Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Podróż - 22 październik 2006

Jadę sama przez miasto
Pusto, zupełnie pusto
Nie ma nikogo, cisza
Siedzę i myślę
Mogę tak jechać do końca,
lecz gdzie i jaki jest koniec?

Skoro jestem sama to po co wysiadać?
Park, pomnik, księżyc
Wysiadłabym i co?
Wylewałabym tylko łzy przy pomniku i
zerkała smutnie na księżyc

Jest, to mój przystanek!
Mogę wysiąść, wręcz powinnam
Ale czemu nie mogę wysiąść na następnym?
Dlaczego w ogóle mam wysiadać?
skoro nie ma nikogo?

Tu jest bezpiecznie,
nie ma nikogo.
Nikt nie zrani, nie zniszczy.
Nikt nie wytknie palcami.
Nie wyśmieje, nie poniży.

Tutaj nie myślę o smutku.
Tu marzę, planuję i wierzę.
Cicho, skrycie.
Nawet gdy łzy się pojawią,
to nikt ich nie zobaczy.

Wysiadam. Zewnętrzny świat.
Pełen bólu, chaosu i zamętu.
Tłumy ludzi,
lecz jak dla mnie nie ma nikogo,
a w tym tłumie samotna ja.

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły