Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Mond

Księżyc usnął już na moim łonie,
Biegną po skruszonym lodzie konie.
Szary poranek budzi we mnie tego
Demona przeze mnie ukochanego.
Niewolnik mego krzyku i miłości
Wędrowiec w Mroku pragnący wieczności.
Rozkażę Niebu trzymać za włosy Słońce,
By Twa wędrówka we mnie nie miała końca.
Póki Księżyc śpi, a Słońce nie może wyjść,
Będziesz ze mną, a ja spróbuję jeszcze żyć.
Dla Ciebie, by Cię widzieć i czuć w sobie
Oddam swe imię i zamknę świat w słowie,
Jednym tylko, krótkim i bezdźwięcznym,
Jak mrugnięcie kota w soku jagodowym.
Czy Cię jeszcze nie zmęczył ten stan
Może chciałbyś się przebudzić i być sam?
Beze mnie, bez dręczącej Cię miłości i krzyku...
Ale jednak nie chcesz się przebudzić.
Dlaczego?
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły