Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

„Przepisy”

Raz...dwa...trzy...
Uderzenia młota w piersi.
Po lesie trębacz
Błąka się samotny.
W uszy me, ballada jego
Bije niemiłosiernie.
 
Cztery...pięć...sześć...
Kroków na przód szybciej
Ze strachu zmyślonego
Za swoimi plecami.
Jakobym na ramieniu
Dłoń końca poczuł.
 
Siedem...osiem...dziewięć...
Oddechów na sekundę.
Biegnę do tyłu przed
Sobą
Mając na plecach
Dziesięć przykazań.
KostucH
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły