Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Lykathea Aflame - Elvenefris

Kiedy usłyszałem o zespole kryjącym się pod dziwaczną nazwą Lykathea Aflame, który wydał płytę "Elvenefris", pomyślałem od razu o jakimś modnym ostatnio power/gothic metalu. Okładka płyty utwierdziła mnie w tym przekonaniu... dopóki nie przeczytałem jakiejś recenzji, że Lykathea Aflame to jeden z najbardziej niezwykłych zespołów deathmetalowych. Moja konsternacja sięgnęła zenitu...
Teraz leżę krzyżem i nie potrafię wyjść z podziwu, a jednocześnie zarzucam sobie, że nie wierzyłem w ten czeski zespół. Prawdą jest bowiem, że Lykathea Aflame jest jedną z najbardziej niesamowitych formacji deathmetalowych wszechczasów. Ci, którzy smucą się tym, że ultratechniczne Cryptopsy nie jest tak kilmatyczne jak Nile, a Nile nie jest tak techniczne jak Cryptopsy, powinni poszukać tego albumu. Lykathea Aflame w najprostszym ujęciu to mix tych dwóch zespołów ... w najprostszym ujęciu, gdyż muzyka sięga o wiele dalej. Oprócz tego, że mamy tempo na miarę genialnego Flo Mouniera, technikę porównywalną z Cryptopsy, egipskie motywy znane z Nile, ale przy zastosowaniu tradycyjnych instrumentów, głębokie, nieczytelne wokale, to mamy mnóstwo epickich fraz z monologami, które niczym proroczy głos unoszą się nad muzyką.
 
Utwory są bardzo długie, często w granicach siedmiu minut. Każdy z nich jest bardzo rozbudowany, a jednocześnie techniczny. Prawdziwą perłą płyty jest praca perkusisty Toma Corna, który jest co najmniej tak samo dobry jak Flo Mounier. Słychać, że ten muzyk był inspiracją dla Czecha, dlatego też od razu możemy wykluczyć, jako żeby Lykathea Aflame grali w sposób jednostajny. Płytę wieńczy 12-minutowy "Walking In Garden Of Ma'at" - całkowicie instrumentalny, pełen odgłosów przyrody, które w piękny sposób zamykają ten ponury, agresywny i brutalny krążek.

Osobiście jestem oczarowany Lykathea Aflame. Oczywiście, ktoś mógłby się przyczepić, że są wtórni, ale Czesi nawet jeśli inspirują się Cryptopsy i Nile, to byli w stanie styworzyć coś swojego, nadać brutalnemu death metalowi nowej jakości i - odważe się to powiedzieć - przerosnąć mistrzów.

Wydawca: Obscene Productions (2000)
Komentarze
Harlequin : ewentualnie w samochodzie gdy po szybkiej jeździe autostradą czekają n...
Harlequin : spoko :) w sumie tez sie ciesze że "Elvenefris" jest tą "jedyną" ;)
Sumo666 : Każdy ma prawo do swojego zdania :) A co do Cynic`a to lepiej by było ab...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły