Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Kasety magnetofonowe. Strona: 1

Kasety magnetofonowe Wysłany: 2018-06-06 22:02

Może uda mi się rozkręcić nowy temat. Wszyscy pewnie pamiętamy kasety magnetofonowe. Ostatnio ten nośnik przechodzi swój renesans. Jak jest z Wami? Słuchacie jeszcze kaset? Kupujecie nowe?


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


re: CrommCruaich Wysłany: 2018-06-07 02:04

CrommCruaich Napisał:
Może uda mi się rozkręcić nowy temat. Wszyscy pewnie pamiętamy kasety magnetofonowe. Ostatnio ten nośnik przechodzi swój renesans. Jak jest z Wami? Słuchacie jeszcze kaset? Kupujecie nowe?


Nie mam pojecia czy stare punkty funkcjonuja,musialem odpuscic.



Wysłany: 2018-06-07 08:25

Ja mam ponad 1200 kaset. Słucham ich codziennie od 27 lat. Po mieście chodzę z walkmanem. Jak zmieniam kasety w metrze to ludzie się na mnie patrzą. No i często o nich piszę o czym chyba wiecie:)



Wysłany: 2018-06-07 09:48

tez mam całkiem spora kolekcje , niestety dużo zniknęło podczas przeprowadzek , gdyby to były cd byłbym posiadaczem fajnej kolekcji rar-ow . Niemniej na cd 1200 pierwszych bic także jest , teraz wakacje Teneryfa...po powrocie może sensowny magnetofon kupie bo szkoda by kasety były w szufladach lub kartonach , tym bardziej ze działają poza klasykami zjechanymi na maksa iloscia przesłuchań , na szczęście wymienione już dawno na cd


Kropla drąży skałę


Wysłany: 2018-06-07 10:30

Mam pare cdekow na polce,spie ze sluchawkami na glowie,klawior mam przed soba,beka jest ze zrozumieniem tekstu.:)



re: DEMONEMOON Wysłany: 2018-06-07 18:02

DEMONEMOON Napisał:
Mam pare cdekow na polce,spie ze sluchawkami na glowie,klawior mam przed soba,beka jest ze zrozumieniem tekstu.:)
Twailaght i Love Said... , ktos posiadal?



Wysłany: 2018-06-07 18:53

A nadal kupujecie kasety? Mi się zdarza ostatnio dosyć często.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2018-06-07 20:58

Ostatnio kupiłem parę staroci przez Putrid Cult. Wcześniej Azarath i Mentor na koncertach.



Wysłany: 2018-06-07 21:01

Najbardziej obłowiłem się w latach 2002-2004. Wszędzie wtedy wyprzedawali kasety. Wszystko było po 5zł. Znosiłem je wtedy do domu workami. Jednorazowo potrafiłem kupić 30.



Wysłany: 2018-06-08 10:23

Muszę przyznać, że na dobrym sprzęcie taśmy nie brzmią tak źle. Chyba miałem źle wspomnienia z czasów sluchania na jamniku. Choć ostatnio się zawiodłem. Ściągnąłem taśmę Deaths's Cold Wind i jest nagrana w okropnej jakości. Ale to underground, więc może nagrywali ją w piwnicy na jakimś Kasprzaku.
A właśnie - pamiętacie jeszcze magnetofony Kasprzak? Mój stoi u ojca w garażu i nadal gra. Maszyna nie do zdarcia.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2018-06-10 11:16

dużo kaset przewalałem swego czasu, ale generalnie to najmniej wdzięczny nośnik, no chyba, że mówimy o sprzęcie samochodowym - w takich okolicznościach kasety sporo zyskują


kąt padania równa się kątowi odbicia


Wysłany: 2018-06-10 15:21

Yngwie (Primogen)
Yngwie
Posty: 2293
Wrocław / Częstochowa

Chyba wszyscy z tego wątku są po 30-tce, więc gdy zaczynaliśmy słuchać muzyki, to kasety były na topie, CD-ki dopiero wchodziły, pojawiały się PC-ty (wraz z nimi mp3) i później net. Na początku kasety były najlepszą opcją na wymienianie się muzyką ze znajomymi, jakość to była drugorzędna sprawa.

Ale ja zbierałem tylko na samym początku. Gdy się zorientowałem ile tego istnieje, szybko się poddałem i choć rozumiem fanów kojarzących kasetę czy koszulkę z jakimś ważnym wydarzeniem, np. koncertem, to ja kolekcjonerem nie zostałem.

Stwierdziłem, że wolę kupować krok po kroku trochę sprzętu, choćby jakieś kable, struny i trochę żałuję (o ile to ode mnie zależało), że nikt ze znajomych nie wpadł na ten sam pomysł, bo cholernie bardzo chętnie bym sobie dzisiaj pojammował, a nie mam z kim. Ale przynajmniej 20% mojej klasy z technikum to byli metale (słuchacze). O wiele łatwiej namówić kogoś na kosza czy nogę po latach.

A co do sprzętu, to ~3/4 elektromechaniki w domu była przeze mnie co najmniej kilkukrotnie rozkręcana odkąd pamiętam, żeby sprawdzić jak działa, więc nawet taki Kasprzak by tego nie wytrzymał, hyhy. Do pewnego stopnia dał u mnie radę monofoniczny Thomson Unitra ZRK B303 i jakieś koncertowe, przegrywane kasety Deep Purple i Led Zeppelin taty. Gdybym jeszcze je miał , to miałyby dla mnie największą wartość sentymentalną, heh.


od czasu do czasu warto wrócić do źródła


Wysłany: 2018-08-23 09:16

Od jakichś 3 lat zacząłem ponownie kupować kasety, średnio 2-5 w miesiącu. Brzmienie muzyki z kasety jest dla mnie przyjemniejsze niż z np. tidala. Jest to nośnik, na którym poznawałem metal w XXw, stąd niegasnący sentyment do taśm. A tu moja kolekcja kaset https://www.discogs.com/user/Bukken/collection?sort_by=artists_sort&facets=formats%253ACassette
Niektórych nie mam w bazie discogs.

Co do kasprzaka, to jakieś 5 lat temu znajomi z zespołu Darkpast nagrali demo na tym magnetofonie, które otrzymałem od nich za flaszkę.



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło