Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Finans Era

Handlowiec ponurych żniw stanął u progu -Spojrzał na przestwór finansowego oceanu,Gdzie płoną ropy czarnej góry kurhanu -Jak to wszystko rośnie w tym barłogu?
O kant betonowej czaszki tłuką się myśliTracące czas w kolejce do rozsądku.Umownie wszystko jest w porządkuPóki coś lepszego się nie przyśni.
A tym czasem śpij niespokojnie, śpijŚwiecie i ze swych drzew owocowych rwijWszystek z liści grubo pozwijanych,
A gdy przestaną rodzić wyrwij ich konaryJak złote zęby trupów porozrzucanychI buldożerami zaoraj wysiłki ofiary.


KostucH
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły