Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Mindless Faith - Medication For The Misinformed

Nie od dziś wiadomo, że istnieją zespoły dobre, lub wręcz średnie  o których się mówi bardzo dużo, gdyż z jakiegoś powodu udało im się wybić, albo ciągną sławę z czasów dawnej świetności, która dawno minęła. Z drugiej strony są też zespoły bardzo dobre, o których się mówi mało, albo wręcz prawie w ogóle. Niby gdzieś istnieją, niby je znamy, ale spychamy na drugi plan. Jednym z takich zespołów jest Mindless Faith.

"Medication For The Misinformed" jest płytą dzięki której poznałam formację Midless Faith i do dziś jest moim faworytem jeśli chodzi o twórczość tegoż zespołu. Stanowi ona idealny mariaż muzyki elektronicznej z gitarowym brzmieniem, co tworzy mocny i porywający związek. Już otwierający "Bound" nam to udowadnia - zaczynający się z pozoru spokojnie i powoli, już po chwili przechodzi do szybkich, ciężkich tanecznych bitów, które sprawiają, że ciało samo ma ochotę się ruszać. Niewiele do niego brakuje takim utworom jak "Down Here" czy "Independence Day", a nawet "Darkhall", który opiera się na rytmie rzadko spotykanym w twórczości artystów dark independent.  Jednak jeśli chodzi o kawałki dobre na parkiet na płycie przoduje "I'm Pretty Much Fuked", kawałek ostry i szybko wpadający w ucho. Mój zdecydowany faworyt jeśli chodzi o Mindless Faith, wręcz arcydzieło.

Dla spragnionych wolnych, elektronicznych utworów zespół także przygotował parę smacznych kąsków - "A Blind Spot In Every Eyes” czy "Red Lines" z pozoru są tylko spokojne, mimo iż posiadają wolną linię melodyczną dają wyczuć w sobie sporo ostrego pieprzu, szczególnie dzięki dźwiękom gitary. Z drugiej strony stoi jednak "Tell" czy "Another Empires Fall" gdzie odnajdziemy tylko senną elektronikę, prawie bez wokalu. Do mnie jednak ta pozbawiona pieprzu dodawanego przez brzmienie gitary część płyty nie przemawia. Warto także wspomnieć o pozornie najdelikatniejszym na albumie, choć tak jak cała reszta opierającym się na cięższej elektronice i ostrzejszej gitarze "The Dust Of Centuries", któremu specyficznego klimatu dodaje spokojny, cichy damski wokal, dla którego tylko dopełnieniem jest męski głos, z resztą w dużej mierze także delikatniejszy niż w większości utworów.

"Medication For The Misinformed" jest jedną z płyt, które zawsze sprawiają, że krew krąży szybciej w moich żyłach, ze względu na szybkie, dobre kawałki, a także ze względu na swoje oryginalne brzmienie. Zawiera ona parę dobrych, potencjalnych hitów na parkiet, które rzadko, bo rzadko, ale jednak można usłyszeć w klubach.

Tracklista:

01. Bound
02. A Blind Spot In Every Eye
03. I'm Pretty Much F**ked
04. The Dust Of Centuries
05. Red Lines
06. Darkhall
07. Another Empire Falls
08. Down Here
09. Tell
10. The World Behind The World
11. Independence Day
12. Bullet

Wydawca: Dependent (2007)
Komentarze
verdammt : Słuchałam kiedyś tej płyty i nie zrobiła na mnie specjalnego wraże...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły