Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Magiczna płyta. Strona: 1

Wysłany: 2007-06-02 03:44

Dla mnie taką płytą jest [b:2c6534b0d0]Kill'em All - Metallica[/b:2c6534b0d0].
Muzyka prosta (można powiedzieć nawet, że dziecinna); jednak za każdym razem kiedy ją włączę słyszę czystą pasje grania. Tak jak by muzyka istniała tylko dla samej radości i ekscytacji nią. Niby chłopaki wyrażają w niej swój bunt heavy metalowy wplatając w to swoje szczeniackie manifestacje ale dla mnie przede wszystkim jest to żywioł samego grania. Album bardzo naturalny, szczery i mający w sobie niesamowicie dużo energii.
Tą płytę włączam sobie zawsze wtedy kiedy mam w najbliższym czasie coś ważnego do zrobienia. Wtedy ta muzyka jest dla mnie źródłem energii i mam wrażenie, że mnie wzmacnia. Zazwyczaj kiedy jej słucham nie jestem w stanie siedzieć w miejscu. Jest to jedna z pierwszych płyt rockowych jaką wysłuchałem w całości w moim życiu i jedna z pierwszy płyt rockowych jaka mnie zafascynowała. Reszta starych fascynacji muzycznych nie jest tak żywa jak właśnie ten album, który mimo swojej niesamowitej prostoty nie nudzi mi się w ogóle.


I'm rolling like a stone... never creep.


Wysłany: 2007-06-02 12:50

Jaki fajny temat :D Jeśli można to i ja tu się z niekłamaną przyjemnością dopiszę.

Moją płytą magiczną jest "Shadows collide with people" - album nagrany przez Johna Frusciante - gitarzystę Ret Hot Chili Peppers.

O tym że wokalne talenty Frusia nie idą w parze z jego kunsztem gitarzysty wiadomo od dawna, jednak nawet przy ograniczonych umiejętnościach wokalnych udało mu się nagrać płytę tak naładowaną emocjami, że może się przy niej schować nasza Coma :D

W albumie tym jest element, który w muzyce cenię sobie ponad wszystko - szczerość przekazu. Słuchając 'Shadows" po prostu czuję że facet opowiada prawdziwą historię, nie koloryzuje, nie bawi się w zmyślanie bajek - po prostu wyśpiewuje to, co mu w duszy gra.

Przypuszczam, że na odbiór albumu ma bardzo duzy wpływ świadomosc tragicznych losów Fru, jednak gdybym ich nie znała, to sądzę że płyta i tak by mną poruszyła. Nie ma tu co prawda dzikich galopad gitarowych, szalonych dialogów wokalno - instrumentalnych, ale jest za to dużo ciszy, łagodnych melodii i przestrzennych dźwięków, w których kryją się smutek, ból i żal. Ta płyta jest doskonałą pozycją dla osób lubiących rozkoszować się lekkim, melodyjnym dźwiękiem :D


pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html


Wysłany: 2007-06-02 14:08

magiczna płyta? Hm...
Oczywiście Metallica "Ride the lighting" (pozdrawiam Horseman)
dla mnie klasyka trashu, pełna perfekcja. Ta szybkość, te riffy...
Do słuchania w każdym nastroju: rozwesela, stawia na nogi i uspokaja. jest w niej to coś czego nie potrafie tak po prostu opisać.
Jeszcze raz METALLICA!!!


"Nie siła ma i męstwo, lecz duch mój dokończy dzieła"


Wysłany: 2007-06-02 14:59

Łoł, po raz pierwszy słyszę ze płyta zespołu Metallica kogos uspokaja :D Nigdy w życiu mnie jeszcze Metallica nie uspokoiła :D choć muszę przyznać że płyty tej formacji powodują u mnie pojawienie się skupienia - w celu wyłapania wszelkich smakowitosci melodyczno technicznych, idealnego współgrania dźwięku instrumentów i głosu z perkusją itp.


pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html


Wysłany: 2007-06-02 15:38

no a co ja miałem na myśli pisząc uspokaja :twisted:
przecież nie to że przy słuchaniu metaliki
zaparzam sobie rumianek i mocze sobie nogi.


"Nie siła ma i męstwo, lecz duch mój dokończy dzieła"


Wysłany: 2007-06-02 17:33

Hahaha - to "uspokajanie" po prostu zabawnie mi zabrzmiało jakoś :D
A z tym moczeniem nóg w trakcie słuchania płyty to wcale nie taki głupi pomysł byłby :D. Jeśli dołozyć do tego masaż karku w wykonaniu jakiegos ponętnego młodzianka + dobry alkohol w kieliszku to po prostu byłoby niebo na ziemi :D Żadne ziółka nie byłyby potrzebne :D


pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html


Wysłany: 2007-06-02 18:47

6 wyjątkowych niepodważalie płyt, które mają u mnie pewne miejsce:

1.Queen "Innuendo" - od tego zespołu zaczęła się moja przygoda, a zarazem najszczerszyt album zespołu.
2. Liquid Tension Experiment "2" - jak tworzyć muzykę ambitną, megatechniczną, instrumentalną, a zarazem z sensem.
3. Dream Theater "Awake" - bo zmienił mój światopogląd muzyczny, że muzyką może być ambitna i nieszablonowa
4.Opeth "Blackwater park" - synonim doskjonale wyważonej płyty
5.Cynic 'Focus" - bo przekrzacza wszelkie ramy muzyki, łaczy ze soba teoretycznie sprzeczne gatunki i jest perfekcyjny technicznie.
6.Spiral Architect "A sceptic's universe" - bo to najbardziej techniczny stuff jaki słyszałem.

