Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Depeche Mode - Some Great Reward

Wcześniej czy później musiało to nastąpić. Patrząc na pierwsze trzy albumy Depeche Mode niejeden zapewne spisał zespół na straty, ale tylko ślepiec nie mógł dostrzec w tej formacji talentu i ogromnego potencjału, który kiedyś musiał się objawić. Nastąpiło to przy okazji wydania "Some Great Reward", który okazał się przełomowym wydawnictwem w historii grupy.
Już pierwszy kawałek "Something To Do" utwierdza nas w przekonaniu, że mamy do czynienia z zespołem, który chyba odnalazł własną tożsamość i wie jaką muzykę chce tworzyć. Jak się okazuje pozostałe osiem utworów tylko potwierdza fakt, że na eksperymenty niewiele tutaj miejsca. W końcu możemy mówić o tym, że Depeche Mode nagrało utwory z prawdziwego zdarzenia, które choć przesączone elektroniką to bardziej zbliżone są do mrocznego synthpopu niż do rytmów disco. Widoczny jest także ogromny progres w warstwie lirycznej, która traktuje o sprawach ogólnospołecznych.

Po raz pierwsze w twórczości Depeche Mode możemu mówić o jakiejś przebojowości i dynamice utworów. Na tym tle wyróżniają się "Master And Servant" oraz "People Are People", które stały się dużymi hitami. Na ogromną uwagę zasługuje także "Blasphemous Rumours", który wydaje się być najambitniejszych utworem na tym etapie twórczości zespołu. Ciekawostką natomiast jest utwór "Somebody" zagrany z akompaniamentem fortepianu, co jest precedensem w dorobku kwartetu. Żeby nie było jednak tak słodko, to mamy tutaj także dwa słabsze kawałki "Stories Of Old" oraz "It Doesn't Master", które przemycają (zwłaszcza ten pierwszy) echa wcześniejszych, bardziej tanecznych dokonań i pokazują trochę bezsensowne eksperymenty z elektroniką.

"Some Great Reward" jest ogromnym krokiem naprzód w rozwoju muzycznym Depeche Mode. Jest to też pierwszy album, który swoją zawartością prezentuje jakąś większą wartość. Patrząc chronologicznie na kolejne płyty zespołu powinienem piać z zachwytu, bo choć nie jest to album doskonały, to przeskok jaki miał miejsce pomiędzy "Construction Time Again" a tym wydawnictwem był ogromny. Z drugiej strony znając takie albumy jak "Violator" czy "Songs Of Faith And Devotion" trudno napisać więcej oj tym albumie niż dobry. Nie zmienia to faktu że był to bardzo ważny, może nawet najważniejszy album w dorobku Depeche Mode.

Tracklista:

01. Something To Do
02. Lie To Me
03. People Are People
04. It Doesn't Matter
05. Stories Of Old
06. Somebody
07. Master And Servant
08. If You Want
09. Blasphemous Rumours

Wydawca: Mute Records (1984)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły