Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

#24

gapisz się jakbym
zrobiła ci krzywdę.
tłuczone talerze, rozrzucone sztućce
kompot próbujący wydostać
się do świata po podłodze.
surówka z kapusty pachnie
pretensjami.
drzwi trzaskają.
jesteś sam, ze swoim nieomylnym "ja".
czuć wanilią.
słodki dym wypełnia płuca.
przepraszam, że
żyję. to już się
więcej nie powtórzy.
Komentarze
Hope : Wrócę jeszcze kiedyś do tego tekstu. On był wrzucony "na gorąco"...
czuczaczek : Końcówka może rzeczywiście trochę oklepana, bo któż nie sły...
KostucH : No niestety. Zgodze się z Wiedźmą. Jakoś mi ta koncówka zepsóła d...
#24
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar