Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Vader - Litany

W liczbie wydawnictw sygnowanych logiem zespołu można się pogubić - a to EPki, a to koncertówki, a to coś z coverami, a to jakieś demówki ... ach - trochę za dużo marketingu. Od czasów wydania "Black To The Blind" zespół kazał czekać aż trzy lata na swój następny pełnowymiarowy krążek studyjny. Wyślę jednak, że okres wyczekiwania został wynagrodzony, bo "Litany" to moim zdaniem najlepszy krążek Vadera.
Najdziwniejsze jest jednak to, że niewiele nowego jest wniesione na ten krążek. Vader raz po raz nagrywa podobne albumy dozując jedynie proporcje składników. Tym razem otrzymaliśmy krążek intensywniejszy, nieco bardziej zaawansowany i mniej bezpośredni od poprzedniczki. Docent ma tutaj o wiele większe pole do popisu, solówki gitarowe momentami wkraczają w nieco bardziej standardowe rejony zamiast cały czas tworzyć pasmo udziwnień, a wokal wydaje mi się być nieco mniej agresyjny niż dotychczas. Zmianie natomiast nie uległ ogólny szkielet utworów - dalej atakują nas "piłujące riffy", na tle których rozbrzmiewają bębny Docenta. Pojawiło się odrobinę elementów new-schoolowych w partiach gitarowych, ale na szczęście nie stanowią one dominującej roli na albumie, przez co "Litany" nie wydaje się „syntetyczne”. Brzmienie także jest bezbłędne - wszystkie instrumenty słychać wyraźnie, a odrobinę pusty werbel Docenta dodaje jedynie uroku.
Zastanawiam się tylko, czy nagrywając czwarty, podobny do siebie album zespół już wcześniej nie popadł w marazm twórczy wpadając w gatunkowy mainstram mając coraz mniej do zaoferowania.

Wydawca: Metal Blade Records (2000)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły