Drugi, wydany równocześnie z "Bath" album prezentuje inne oblicze zespołu. Tak jak samo "Bath" było pełne kontrastów, tak te dwa albumy są kontrastem dla siebie. Pomimo, że opierają się na podobnych komponentach to zawierają inną muzykę. Na "Leavin ..." Tak jak samo "Bath" było pełne kontrastów, tak te dwa albumy są kontrastem dla siebie. Pomimo, że opierają się na podobnych komponentach to zawierają inną muzykę. Na "Leaving Your Body Map" znajdziemy tą samą technikę, te same wokale, ten sam sposób aranżacji co na "Bath" - ale wszystko w innej proporcji.
Tym razem krążek jest bardziej wypośrodkowany i wysublimowany. Kompozycje raczej nie są tak wyraziste i charakterystyczne jak na "Bath". Więcej jest tutaj spokojnych momentów i czystych wokali. Z drugiej strony - w agresywniejszych momentach zespół brzmi bardzo surowo, by nie rzecz prymitywnie. Słychać bowiem wtedy brud, muzyka nabiera wtedy bardzo "garażowego" charakteru, co wcale nie musi być zarzutem. Choć jako całość jest to bardziej spójny krążek niż "Bath" to brakuje mi trochę zapadających w pamięć motywów, oryginalność sięgnęła zenitu, ale brakuje czegoś co przykuwałoby uwagę z te z tego powodu album jest ciężki w odbiorze."Leaving Your Body Map" wydaje się być progresywnym uwieńczeniem twórczości - zespół poszedł bardzo daleko tworząc muzykę dla bardzo wąskiego o grona. Ten album rodzi małe pytanie - czy to był szczyt progresji, czy też zabrakło odrobinę pomysłów? Prawda leży pewno gdzieś po środku - koncept był dobry i jako całość bardzo udany. Chętnym w pierwszej kolejności polecam lepszy, ale i chyba łatwiej przyswajalny "Bath", ale ten krążek także warto poznać. Po wydaniu tych albumów formacja zmieniła nazwę na Kayo Dot, pod którą nagrywa niemniej intrygujące albumy.
Wydawca: Dark Symphonies (2001)