A poza tym :

1.Death "Individual thought patterns" - jeden z pierwszych albumów metalowych jaki słyszałem, a zarazem jeden z najczęściej przeze mnie słuchanych.
2.Opeth "Still life" - piękny i nie do ogarnięcia za pierwszym razem. Po raz pierwszy słyszałem coś takiego.


.


Wysłany: 2007-06-04 02:36

w zależnośći od dnia to nawet przy black metalu mogę sie zrelaksować/odpocząć/uspokoić.
ale "angels falls first" Nightwisha i "pomarańcza" Akuratów w moim wielkim zdenerwowaniu zawsze pomoże



Wysłany: 2007-06-05 20:10

zdecydowanie APC Thirteenth Step
przy tej muzyce panuje taka magiczna atmosfera . 50 minut potrafię siedzieć jak w transie i zasłuchiwać się w dźwięki
dla mnie najlepsza płytka a perfect circle


[url=http://www.lastfm.pl/user/bloodflower_87/?chartstyle=purple] [img:c7f7fdac9a]http://imagegen.last.fm/purple/recenttracks/4/bloodflower_87.gif[/img:c7f7fdac9a][/url]


Wysłany: 2007-07-05 21:25

Artrosis ,,Pośród Kwiatów i Cieni" ~ Gdy moja znajoma puściła mi ta płytę w dość klimatycznym mieszkanku, odpłynełam......

Potem ,,Fetish" - Świetne kompozycje, wiele się nasłuchało tej płytki, ojj wiele....


COF ,,Midian" - I wszystko jasne :)


Loreena Mckennit ,,The Mask And Mirror" - prawdziwa MAGIA, posłuchacie a zrozumiecie. Cudowny głos, piękne dźwięki...


I piosenka, która ma zabójczo boski tekst - Lamb - ,,Gabriel"
Wpomnienia, wspomnienia...

Kat ,,Purpurowe Gody" - Dostaje przy tym pierdolca :P


KOBIETA NIE POWINNA BYĆ GORSZA OD ANIOŁA, mężczyzna zaś tylko troche lepszy od Diabła..


Wysłany: 2007-07-05 21:57

[quote:690a13b148="Paskievicz"]

ze swojego dorzucę: Moonlight - Candra[/quote:690a13b148]

- Si, dokładnie :)

I jeszcze Moonspell - ,,Wolfheart"
MUA. <3


KOBIETA NIE POWINNA BYĆ GORSZA OD ANIOŁA, mężczyzna zaś tylko troche lepszy od Diabła..


Wysłany: 2007-07-05 22:21

Płytka zespołu [b:d74c79e0cc]múm[/b:d74c79e0cc] z 2002 roku: [i:d74c79e0cc]finally we are no one[/i:d74c79e0cc]. Totalna rewelacja. Polecam szczególnie tym, którzy mieli okazje usłyszec sigur rós. Przy tej płytce nie sposób nie odpłynąc


Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D


Wysłany: 2007-07-05 23:04

Co do muzyki filmowej itp.

Główna ściezka dźwiękowa z filmu ,,Uwierz W Ducha"
- ,,Uchaned Melody" (czy jakoś takoś) - MOJA UKOCHANA PIOSENKA NA CAŁYM ŚWIECIE ! Kocham tak samo ten film i wogóle od maleńkiego katuje to cudo. Słodkie dziecięce lata..ahh.. :wink:

Muzyka z musicalu ,,Taniec Wampirów" - No poprostu...ZAPIERA DECH W PIERSIACH...


KOBIETA NIE POWINNA BYĆ GORSZA OD ANIOŁA, mężczyzna zaś tylko troche lepszy od Diabła..


Wysłany: 2007-07-06 07:54

Jako, że uwielbiam muzykę filmową takimi magicznymi płytami są najczęściej ścieżki dźwiękowe do fimów.
I tak do moich najulubieńszych i najczęściej słuchanych zaliczyłabym:

1. VA - Animatrix OST
2. Kenji Kawai - Ghost In The Shell
3. Bregovic - Arizona Dream OST (btw. wczoraj obejrzałam znów filmik i pół nocy słuchałam muzyki)
4. Angelo Badalamenti - muzyka do Twin Peaks (z moim hiciorem The Pink Room ... mrrrr)
5. Yann Tiersen - Amelia OST

Oprócz tego lubię kompozycje Zimmera do całej masy filmów, Petera Gabriela w jego muzyce filowej (np. kocham muzę z Ptaśka)

A spoza filmowych płytek, chyba naukochańszym i swego czasu słuchaną do bólu był krężek Dead Can Dance "Spiritchaser".

Jest jeszcze wiele płyt, które nawet po wielu latach wywołują ten sam dreszczyk emocji, co za pierwszym przesłuchaniem. Niesamowicie szeroko sięgam w różne gatunki muzyczne, dlatego trudno mi naprawdę ograniczyć się to wybrania tylko kilku takich płytek.


I can't look it in the eyes Seconal, Spanish fly, absinthe, kerosene... Cherry flavored neck and collar I can smell the sorrow on your breath, The sweat, the victory... and sorrow The smell of fear, I got it


Wysłany: 2007-07-23 04:06

hmm... w moim życiu jest kilka wyjątkowych płyt... czy to The Doors (Alive She Cried, i L.A. Woman- kojarzą mi się z młodymi latami, kiedy to mój wujas mi to puszczał, chociaż nie chciałem, bo nie rozumiałem tej muzyki) Mogłoby to być "Little Creatures" Talking Heads... albo jeszcze inna piekna płyta z mojego życia.

Ale są takie dwie, których mogę słuchać zawsze, i nigdy mi się nie znudzą- "The Monstrous Soul" i "Metalvoid" w wykonaniu Lustmorda... te dźwięki, przepełniające umysł swym mrocznym klimatem. Słuchając tych płyt przenoszę się w zupełnie inny wymiar. Od czasu gdy pierwszy raz je usłyszałem, nie oddałbym ich za żadne skarby :) To jest prawdziwa magia.


Rozmyślanie o śmierci - jest rozmyślaniem o wolności. -Jim Morrison


Wysłany: 2007-07-23 12:44

devil doll - 'sacrilegium'
bo to własnie ta 'płyta życia'. zrobiła rewolucję w moim małym muzycznym światku i całkowicie odmieniła mój sposób postrzegania muzyki. no i znalazło by się jeszcze kilka powodów, ale to zakrawało by pod emocjonalny ekshibicjonizm, więc pozostawię dla siebie
zresztą... tym, którzy dokonania devil doll znają nie trzeba chyba zbyt wiele mówić o magii tych dźwięków...


life * is a state * of mind


Wysłany: 2007-07-24 12:24

Dla mnie jest to Thriteenth Step A Perfect Circle. Coś właśnie magicznego jest w tych piosenkach - odrywają mnie od ziemi, a gdy zamyknę oczy moja wyobraźnia zaczyna działac na pełnych obrotach. Muzyka jest trochę paranoiczna, słowa jak poezja - taki klimat jak najbardziej mi odpowiada. Często wracam do tej płyty i zawsze podoba mi się tak samo jak za pierwszym razem.


If you don't live for something, You'll die for nothing.


Wysłany: 2007-07-24 14:25

Trochę by tego było...ale jeśli miałabym wybrać tylko jedną to zdecydowanie "Closer" Joy Division

Od niej wszystko się zaczęło...kiedy dawno temu usłyszałam "Closer" w "Wieczorze plytowym" i na koniec teksty w genialnym tłumaczeniu Tomka Beksińskiego to już wiedziałam, którą drogą będę podążać...


I found my aim – now I can face myself


Wysłany: 2009-03-03 11:26

Myślę, że "A Love Supreme" Johna Coltrane'a. Płyta, która rozwala mnie do tego stopnia (zwłaszcza część końcowa), że nie mogę do niej zbyt często wracać. Po prostu dzieło absolutne.

Poza tym mogłabym wymienić:
Miles Davis "Bitches Brew"
The Cure "Pornography"
Antimatter "Leaving Eden" i "Saviour"
Van Der Graaf Generator "Pawn Hearts"
Lacrimosa "Angst"
Cult Of Luna "Somewhere Along The Highway"
Hagalaz' Runedance "Volven"



Wysłany: 2009-03-03 11:37

Jakoś nie do końca trafia do mnie "A Love Supreme" - tak, wiem ze klasyk, ale moze jeszcze go nie doceniłem.

Poszerzam listę o kilka pozycji:

Opeth - Morningrise. W zasadzie jest to jedyny znany mi album, gdzie poziom instrumentalny (choc tu wysoki) zupełnie mnie nie obchodzi, bo słuchajac tej płyty pzrenoszę sie myślami w ciemny las nad rwący strumyk. Po latach wciaż płyta rusza.

Cynic - Traced In Air. Progmetal z innej bajki.

Dream Theater - Images And Words. Pierwszy album jaki słyszalem, który nazwałem "idealnym". Podobało mi sie wszytsko - technika, melodie, wokale, poziom kompozycji. I dalej tak jest .. .tylko, że "Awake" jest ździebko lepszy :)

Michael Brecker - Pilgrimage. Monstrualna technika + emocje. Cudeńko

Annihilator - Alice In Hell. Njabardziej pozytywnie nastrajający mnie album.

Mercyful Fate - Melissa. najczęsciej słuchany przeze mnie album, choc nie doskonały. Ten szatanizm jednak tak dobrze wchodzi, że potrafiłem jej słuchac 5-6 razy pod rząd



W sumie tych płyt "magicznych" to mam ze 30 :D


.


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło