Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Poezja :

Krwista ekstaza

Otwarta rana...
Wkładając w nią palce czuję przyjemny ból,
Którego nie da się opisać słowami...

Jakaż to przyjemność
Czujesz jak ciepłe strużki krwi
Spływają po twej skórze...

Zimne ostrze żyletki oddziela kawałki
Skóry na moim ciele...
Tworzą się coraz nowsze rany...

Cudowny smak krwi...
Perłowo biały uśmiech Twój
I ten ból... przyjemny ból...

Twoje palce w moich ranach...
Twoje usta zatopione w mojej krwi
Twoje oczy przenikające: szaro-zielono-niebieskie...

Lodowaty uśmiech
Chłód spojrzenia
Ciepło krwi...

Złączeni krwią...
Zbratani krwią...
Zakochani w sobie przez krew...
Komentarze
Hyde-84 : Krew?? No to po hemoglobince:):):)
Podmuch_wiatru : ciągle- krew , krew i krew za dużo powtórzeń jak dla mnie hmmm j...
Ash_Wednesday : Mozliwe...:) ale nadal uwazam, ze te "wiersze" to nic niezwyklego...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar