac kobiete przy sobie...a tego nie potrafie. Dobra...to już było nie na temat sorry.[/quote:2feaa9d61c]

Czyli śpisz ok 6 godzin? Hmm... Nie wiemc czy bym tak mogła. Nie jestem śpiochem, bo w wakacje nie mogę spać dłużej niż do 10. No ale jednak jakieś 8-9 godzin snu myślę że mi wystarczy.
Jeżeli tak bardzo lubisz grać na gitarze to dobrze że masz kamieniołomy bo rozumiem że w domu nie da rady grać.

Ja jestem pesymistką z odchyłami optymistycznymi, też mam swoją samotnie. Mam swój własny świat, który coraz trudniej jest mi pokazywać innym... Czuję jakby naprawde mało osób rozumiało mój świat. Nie lubię gdy ktoś mnie ocenia nie znając tego jak żyje, co przyżyłam i co przeżywam, co się u mnie naprawdę dzieje. Jednak faktem jest że czasem trudno mi o tym wszystkim opowiadać. Zbyt wiele razy się zawiodłam i teraz boję się wyjawiać moje tajemnice. No ale jednak denerwuje mnie gdy ktoś wydaje wyrok na mnie nie znając całej sprawy, całej mnie i mojego świata. Niech lepiej milczy, bo czasem milczenie jest złotem...



Wysłany: 2006-08-19 09:18

[quote:467f7594db="noone81"]Mój realny świat nie jest może ciekawy, ale czasem daje mi dużo radości, a czasem mnóstwo łez.
Poranki w tygodniu wyglądają jak dzień świastaka. Potem wieszam psy na urzędasach i klnę na komputer ile mogę -> czyli praca :)
Popołudniami kawa z laptopem, pivko z zespołem albo wino z ofiarami Stutthof'u.
Wieczory na łowach albo w zadumie.
A potem jest weekend i jest zajeb*** :) Spanie do południa, pranie sprzątanie. Wieczorem trzeba się wyszpachlować i wycieczka do Gdyni do ukochanego Ucha :)
Oczywiście nie zawsze jest tak samo, ale właśnie tak jest najczęściej. Żyję sama dla siebie, sama ze sobą. Sobą wypełniam swoją pustkę, a ciszę - muzyką. Czekam...[/quote:467f7594db]

Mój świat jest raczej pełen łez, dlatego chciałabym poznać kogoś, z kim mogłabym dzielić się przeżyciami, wspomnieniami, kogoś kto zrozumiałby mój świat. Tak jak Ty Noone czekam...
Oczywiście "nie może padać bez końca" tak więc są też miłe chwile, dni w których potrafię cieszyć się z drobnych rzeczy, takich których inni nie zauważają... Wtedy cieszę się, szczerze się śmieje.
Bywa też tak że na twarzy mam uśmiech, a w sercu mam smutek i żal. Wśród ludzi jestem zabawna, szalona, ale gdy tylko zostanę sama, zaraz wszystkie smutki wychodzą na wierzch. Pocieszać innych potrafię bardzo dobrze, ale z pocieszaniem siebie jest gorzej. Czasem chyba powinnam posłuchać własnych rad, które udzielam innym....



Wysłany: 2006-08-19 14:49

moj dzien?jak codzien..nudny, chyba, ze moge sie spotkac z moimi przyjaciolmi..moj pokoj to moj azyl i tam cale dnie spedzam..slucham muzy i rysuje...duzo aniolow itp....ciemnozielone zaslony, ususzone roze...nastroj grobowy..lepiej nie przeszkadzac, nie wchodzic etecera etecera....

niestety nie mam kogos takiego procz 2 osob, ktore bylyby w stanie spac w moim pokoju..:D


Idziesz po to by upaść na ziemię, upadasz aby nigdy już nie powstać...


Wysłany: 2006-08-19 16:33

[quote:ea0dbe09d1="Kim"]Jeżeli tak bardzo lubisz grać na gitarze to dobrze że masz kamieniołomy bo rozumiem że w domu nie da rady grać.[/quote:ea0dbe09d1]

Jasne, że moge grać w domu bo w domu męcze mojego elektryka :twisted: Ale tam na kamieniołomach jest poprostu tak zajebista klima do grania, że to już stało się moim rytuałem wychodzenie co wieczór tak na 2-3 godzinki aby pograć. Niesamowite.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-19 19:04

Ja mam tak, że większość znajomych przychodzi gdy im jest źle. Ja pocieszam, później znów zostaje sama,a znajomi własnie się bawią itd.... No i jestem sama... Moje problemy, moje złe dni się nie liczą... Chciałabym mieć taką osobę która byłaby zawsze. Nie tylko gdy jej źle, ale też gdy mi jest źle. Razem śmiać się, bawić i razem płakać, wyć, wylewać morze łez...

U mnie w pokoju też raczej grobowy klimat. Często zamknięte drzwi, muzyka, ciemne zasłony... Moja kuzynka po wejściu do mojego pokoju pierwsze co powiedziała to było "czuję się osaczona!" chodziło o zdjęcia i plakaty Mortiisa... Hmm... On jest ze mną zawsze... Jego muzyka.. W te złe chwile ite dobre. Pamiętam jak dopiero co ukazała się płyta The Grudge... latałam po wszystkich sklepach.... nic. W końcu zamówiłam z neta... A jak ją dostałam akurat stało się coś co mnie wybiło z równowagi... A utwór "Broken Skin" uratował mnie... sprawił że odżyłam...



Wysłany: 2006-08-19 20:57

Ja nie opisze dnia bo i tak nikt nie przeczyta ;D
Obijam sie po prostu ;]
A gitara fajna rzecz....Ostatnio byłam z kumplami na osiedlu i graliśmy "Zombie" hehehe :P


aktualne konto - rose_in_the_rain


Wysłany: 2006-08-19 21:35

dymek (Bicz)
dymek
Posty: 270
Ludomy (tudzież Poznań)

Są wakacje. Wstaję w południe i całymi dniami się nudzę, siedząc przy kompie, do znudzenia słuchając muzy oraz śledząc forum DP i GG. To jest straszne, ale tak właśnie wyglądają moje dni :wink:

Ale za dwa tygodnie wrócę do 'normalnego' życia- pobudki w przedziale godzinowym 6:00-7:00, szkoła, bursa (będzie się działo :D ), sypianie po 6h na dobę, brak kompa, brak neta, nieustające niewyspanie, zniechęcenie, narzekanie na marny żywot ucznia...
Żyć, nie umierać po prostu :roll: :wink:


[img:c20ec57fc2]http://images21.fotosik.pl/277/bb0cde48e364092a.jpg[/img:c20ec57fc2]


Wysłany: 2006-08-20 17:51

Będe miała podobnie jak Ty Dymek... No ale mam radę: teraz korzystajmy z wakacji :D:D:D Trzeba iść na jakąś impreze, spotykać się ze znajomymi i wynudzić się bo za 2 tyg. to nie będzie możliwe :? Pozdrawiam :D



Wysłany: 2006-08-20 18:49

dymek (Bicz)
dymek
Posty: 270
Ludomy (tudzież Poznań)

[quote:3559da4a53="Kim"]Będe miała podobnie jak Ty Dymek... No ale mam radę: teraz korzystajmy z wakacji :D :D :D Trzeba iść na jakąś impreze, spotykać się ze znajomymi i wynudzić się bo za 2 tyg. to nie będzie możliwe :? Pozdrawiam :D[/quote:3559da4a53]
Jedno jest pewne- jeszcze się wynudzę w te wakacje :wink:
Dziękuję i pozdrawiam również :)


[img:c20ec57fc2]http://images21.fotosik.pl/277/bb0cde48e364092a.jpg[/img:c20ec57fc2]


Wysłany: 2006-08-20 19:45

Foxy (Bicz)
Foxy
Posty: 117
Włocławek

NIe będę opisywać swojego dnia - bo bywa zwykle banalny i powtarzalny 8)
Niestety na nudę nie ma miejsca. Pracuję (w końcu) w zawodzie, który kocham.
Czyli jest tak, jakbym nie pracowała, bo praca sprawia mi przyjemność.

Moja doba ma zdecydowanie zbyt mało godzin. Czasem znajduję dla siebie (czyt: wyłacznie dla siebie) może z godzinke dziennie.
Staram się nie obijać i nie nudzić. Dzień bez aktu tworzenia - kreacji jest dniem straconym.
To mnie napędza - tworzenie.
Kurcze, ostatnio mam strasznego doła twórczego, moja wena zupełnie się zapodziała. Oglądam stare zdjęcia i grafiki i... czuję awersję do aparatu czy ołówka.

Zastanawiam się, czy nie zacząć się modlić w intencji powrotu sił twórczych.
Najgorsze co mnie spotyka w życiu to właśnie ta niemoc. Albo ... muszę poszukac nowych inspiracji. Zaczynam marudzić. Dobranoc. :wink:


I can't look it in the eyes Seconal, Spanish fly, absinthe, kerosene... Cherry flavored neck and collar I can smell the sorrow on your breath, The sweat, the victory... and sorrow The smell of fear, I got it.


Wysłany: 2006-08-21 10:05

[quote:25dd47bb30="Foxy"]NIe będę opisywać swojego dnia - bo bywa zwykle banalny i powtarzalny 8)
Niestety na nudę nie ma miejsca. Pracuję (w końcu) w zawodzie, który kocham.
Czyli jest tak, jakbym nie pracowała, bo praca sprawia mi przyjemność.

Moja doba ma zdecydowanie zbyt mało godzin. Czasem znajduję dla siebie (czyt: wyłacznie dla siebie) może z godzinke dziennie.
Staram się nie obijać i nie nudzić. Dzień bez aktu tworzenia - kreacji jest dniem straconym.
To mnie napędza - tworzenie.
Kurcze, ostatnio mam strasznego doła twórczego, moja wena zupełnie się zapodziała. Oglądam stare zdjęcia i grafiki i... czuję awersję do aparatu czy ołówka.

Zastanawiam się, czy nie zacząć się modlić w intencji powrotu sił twórczych.
Najgorsze co mnie spotyka w życiu to właśnie ta niemoc. Albo ... muszę poszukac nowych inspiracji. Zaczynam marudzić. Dobranoc. :wink:[/quote:25dd47bb30]

Szukanie nowych inspiracji to dobry pomysł... Jednak najczęściej przychodzą one w najmniej spodziewanym momencie...
Życzę szybkiego powrotu sił twórczych :)
No i gratuluję Ci tego że robisz to co kochasz, to jest najważniejsze.... :) Coś wspaniałego....
Serdecznie pozdrawiam...
(Nie wiem czy pamiętasz ale zostalyśmy sobie przedstawione rok temu przez Phantoma.... :wink: )


Dymek - na to wygląda że ja też trochę muszę się ponudzić... i w sumie aż tak to mi nie przeszkadza gdy myśle o tym co mnie czeka za dwa tygodnie... No ale będzie dobrze :) Trzeba nabrać sił.... W moim przypadku to muszę też przestać myślec na jakiś czas i poprostu się dobrze bawić... Myślenie... Wspomnienia zabijają... :? A więc trzeba zaszaleć...:) buźka ^^ mrr



Wysłany: 2006-08-21 13:16

Foxy (Bicz)
Foxy
Posty: 117
Włocławek

[quote:225002b6e3="Kim"]Szukanie nowych inspiracji to dobry pomysł... Jednak najczęściej przychodzą one w najmniej spodziewanym momencie...
Życzę szybkiego powrotu sił twórczych :)
No i gratuluję Ci tego że robisz to co kochasz, to jest najważniejsze.... :) Coś wspaniałego....
Serdecznie pozdrawiam...
(Nie wiem czy pamiętasz ale zostalyśmy sobie przedstawione rok temu przez Phantoma.... :wink: )
[/quote:225002b6e3]
mnie
Próbuję sobie Ciebie przypomnieć. Pewnie mnie olśni niebawem. 8)
To prawda, ze inspiracje przychodzą wtedy, kiedy spodziewamy się ich najmniej. Dlatego staram się sięgac po różne rzeczy i bywać w różnych miejscach (czasem całkiem hmm... niespodziewanych?).


I can't look it in the eyes Seconal, Spanish fly, absinthe, kerosene... Cherry flavored neck and collar I can smell the sorrow on your breath, The sweat, the victory... and sorrow The smell of fear, I got it.


Wysłany: 2006-08-21 14:47

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

Aktualnie prawie każdy mój dzień to wstawanie na siłę o 10, bo wcześniej nie daję rady... Potem siedzenie przed kompem i latanie po necie, szukanie czasem jakichś niusów, w miedzyczasie jem, jem i jem i nie moge przestac bo zajebiscie uwielbiam jesc :evil:
Czasem przez 4 dni nawet nie wychodzę w ogole z domu, bo po prostu nie ma z kim i po co - mogę sama jechac rowerem nad jezioro albo do lasu, ale po co?!? A wieczorem najchetniej codziennie posiedzialabym z kimkolwiek chetnym do wspolnego browarowania w knajpie nad jeziorem, ale jak juz powiedzialam - za ch*ja nie ma w tym zadupiastym miescie z kim :cry:
I nic ciekawego.... W weekendy ide sama na ławeczki nad jeziorem, bo moze ktos tam chleje i moge sie wtedy bezkarnie przyczepić do jakiejś kulturalnie chlejącej ekipy.
Ale tak wyglada moj dzien w domu rodzinnym, bo w Poznaniu są zawsze wieksze szanse na towarzystwo do browara albo wyjscia gdziekolwiek na spacer. Ale na razie nie mam tam gdzie mieszkac

Może ktoś ma do zaoferowania 1-osobowy pokoj w mieszkaniu studenckim, do 350zl + net?? Potrzebuje od 1pazdziernika! 8)


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2006-08-22 11:28

Miałam podobnie tutaj w Szczecinie jak Ty... Teraz znajomi wracają z wakacji więc jest lepiej. Od 3 dni codziennie kumpela u mnie śpi... Jest zabawnie... Dzisiaj zakupy, wieczorkiem pewnie kilka browarków z drugą kumpelą... A więc jest lepiej ^_^

Foxy - naprawdę nie wiem co moge napisać żebyś sobie przypomniała... hmm... Zobacz zdjęcie w galerii może Ci się przypomnę... :)



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło