Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Mordaehoth - Liederen Van Hat Onterfde Land

Mordaehoth, pagan black metal, New Era Productions, Sigwyrd, Liederen Van Het Onterfde Land, Blutreinheit Productions, black metal, NSBM

Mordaehoth to holenderski zespół pagan black metalowy, który powstał w 1995 roku. W początkowej fazie działalności nagrywał kasety demo wydawane przez wytwórnię New Era Productions, będącą własnością lidera projektu – Sigwyrda. „Liederen Van Het Onterfde Land” jest w kolejności trzecim z nich, opublikowanym w 1999 roku. Cztery lata później demo zostało wznowione przez polską Blutreinheit Productions, również na kasecie, w nakładzie 355 egzemplarzy. Ten z numerem 122 należy do mnie.

Na tym etapie Mordaehoth jest duetem, gdyż zmieniało się to w czasie ewoluując od zespołu do działalności jednoosobowej. W okładce widnieje też informacja o tym, że nie jest to, nie był i nie będzie NSBM. Widocznie musiały skądś padać takie posądzenia skoro postanowili tak wyraźnie odciąć się od tego. O przynależności do pagan black metalu, oprócz zdjęć z uzbrojeniem oraz herbu i halabard w logo, świadczą natomiast momenty akustyczne, fragmenty czystego śpiewu czy też podniosłych deklamacji oraz zapewne teksty, które są po holendersku. Jest tu więc trochę takiego ludowego śpiewania i grania, głównie w „Laatste Dagen Van Een Oud Pantheon”, który jest bardzo długi i akustyczny, nastawiony właśnie na pradawny klimat. Ale takie wstawki zdarzają się i w innych numerach, jak choćby skoczne przygrywki w następnym „Wodanszonen”. Nastrojowe są też „Intro” i „Outro”, a poza tym to jednak najwięcej tu tego brudnego black metalu.

W niezbyt dobrym brzmieniu i mocno garażowej produkcji Mordaehoth bardzo się stara i uparcie rzeźbi swoje kostropate riffy. Słychać w nich granie, słychać, że coś tam się dzieje, czasem wyłaniają się bardziej melodyjne zagrania, a mimo to całość sprawia takie bezbarwne i jałowe wrażenie. Na pewno jest to wina jakości nagrania, że te gitary są takie suche, a klawisze wyobcowane i nienadające odpowiedniego tła. Z tego powodu wszystko to sprawia wrażenie takiego surowego rzępolenia i na dłuższą metę jest męczące. Poszczególne kawałki są długie i długa jest też całość, więc, gdy wreszcie nadchodzi „Outro”, wita się je z uczuciem ulgi, choć na dobitkę pozostaje jeszcze numer bonusowy, którego nie było na pierwotnej wersji dema.

Tracklista:

1: Intro
2: Verdoem Al 't Christelijk Leven
3: Slag Bij 't Avondrood
4: Verhuld Door Stronk En Herfstblad
5: Laatste Dagen Van Een Oud Pantheon
6: Wodans Zonen
7: Nacht Van Vergelding
8: Outro
9: Liederen Van Het Onterfde Land

Wydawca: New Era Productions (1999)

Ocena szkolna: 3

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły