Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Ayreon - Into The Electric Castle

W tym miejscu uważam za zbędne przypominanie opowieści o tym, jak to w połowie lat 90 Arjen A. Lucassen, holenderski multiinstrumentalista wędrował od wytwórni do wytwórni ze swoimi kompozycjami, z uporem maniaka próbując urzeczywistnić marzenia o kontrakcie płytowym. Za cel obrał on sobie, wtedy wydanie debiutanckiego albumu Ayreon - "The Final Experiment" i chyba nikt tak jak on nie wierzył, że ten sen może stać się rzeczywistością. Pominę ten fakt z bardzo prostej przyczyny, wole skupić Waszą uwagę na trzecim, oszałamiającym, dwupłytowym wydawnictwie tego projektu - "Into The Electric Castle".

Sam nie wiem od czego powinienem zacząć, czy od przybliżenia przekazu jakie niesie to "dzieło", czy też wymienieniu listy osób, które złożyły się na owy sukces, czy też może skupić się przez chwile na geniuszu kompozytorskim Lucassena? Nic, z tych rzeczy. W tym wypadku za najważniejsze uznaję osobiste odczucia. Ta płyta to w moim mniemaniu dzieło. Nie zamierzam ukrywać, jak bardzo wyraziste emocje wywołuje u mnie to wydawnictwo. Tego albumu trzeba po prostu wysłuchać w skupieniu od początku do końca, gdyż muzyka zawarta na tym krążku do najłatwiejszych nie należy. Oczywiście można znaleźć na nim szereg ciekawych linii melodycznych, które zadziwiają łatwością z jaką można je sobie przyswoić. Pamiętajmy jednak o tym, że jest to bardzo zdradliwe wydawnictwo. Na album składa się ponad 100 minut muzyki, rozłożonej na dwa krążki. I już ten fakt może odstraszyć co poniektórych mniej wprawionych słuchaczy. Przytłaczać może również stylistyczne bogactwo - zmiana rytmów i nastrojów jest tu na porządku dziennym. Płyta jest przesycona ogromnym ładunkiem emocjonalnym, a wszyscy muzycy prezentują wielką klasę i nieprzeciętne umiejętności techniczne. Pierwszy krążek utrzymany jest w art rockowej tradycji. Znalazło się na nim miejsce dla kilka utworów najwyższej klasy, takich jak chociażby "Isis And Osiris" z chwytliwymi gitarowymi i klawiszowymi partiami. W podobnym klimacie jest też połamany melodyjnie "Amazing Flight". Na tym oczywiście nie koniec - "Across The Rainbow Bridge" to szalona, miejscami "obłąkana" kompozycja, która jest zwieńczeniem pierwszego krążka i w odpowiedni sposób nastraja nas na ciąg dalszy przygody.

Na drugiej płycie dominuje, za to mocniejsze brzmienie. Już otwierający album "The Garden Of Emotions" w zdecydowany sposób podnosi adrenalinę. Inne nagrania też utrzymane są na równie wysokim poziomie. Ostre gitary, łamańce perkusyjne, budujące tło i nastrój klawisze, symfoniczne wstawki ("Valley Of The Queens"), oraz pełen ekspresji śpiew. Zresztą, fenomen "Into The Electric Castle" tkwi także w warstwie wokalnej. Holender do nagrania płyty zaprosił wokalną "śmietankę" progresywnego rocka i metalu, których nazwiska nie sposób jest pominąć. Fish (ex Marillion), Anneke Van Giersbergen (ex The Gathering), Damian Wilson (Threshold), Sharon del Adel, Edwin Balogh (Omega), czy też Edward Reekers - niesamowite grono. Mało tego, ten iście mistrzowski skład, tworzy niesłychanie mocny i zwarty kolektyw. Docenić należy również konceptualne znaczenie tekstów. Historia z typu science-fiction, choć temat wydaje się rzeczą oklepaną, to na pewno nie nudzi.

Dziwie się, dlaczego ta płyta przeszła właściwie niezauważona: może stało się tak za sprawą bardzo słabej promocji ze strony wydawcy. Nie wiem. Tak czy inaczej warto jest sięgnąć po "Into The Electric Castle" aby przekonać się, że Arjen A. Lucassen to artysta o bardzo szerokich inspiracjach. I choć on sam sukces osiągnął dopiero dzięki płycie "The Human Equation" to wydaje mi się  że właśnie ten album to jak do tej pory najszlachetniejsze dzieło Holendra.

Tracklista:

CD 1:

01. Welcome To The New Dimension
02. Isis And Osiris
03. Amazing Flight
04. Time Beyond Time
05. The Decision Tree
06. Tunnel Of Light
07. Across The Rainbow Bridge

CD 2:

01. The Garden Of Emotions
02. Valley Of The Queens
03. The Castle Hall
04. Tower Of Hope
05. Cosmic Fusion
06. The Mirror Maze
07. Evil Devolution
08. The Two gates
09. "Forever" Of The Stars
10. Another Time, Another Space

Wydawca: Tranmission Records (1998)

Komentarze
Harlequin : Też uważam że to najlepsza płyta Ayreon. Przynajmniej nie wieje nudą...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły