Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Annihilator - Set The World On Fire

Co za wspaniałe dzieło!!! Tak można jedynie nazwać ten wybitny album Kanadyjczyków. Anihilator zawsze sprzedawał się niezgodnie ze swoimi możliwościami, wypuszczając potencjalne hiciorskie albumy, którym ciągle cos brakowało. Jednak "Set The World On Fire" ma wszystko, co potrzeba dobremu albumowi. Zróżnicowany, ekscytujący, pokazuje wszelkie zalety muzyki metalowej.
Tym krążkiem Anihilator potwierdził, że nie jest tylko kapelą thrash metalową, lecz ma w sobie wszystkie zalety muzyki. Na płycie na pewno nie ma utworów, do których przyzwyczaił nas Anihilator, lecz znajdują się tu utwory wyrafinowane. I tak zaczynając od "No Zone" utworu, w którym sekcja rytmiczna robi cudna a całość przypomina pogranicze hard rocka. "Phoenix Rising". Przy tym utworze warto zatrzymać się na dłużej, gdyż jest fantastyczny, przepełniony do granic fantazją. Taki ballady mało, kto tworzy. No i "Brain Dance" - dziwny, ale porywający, nieco przypominający The Ramones. Ukazuje owo poczucie humoru, którego widać muzykom nie brakowało.

Podsumowując cały album. Jeśli potrzebujecie czegoś do machania głową to możecie zapomnieć o tym albumie. A jeśli poszukujecie głębi metalu i korzeni grania metalowego to mogę śmiało powiedzieć, że ta płyta w sam raz do was.

Wydawca: Peaceville Records (1999)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły