Od jakiegoś czasu mam ogromna zagwostkę co mam sądzić na temat tego całego retro grania, niezależnie czy to death czy thrash. Z jednej strony kawał fajnej muzyki, ale z drugiej to przecież zwykli epigoni, odgrzewanie kotleta i próba dawania przez młokosów, że wiedzą o co w tym wszystkim chodzi. A ile z tych formacji oferuje jakąś nową jakość? Diskord? Execration? Obliteration? I jakoś nic innego na myśl mi nie przychodzi. Ale czy od każdego zespołu trzeba wymagać kreatywności?
Komentarze Harlequin : Dobrze prawisz Tomku, tym bardziej, ze niewiele mimo wszystko jest tych zesp...
zsamot : A ja lubię epigonów. Muzy słucham dla frajdy, nie zaś odkryć egzyst...
DEMONEMOON : Swietna osmiostrzałówka z dynastii Ming,plus bonus oczywiscie;) Kur...