Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Type O Negative - Dead Again

Do tej pory znałem twórczość Type O Negative jedynie z kilku utworów, które mocno spotęgowały moją awersję do niego. Byłem uprzedzony do pseudopresleyowskiego wokalu Petera Steela i do estetyki jaką w swej muzyce prezentował zespół. Całkiem przypadkowo trafił w moje łapki "Dead Again", którego przesłuchałem od niechcenia i ... stwierdziłem, że uprzedzenia potrafią wypaczać gust.
Nie powiem, by dzięki temu wydawnictwu zespół trafił do grona moich ulubionych grup muzycznych, ale muszę przyznać, że bardzo tego zespołu nie doceniłem. Nie będę porównywał "Dead Again" do innych krążków tej formacji, bo ich zwyczajnie nie znam, dlatego skupię się jedynie na tym, co usłyszałem.

Otrzymujemy bowiem dziesięć utworów zamkniętych w 77 minutach muzyki - od razu zaznaczę - muzyki bardzo różnorodnej. Etykieta gothic-doom metalu nie wydaje się być do końca trafiona, choć niewątpliwie jest sporo tutaj elementów nawiązujących do tych dwóch gatunków - przeważają wolne rytmy, bardzo skromnie podrasowane klawiszami i mrocznym wokalem Steela. Wydaje jednak mi się, że zespół bardzo odważnie sięgnął po stylistykę znaną z lat 70-tych. Często bowiem słyszymy sabbathowe, motoryczne, proste riffy no i ta maniera wokalna będąca bardziej czymś z pogranicza Danzig/Morrison aniżeli Presley.

Uwagę zwracają także bardzo rozbudowane kompozycje - wielowątkowe, nieograniczające się do zwykłego szablonu, można by rzecz, że w pewnym sensie są one progresywne. Obok takich kolosów jak czternastominutowy "These Three Things" czy dziesięciominutowy "The Profits Of Doom" znalazło się miejsce dla krótszych i bardzo żywiołowych numerów jak "Dead Again" czy zagranego z thrashcore'ową manierą "Some Stupid Tomorrow". Gdybym miał się do czegoś przyczepić to wskazałbym na brzmienie - wokal często brzmi jakby był nagrywany w jakimś pokoju, perkusja też jest schowana w tle, podobnie jak i klawisze. Prominentną role natomiast odgrywają gitary i ten dziwnie brzmiący wokal.

Nie mam wątpliwości, że "Dead Again" to wartościowy album, bogaty muzycznie, zawierający mnóstwo ciekawych aranżacji, łączący prostotę z progresją, stare brzmienia z nowoczesnością. Póki co, jest to jedno z najlepszych wydawnictw tego roku, a dla mnie osobiście bardzo miłe zaskoczenie.

Wydawca: Steamhammer Records (2007)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły