Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Porcupine Tree - Lightbulb Sun

Są takie płyty, o których pisze się lekko, bo jest o czym, zaś ich odsłuch wcale nie jest taki łatwy. Ogromny sukces "Stupid Dream" uczynił z Porcupine Tree gwiazda pierwszego formatu. Kolejna płyta z założenia powinna więc zdeklasować konkurencję i pokazać, że Porcupine Tree jest najlepszym, bądź też najbardziej kreatywnym reprezentantem rocka progresywnego. Tymczasem tak się nie stało, a zamiast czegoś zapierającego słuchacze dostali płytę dającą dużo do myślenia co do obranej stylistyki.
"Lightbulb Sun" można podzielić w zasadzie na dwie części. Pierwszą część stanowi sześć krótkich, piosenkowych numerów, budową zbliżonych do tych ze "Stupid Dream". Stylistycznie jednak są to utwory raczej smutne, nostalgiczne, gdzie rozbrzmiewa cała gama instrumentów akustycznych, a elementy ambientowe także mają spory udział. Spośród tych kawałków najlepiej wypada zdecydowanie "How Is Your Life Today", który jest zarazem najsmutniejszym numerem na płycie. Niestety pozostałe pięć kawałków niczym nie ujmuje. Brakuje im pazura znanego z poprzedniej płyty, melodie są papkowate, czego dowodem jest dla mnie singlowy "Shesmovenon". Niestety jest to ta gorsza część płyty, podczas której zamiast geniuszu widzę szare przeciętniactwo i nudę.

O wiele lepiej prezentują się cztery ostatnie numery - dłuższe, bardziej złożone i chyba wykazujące bardziej sensualne podejście do muzyki. Z pozoru ospały "Hatesong", "Feel So Low", który brzmi jak pieśń dla konającego to naprawdę dobre, wartościowe i pomysłowe utwory, nawet jeśli nie mają w sobie pazura. Bezdyskusyjną perełką i jednym z najlepszych utworów w historii rocka jest chyba "Russia On Ice" - nasączony industrialno-ambientową elektroniką, stopniowo buduje posępny klimat, aż do schizotycznej końcówki. Ten utwór to absolutne arcydzieło.

Gdyby wszystkie utwory na "Lightbulb Sun" były na poziomie "Russia On Ice" to nie miał bym wątpliwości, że leży przede mną dzieło epokowe wręcz. Tymczasem dostaliśmy płytę bardzo nierówną, pokazującą zespół na rozstaju dróg i uwidaczniający słabe i mocne punkty formacji. Niewątpliwie jest to płyta warta przesłuchania, gdyż każdy może inaczej te dźwięki odebrać. Dzieje się tu naprawdę dużo. Niestety płytka nie spełniła moich oczekiwań jako całość.

Tracklista:

01. Lightbulb Sun
02. How Is Your Life Today
03. Four Chords That Made A Million
04. Shesmovedon
05. Last Chance To Evacuate Planet Earth Before It Is Recycled
06. The Rest Will Flow
07. Hatesong
08. Where We Would Be
09. Russia On Ice
10. Feel So Low

Wydawca: Snapper Records (2000)
Komentarze
Ignor : "Russia On Ice" oj tak popis jak powinno budować się napięcie w utworz...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły