Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Enslaved - Below The Lights

Po nagraniu dwóch ciekawych albumów "Mardraum" i "Monumension" chyba mało kto się spodziewał takiego uderzenia ze strony Norwegów. Do tej pory Enslaved jawił się jako ciekawy i obiecujący, ale raczej nie fenomenalny zespół. "Below The Lights" ukazuje zespół w zupełnie nowym obliczu. Formacja wykonała bardzo odważny krok i nagrała album bardzo progresywny i trudny w odbiorze. W zasadzie każdy z siedmiu utworów zawartych na tym wydawnictwie to uosobienie oryginalności, zaawansowanej progresji eksplorującej rejony jeszcze nie dotykane.
"Below The Lights" jest krążkiem bardzo zakombinowanym, o bardzo specyficznej rytmice i arcyciekawych aranżacjach. Rola black metalu została tutaj ograniczona do minimum, a mimo to płyta jest ciężka i specyficznie agresywna. Dominują raczej średnie i wolne tempa, riffy są surowe, dosyć toporne i szorstkie. Enslaved wprowadza niespotykany nigdzie indziej, bardzo hipnotyczny nastrój. Wykorzystanie kwartetu smyczkowego, oszczędny parapet, monotonny skrzek jak i „wikingowe” chóry wrzucone do jednego wora powodują, że otrzymujemy album pełen kontrastów, gdzie agresja przenika się z mistycyzmem, a z muzyki emanuje pewna nuta niedopowiedzenia. Enslaved bardzo przekonująco wypada w agresywniejszych partiach, riffy są mocne, motoryczne, aby po chwili zaskoczyć słuchacza ni stąd ni zowąd spokojem, symfonią i patosem. Krążek okraszony jest świetnym brzmieniem, dzięki czemu uwypuklone są wszelkie perełki i niuanse.

"Below The Lights" zawiera muzykę, która nie wchodzi łatwo, wymaga cierpliwości, skupienia, jest z pozoru chaotyczna i nieokiełznana. Moim zdaniem jest to najtrudniejszy w odbiorze, ale zarazem i najciekawszy i najlepszy album zespołu dotychczas. Kapela nie kusi się jeszcze na czerpanie inspiracji z rocka progresywnego lat 70tych zachowując swoją tożsamość w pełni, a zarazem wprowadzając mnóstwo nowinek do swojego stylu. To właśnie ten krążek określił unikalność tego zespołu, jego ogromne możliwości i kreatywność. Nie jest to muzyka dla każdego, ale fani ambitnych dźwięków na pewno docenią ten album.

Wydawca: Osmose Records (2003)
Komentarze
zsamot : Cudowny album, urzeka nieprzerwanie...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły