podróże Wysłany: 2006-08-14 20:19
Lubię jeździć po Polsce, odwiedzać znajomych.... Poznawanie nowych miejsc i ludzi - to mnie kręci!
Jednak jedna podróż okazała się WIELKĄ KLAPĄ! Był to wyjazd na turniej rycerski do Iłży....
Zapowiadało się wspaniale. Spanie u znajomej, jechałam z kuzynkami więc miało być naprawde super... Było...: BEZNADZIEJNIE!
Zaczne od podróży:
Jechałam ze Szczecina do Warszawy (we Włocławku dosiadły się kuzynki), później z dworca centralnego na zachodni, tam w autokar do Iłży. W autokarze do Iłży leciało radio maRyja, więc kierowca nie słyszał o tym że jest korek i straciłam 3 godziny życia w korku w warszawie! (cytat, słowa które powiedziałam do kuzynki gdy stałyśmy w korku "Ty, patrz! Zaraz miniemy ten budynek!!!" <
owiedziałam z szaleńczym uśmiechem na twarzy>
. Ogólnie moja podróż do Iłży trwała 12-13 godzin!!!
Dojechałyśmy na miejsce... Okazało się że są problemy z noclegiem... W końcu znajoma wepchneła nas do namiotu ze swoim znajomym... Ok 2 w nocy zostałyśmy jednak obudzone i usłyszałyśmy "słuchajcie jest mały problem!" Okazało się że do namiotu miało przyjśc jeszcze 4 chłopów (a i tak my trzy ledwie się tam mieściłyśmy... A więc telefon do kumpeli. Przyjechała po nas, zrobiła nam łaskę że nas przespała u siebie.
Sam turniej był taki sobie. Pogoda była beznadziejna! Cały czas padało (wiem, nie jestem z cukru, ale jednak gdy jestem z dala od domu nie lubię być cała mokra).
Na drugi dzień gdy pytałam znajomą czy nie ma problemu z przenocowaniem nas drugiej nocy ona odpowiedziała: "NIE NIE". A o godz. 15 gdy już pierwszy autokar z Iłży do Wawy nam odjechał powiadomiła nas że przyjedzie do niej rodzina (serdeczne powiadomienie nas że mamy spierda**ć). A więc zebrałyśmy się i następnm autokarem ruszyłyśmy na warszawe, ja z tamtąd do Szczecina.... Tak się zakończyła "fascynująca" podróż do iłży!
A jak tam z Waszymi podróżami? Mieliście podobną przygodę? Napiszcie także o miłych przygodach :-)
Wysłany: 2006-08-15 12:27
No ciekawa przygoda :D:D:D
Aha, a moją najczęstszą podróżą jest trasa:
Szczecin - Stargard Szczeciński - Recz - Kalisz Pomorski -Mirosławiec - Wałcz - Piła - Bydgoszcz - Toruń - Włocławek
We Włocławku mam rodzinę... Bywam tam dwa - trzy razy w roku... Jadę ok 6 godzin... Zazwyczaj odcinałam się od reszty autokaru i słuchałam muzyki, jednak złośliwość rzeczy martwych sprawiła że teraz jestem skazana na jazdę w ciszy... Więc czytam książki, patrzę za okno itd.
Teraz scena z moim tatą, która miała miejsce gdy tata odprowadzał mnie na autobus do Szczecina:
Ja i moja kuzynka czekamy na autobus. Tata patrzy na moją koszulkę [koszulka Mortiisa z "The smell of Rain"-Mortiis ma maske i uszy] i mówi:
-nie noś takiego straszydła....
ja: <
odnoszę brew>
Po 15 minutach tata nadal patrzy na koszulkę i nagle mówi:
-a on nawet taki miły jest < tata śmiesznie się uśmiecha>
ja: <zdziwiona, szok>
kuzynka: <uśmiecha się>
tata: <grzebie Mortiisowi z koszulki w nosie wykałaczką i robi smieszną minę>
ja: <gleba, śmiech, niemal padam na chodnik>
kuzynka: <to co ja>
tata: no co?
ja: no nic nic :)
tata: <nadal grzebie Mortiisowi w nosie>
ja: teraz w uszach mu pogrzeb <lol> ....
Wysłany: 2006-10-25 19:12
dziwi mnie trochę mała popularność tego tematu..... nie lubicie podróżować?
ja uwielbiam! nie ma nic lepszego, jak przejść się na dworzec pks (za pkp nie przepadam), wsiąść w dowolny autobus do jakiejś nieznanej mi miejscowości i jechać przed siebie, poznawać nowe miejsca, nie wiedząc, co się wydarzy........... :D
Wysłany: 2006-10-26 19:57
Oj, Schwei, ja uwielbiam podróżować, ale tylko nie PKS-em!!! Najwiecej jezdzę pociagami, no chyba że jacyś mili koledzy zafundują mi przejażdżkę autkiem :P (bo motocyklem już mi się daaaawno nei zdarzyło..)
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-10-27 08:27
ja z kolei unikam pociągów jak ognia, od czasu kiedy mnie okradziono..... i to jeszcze takim chamskim sposobem, że najpierw uśpili mnie gazem, a potem weszli do przedziału i grzebali w plecaku, który miałam POD GŁOWĄ jako poduszka, żeby móc się wygodnie oprzeć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! chamstwo jebane, gdyby mnie tak normalnie zaatakowali, to by im człowiek przypierdolił, a tak........ bezsilność.......
a pks to dla mnie cudo - wygodne fotele, szansa na stanie się ofiarą kradzieży praktycznie zerowa, można przespać całą podróż i nikt człowieka nie napadnie, bo niby jak? jak kierowca jest palący, to się robi takie dłuuuuuugie, częste postoje......... :twisted:
jedno tylko mnie dziwi........ do każdej małej miejscowości jest przynajmniej jeden autobus........ a do Gdańska już nie!!!!!!!!! do mojej kochanej Am wlekłam się pociągiem około 5 godzin, z jakimś brudnym, śmierdzącym świrem w przedziale, który cierpiał na kaca - giganta..... i co chwilę pytał, czy dam mu się napić coli........ że niby jak? z butelki???? 8O
Wysłany: 2007-11-11 19:15
Marzy mi się jakaś podróż do ciepłych krain...
zwłaszcza teraz kiedy taka pogoda za oknem........
Wysłany: 2007-11-11 19:36
Podróże...na razie palcem po mapie, bo praca mi nie pozwala. Chętnie odwiedziłabym Brasil :)
Wysłany: 2007-11-11 23:42
podroze...;]
przypomniala mi sie jedna z moich dawniejszych wakacyjnych wypraw. wiec kiedys jechalem z Cieszyna, mniej wiecej wzdluz granicy z Czechami w kierunku Kłodzka. jechalem tak czasami na stopa, czasami autobusem. po calej nocy nieprzespanej w Cieszynie szwedajac sie po tym pieknym miescie po pierwsze bolaly mnie stopy (w tramkach takie odleglosci z plecakiem to nie jest dobry pomysl) a po drugie bylem zmeczony i niewyspany. jadac z kims stopem albo w autobusie ciagle staralem sie nie zasnac. w pewnym momencie bylem w bardzo dziwnym stanie. zupelnie nie wiedzialem czy to co widze aktualnie to sen czy rzeczywistosc. otwieralem oczy i pierwsza moja mysl to "czy ja spie czy nie spie?" zanim zdarzylem sobie odpowiedziec na to pytanie oczy mi sie zamykaly i odplywalem znowu. to bylo cos niesamowitego;]. przespalem sie pod topolą nieopodal drogi i juz bylo lepiej.
poza tym w ogole jazde na stopa swietnie wspominam. mozna uslyszec, czasami zupelnie normalne, a czasami niesamowite historie ludzi. do tego czesto jest tak, ze sa wobec przypadkowej osoby bardzo szczerzy i wylewni. kazdy czlowiek to zupelnie inna historia. teraz to juz oczywiscie nie na moj wiek taka zabawa;]. taka jazda dzialala by mi na nerwy ale polecam wszystkim mlodym żądnym przygód;]
I'm rolling like a stone... never creep.
Wysłany: 2007-12-08 22:11
Chciałabym zwiedzić cały świat... 8)
czasem lepiej odejść od zmysłów, by nie zwariować
Wysłany: 2007-12-08 22:30
Mam podobnie... z tym, ze podczas swoich podróży kładł bym nacisk na zwiedzanie ruin antycznych cywilizacji. Zobaczyć miasta Majów, zigguraty starożytnego Babilonu czy chińskie pagody... ehh, marzenia :wink:
Wysłany: 2007-12-08 23:09
Były podróże, całkiem sporo. A dzisiaj, na dobranoc, opowiem o podróży pociągiem do Jałty, odbytej kilka lat temu. Z Warszawy do Jałty jedzie się dwa dni, z kilkoma krótkimi przystankami po drodze, tak więc rozciągnąć gnaty w czasie podrózy jest raczej trudno - co najwyżej pochodzi sobie człowiek po korytarzu, i ze dwa razy na peron wyjdzie. Choć wydaje się że jedyną rozrywką po drodze jest spanie, pogaduchy z podróżnymi, czytanie ksiażek i muzyki słuchanie (no i ewentualnie czatowanie aż się kibelek zwolni), to rzeczywistość może być o wiele weselsza. Wystarczy żeby jeden z podróznych miał akordeon, a inni butelczyny z róznymi napitkami. Podczas mojej podrózy - mieli :D Nie musze chyba dodawać że nie zauwazyliśmy jak nam te dwa dni zleciały. Co ciekawe - kilka kontaktów zaowocowało dalszą znajomością.
Podróż z powrotem do Polski tez obfitowała w atrakcje, bo pociągiem jechali przemytnicy-mrówki przewożący wódkę i papierosy. Była więc okazja na zywo obejrzeć sobie jak się taki przemyt odbywa - gdzie się przewożone towary chowa, jak wygląda wręczanie łapówek konduktorom, no i pogadać trochę z przemytnikami, jak żyją, jakie kłopoty mają itd.
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html

