Zielonogórska grupa Artrosis prezentuje nowy album zatytułowany „Odi et Amo”. Album trafił dziś do sklepów muzycznych w całej Polsce. W dwudziestą rocznicę działalności Artrosis wydał długo oczekiwaną płytę. Nowy album jest ósmym w dorobku zespołu wydawnictwem długogrającym. Na krążku znalazło się dziewięć nowych utworów, a jego tytuł po polsku to „kocham i nienawidzę”. Jak mówi Medeah – wokalistka zespołu: „Będzie to płyta bardziej rockowa niż wydane w 2011 r. „Imago”. Muzycznie „Odi Et Amo” nawiązuje trochę do pierwszych naszych wydawnictw.
W listopadzie szwajcarska formacja Samael zagra w Polsce cztery koncerty. Będzie to niepowtarzalna okazja, żeby usłyszeć na żywo kultowy album „Ceremony of Opposites”, który Szwajcarzy zaprezentują w całości. Ta wyjątkowa, muzyczna ceremonia odbędzie się: 26.11 w krakowskiej Fabryce, 27.11 we wrocławskim Alibi, 28.11 w warszawskiej Progresji i 29.11 w gdańskim B90. Legenda black metalu, za sprawą nieśmiertelnej jedynki „Worship Him”, a jednocześnie ci, którzy tak skutecznie jak chyba żadna metalowa formacja przed nimi, zaprzęgli do muzyki sample i klawisze – szwajcarski Samael.
lord_setherial : Tego nie można przegapić!
Zielonogórska grupa Artrosis prezentuje nowy album, zatytułowany „Odi et Amo”. Album trafi 1 czerwca 2015 roku do sprzedaży w sklepach on-line, zaś 12 czerwca do sklepów muzycznych w całej Polsce. W dwudziestą rocznicę działalności Artrosis wyda długo oczekiwaną płytę. Nowy album jest ósmym w dorobku zespołu wydawnictwem długogrającym. Na krążku znalazło się dziewięć nowych utworów, a jego tytuł po polsku, to „kocham i nienawidzę”. Jak mówi Medeah – wokalistka zespołu: „Będzie to płyta bardziej rockowa niż wydane w 2011 r. „Imago”.
Zespół Artrosis poinformował na swojej oficjalnej stronie, że z przyczyn niezależnych i nieprzewidzianych grupę opuścił dotychczasowy perkusista, Janusz Jastrzębowski. Szeregi zespołu zasilił nowy perkusista - Damian Krawczyk, muzyk znany między innymi z zespołów Desdemona oraz Red Storm. Już 1 czerwca 2015 roku grupa Artrosis wyda swój kolejny album. Nosi on nazwę "Odi Et Amo", co oznacza "Nienawidzę i Kocham". Serwis DarkPlanet objął patronat medialny nad płytą. W najbliższym czasie zespół będzie można zobaczyć na kilku koncertach, w Zabrzu, Skarżysko Kamiennej oraz we Wrocławiu.
Już 1 czerwca 2015 roku grupa Artrosis wyda swój kolejny album. Nosi on nazwę "Odi Et Amo", co oznacza "Nienawidzę i Kocham". Promuje go singiel o tym samym tytule, który przesuwa środek ciężkości płyty w stronę mocniejszych dźwięków. W najbliższym czasie zespół będzie można zobaczyć na kilku koncertach, w Międzyrzeczu, Poznaniu, Zabrzu, Skarżysko Kamiennej oraz we Wrocławiu.
Po przygodach z Death, Obituary i Cancer, James Murphy został bez przydziału. Pomyślał więc o założeniu swojego zespołu. Zebrał ekipę i stworzył kolejną death metalową maszynę z Tampa na Florydzie. Disincarnate miał krótki żywot i oczywiście nigdy nie dorównał sławą największym markom wywodzącym się z tego miasta, ale pozostawił po sobie fantastyczną płytę „Dreams Of The Carrion Kind”, która zdecydowanie nie odstaje od grona najlepszych osiągnięć, tych najbardziej owocnych dla death metalu czasów.
W tym roku legenda polskiego rocka gotyckiego, grupa Artrosis obchodzi 20 lat działalności artystycznej. To było owocne 20 lat dla zespołu: dziesięć albumów studyjnych, dwa wydawnictwa koncertowe, wyjątkowe wydawnictwo dokumentujące występ Artrosis w Studiu Polskiego Radia im. Agnieszki Osieckiej, nominacja albumu "Fetish" do nagrody Fryderyków w kategorii Album Roku. W roku 2015 Artrosis zapowiada kolejne wydawnictwo płytowe i przede wszystkim trasę koncertową świętującą XX-lecie działalności zespołu. Już wiadomo, że zespół zagra i będzie świętował swoje XX-lecie w Poznaniu.
zsamot : Chętnie bym sprawdził, a sam tekst niczym laurka pochwalna...
Pięć lat minęło od poprzedniej płyty Ferosity „Primordial Cruelty”. W tym czasie z zespołu odszedł wokalista Pavulon, którego przez dwa lata zastępował Maniac. Ponieważ jednak i jego nie ma już w składzie, na „Blasphemous Verses” znowu wystąpił Pavulon, choć tym razem gościnnie. W ten sposób pozostał wokalistą, który zaryczał na wszystkich trzech albumach Ferosity. Po raz pierwszy natomiast zespół skorzystał z usług Let It Bleed Records, gdyż poprzednie wydawnictwa ukazywały się pod banderą Redrum 666.
Organizatorzy festiwalu Castle Party poinformowali, że po ogłoszeniu głównej gwiazdy imprezy - zespołu Paradise Lost, gwałtownie ruszyła sprzedaż biletów i tym samym sprzedała się połowa pierwszej puli karnetów. Przypominamy, że najbliższa edycja festiwalu Castle Party odbędzie się w dniach 16 - 19 lipca 2015 roku na terenie zamku w Bolkowie. Trzydniowy festiwal zagwarantuje Wam zabawę na dwóch scenach: głównej na zamku oraz małej w byłym kościele ewangelickim. Zagrają między innymi: Juno Reactor, L'ame Immortelle, Wardruna, Nachtmahr, Merciful Nuns, The Frozen Autumn, Heimataerde, Hate, H.EXE, Artrosis czy Rabia Sorda.
Potwierdzone zostały kolejne zespoły jakie zagrają na festiwalu Castle Party, który odbędzie się w terminie 16-19 lipca 2015 roku na terenie zamku w Bolkowie. Trzydniowy festiwal zagwarantuje zabawę na dwóch scenach: głównej na zamku oraz małej w byłym kościele ewangelickim. Potwierdzone zespoły jakie zagrają na festiwalu: Juno Reactor, L'ame Immortelle, Wardruna, Nachtmahr, Merciful Nuns, The Frozen Autumn, Heimataerde, H.Exe, Artrosis, Rabia Sorda, Raison D'etre, Job Karma, Hybryds, Zombina And The Skeletones, God's Bow, Skeptical Minds, Darzamat, 1984, Thaw, Cynical Existence, Hrv, Bisclaveret, Shadow System, Tesla Power, Ab Intra, Monica Jeffries oraz Już Nie Żyjesz.
JOIN-ME : Ja najbardziej się cieszę z Paradise Lost
Mementa : A mnie trochę przykro, że tak niewiele metalowych bandów. No co jak co...
lord_setherial : Trochę późno ale lepiej późno niż wcale. Mnie jara Wardruna.
Światłość, światło. Światłość niesiona przez kobietę, na rżysku, w półmroku, na pustkowiu. Światło, którego nikt nie widzi, które nic nie zmienia. Nieistotne dla nikogo, prócz jej jednej. I może tak iść i iść z tym światłem, bo rozwijając okładkę widać, że nieokreślony cel jest daleko, jeżeli w ogóle istnieje. Samotność tajemniczej kobiety i jej światła sprawia przygnębiające wrażenie. Nie widać dla niej pozytywnej perspektywy. Przygnębienie narasta po włączeniu muzyki. W nostalgicznej wędrówce po mrocznym odludziu odkrywamy wszystkie odcienie szarości.
oki : sludge i saksofon - brzmi intrygująco
Harlequin : Widziałem ich na żywo i bardzo mi sie podobało. Bardzo dobry sludge/p...
Znana jest już data kolejnej edycji festiwalu Castle Party. Dwudziesta druga już odsłona imprezy odbędzie się w terminie 16 - 19 lipca 2015 roku na terenie zamku w Bolkowie. Trzydniowy festiwal zagwarantuje jak zwykle zabawę na dwóch scenach: głównej na zamku oraz małej w byłym kościele ewangelickim.
Rhenawen : Trochę zdjęć tutaj
lord_setherial : H EXE i Artrosis do mnie przemawia! ;)
Szmytu : Czyli na razie kupa... Nie nazwałbym Merciful Nuns i The Frozen Aut...
Trzecia płyta Acid Drinkers była całkiem inna od poprzednich i to stało się już pewną tradycją tego zespołu. Pod wspólnym mianownikiem poczucia humoru i wesołego nastroju kryje się zmiana brzmienia i wzmocnienie muzyki. Jest tu sporo całkiem mocnych thrashowych kawałków, choć są też i pozycje zagrane na większym luzie. Razem tworzy to świetny album, który po ukazaniu się, bardzo intensywnie gościł w moim walkmanie i magnetofonie.
Moravcik : Klimat! O wiele bardziej podszedł mi ten album od dwóch poprzednich, choć...
zsamot : Jedna z najlepszych płyt Kwasopijów... Nigdy nie rozumiałem, czemu m...
Na siedząco, na leżąco, po wstaniu na rozbudzenie, przed snem, w południe, w pełnym skupieniu, jako muzyka tła, na przenośnym odtwarzaczu, wspólnie, w odosobnieniu, na prawym boku, na lewym boku, a nawet „krzyżem”. To tylko niektóre z okoliczności w jakich próbowałem słuchać „Iluzjonisty”, by w końcu go polubić i stwierdzić, że jest lepszy niż debiut Eier. Niestety mimo tego, iż mam o nim w chwili obecnej lepsze zdanie niż jeszcze piętnaście przesłuchań temu, to daleki jestem od zachwycenia się tą muzyką.
Po „Con Trust” do Artrosis wrócił jego wieloletni filar Maciej Niedzielski, obejmując pieczę nad klawiszami i oprawą komputerową, natomiast wszyscy muzycy zwerbowani przez Medeah do pomocy przy tym albumie nie zakotwiczyli w zespole na dłużej i ich współpraca dobiegła końca. Tak więc z muzyki Artrosis ponownie zniknęła żywa perkusja i bas, a ich rolę przejęły dźwięki komputerowe. Duet do składu dokooptował tylko gitarzystę Artura Tabora, tworząc układ znany z początkowych lat działalności zespołu.
Po wydanej w 2002 roku piątej płycie „Melange”, Artrosis całkowicie się rozsypał. Z zespołu odeszli wszyscy muzycy, z jego głównym filarem, klawiszowcem Maciejem Niedzielskim na czele. Jak widać nie załamało to Medeah na tyle żeby zakończyła działalność pod tą nazwą. Zebrała załogę wywodzącą się z Sacriversum i Aion i cztery lata później powróciła z nową płytą.
„I’ve chosen the dark, I’ve chosen the night. I’ve lost hope of loving a day of life.” Tak zaczyna się jedna z najlepszych płyt jakie w życiu słyszałem. Ten początek jest fantastyczny, choć akurat te pierwsze słowa są tak niewyraźnie zaśpiewane, że ciężko je sobie powtarzać, ale cały „Black Trip” po prostu zabija i momentalnie rozkłada na łopatki. Jest totalnym kilerem, a najlepsze dla słuchacza jest to, że to tylko pierwsza odsłona płyty, która jest doskonała w całości.
DEMONEMOON : - Glory to you Ounis - Praise be to Ounis ;)
zsamot : Stanowczo lepszy jest... Ano właśnie to dwa światy: traktuję te płyty...
Sumo666 : Querva zarówno "Ceremony..." jak i "Passage" są to dzieła przegenialne...
Już sama okłada najnowszej płyty Mord'A'Stigmata rozbudza ciekawość. Biel, czerń i szarości zestawione w coś, w czym każdy może dostrzec coś zgoła innego. Podobnie jest z muzyką zawartą na tej płycie, rozbudza ciekawość, wciąga, zachęca do kolejnych przesłuchania i w trakcie każdego z nich ma się wrażenie odkrywania tego albumu od nowa.
Patrzę sobie na wydanie tego krążka i zastanawia mnie czy Diabula Rasa jest zespołem przeznaczonym na tzw. odstrzał przez swojego wydawcę. Z jednej strony wydaje się, że nie bo Moonlight Records rozsyła promówki i stara się by muzyka Włochów dotarła do jak najszerszego grona odbiorców, ale patrząc na okładkę tego krążka mam wątpliwości czy nie jest to próba storpedowania własnego wydawnictwa. W życiu nie kupiłbym krążka nieznanego mi bliżej zespołu (o Diabula Rasa słyszała zapewne garstka) z tak kiczowatym frontem. Ten front w połączeniu z dość specyficznym image zespołu – niczym wyrwani z ostatniego sezonu „Xena: wojownicza księżniczka” – nie sprawia najlepszego wrażenia. Na szczęście muzycznie jest znacznie lepiej niż w przypadku recenzowanego ostatnimi czasy krążka Artaius.