Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

O Tobie #2

Budzisz sie o poranku, dnia twego upadku.
Zapalasz papierosa i z nim gaśniesz.
Bierzesz łyk kawy i usychasz.
Idziesz drogą  na której końcu stoi kat...,
twoja przeszłość...
Woła Cię...
Mijasz obrazy, ludzi
a na ostatnim zakręcie,
usiądę Ci na ramieniu i zliże twój pot
zrodzony w starchu.
Ja ożyję, ale nazbyt późno  dla Ciebie
Twoja krew po omacku będzie go otulać..
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły