Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Atheretic - Apocalyptic Nature Fury

Ostatnimi laty kanadyjska scena rośnie w siłę wypuszczając na rynek coraz to ciekawsze i bardziej wizjonerskie zespoły. Wystarczy wspomnieć o Martyr, Unexpect, Gorguts, Cryptopsy czy Ion Dissonance. Tym też sposobem postanowiłem zapoznać się z twórczością innego zespołu ze stajni Galy - Atheretic, który podobnie jak Martyr pała się technicznym death metalem.
Jako jednak, że Martyr gra bardziej oldschoolową wersję death metalu bliższą Cynic, Atheist i Death, spodziewałem się po Atheretic czegoś podobnego. Tutaj też zostałem skarcony za swoją niewiedzę, gdyż jak się okazuje, pierwszy krążek Atheretic podobno bliższy był dokonaniom ... Cannibal Corpse! Jakze więc to ma się odnosić do techniczności drugiego albumu Kanadyjczyków? Zespół musiał przejść niezłą metamorfozę, gdyż zawartość "Apocalyptic Nature Fury" nie ma krzty podobieństwa do Kanibali. Słuchając tego krążka przychodzą mi tylko dwa skojarzenia - Gorguts i Hate Eternal. Muzyka jest skrajnie odhumanizowana, bardzo zdysonansowana, brutalna, agresywna i ciężka, a zarazem bardzo dobra technicznie. Widoczne jest to zwłaszcza w partiach sekcji, a w szczególności basu, który po prostu szaleje na tym albumie i odgrywa w zasadzie prominentną rolę. W całej tej gęstwinie brutalnych dźwięków zabrakło miejsca na solówki. Wokal jest głęboki i agresywny, w stylu Luca Lemay’a z Gorguts. Zespół postarał się także, aby utwory nie były za długie aby nie przytłoczyć słuchacza. Niestety nawet ograniczenie czasu trwania niektórych utworów do poniżej dwóch minut nie powiodło się, gdyż album wchodzi bardzo ciężko, a istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że może nie wejść nawet fanom gatunku.

Smutne jest jednak to, że Atheretic pomimo "gęstej" konstrukcji utworów nie jest tak bogaty w pomysły jak Psycroptic. Atheretic pod tym względem gra bardziej schematycznie opierając się na wypracowanych przez siebie wzorcach. Z tego też powodu ciężko jest też odróżnić poszczególne utwory, które zlewają się w półgodzinny szturm. Pewną barierę stanowi także bardzo zamulone i brudne brzmienie.

Jak więc odnieść się do muzyki Atheretic? Jest skomplikowana, jest techniczna, jest dobrze skomponowana ... ale przy Martyrze chłopaki nie istnieją, a od Psycroptic mogę się uczyć. Istnieją więc ciekawsze zespoły w gatunku niż Atheretic, co nie zmienia faktu, że zespół ma całkiem sporo do zaoferowania. Osoby szukające muzycznych wyzwań mogą śmiało sięgnąć po to wydawnictwo.

Wydawca: Galy Records (2006)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły